Szukaj tematu w zasobach archiwum

domingo, 6 de octubre de 2013

Chrześcijaństwo znika z Europy

Chrześcijaństwo zniknie z Wielkiej Brytanii? Takie pojawiają się pytania w prasie europejskiej, wśród polityków. Wielka Brytania, Francja, kraje Beneluksu, czy niemieckojęzyczne mają już problem. W Wielkiej Brytanii Lord Carey, były bi­skup Can­ter­bu­ry ostrze­ga, że chrze­ści­jań­stwo może "wy­gi­nąć" szczególnie w Wiel­kiej Bry­ta­nii i Irlandii w prze­cią­gu życia jed­ne­go po­ko­le­nia – in­for­mu­je telegraph.​co.​uk. Ko­men­tarz ten po­ja­wił się przed Sy­no­dem Ge­ne­ral­nym ko­ścio­ła an­gli­kań­skie­go.

Arcybiskup Yorku, dr John Sentamu, podkreślił skalę problemu, mówiąc członkom synodu, że muszą "ewangelizować, lub przejść do historii". Dodał również, że w momencie, gdy konieczna jest nowa ewangelizacja, dyskutowanie o problemach wewnętrznych kościoła jest jak "zmiana aranżacji mebli, gdy dom się pali".

Odpowiedzią synodu było głosowanie nad powołaniem komisji w tej sprawie. Zdaniem byłego biskupa wśród duchowieństwa panuje poczucie przegranej.

- Wiele kościołów Wielkiej Brytanii ma trudności, księżom brakuje wiary w swą siłę i możliwości; poczucie klęski jest wokół – powiedział Lord Carey. - Brzemię, które ciąży na duchownych jest tak wielkie, że zastąpiło radość z powołania – dodał.

 W opinii byłego biskupa, największym wyzwaniem jest przełamanie niemocy w zachęcaniu młodych ludzi do wiary. Carey stwierdził, że w obecnej sytuacji kościół nie ma szans, żeby przyciągnąć młodych do siebie, i że duchowni powinni wstydzić się, że doprowadzili do takiej sytuacji.

- Zbyt wielu ludzi nie widzi w kościele miejsca, gdzie zdarzają się wielkie rzeczy. (…) Siedzenie w zimnej ławce patrząc na tył głowy osoby przed nami, to z pewnością nie najlepsze miejsce do spotkania ciekawych ludzi, czy wysłuchiwania słów proroków – powiedział Lord Carey.

- Tragiczne jest to, że zbyt często skupiamy się na reorganizowaniu struktur, dyskutowaniu o słowach i frazach, podczas gdy Brytyjczycy są pozostawieni sami sobie w lęku i rozpaczy – przyznał arcybiskup Sentamu. (źródło - telegraph.co.uk/KL,RC, onet.pl )


Kościół Chrześcijański

A za tym moje pytanie.  Czy islam skutecznie wypełni tą lukę i opanuje całą Wielką Brytanię? Skutecznie się rozprzestrzeni i zajmie miejsce w Wielkiej Brytanii? Czy islam będzie dominującą religią, a muzułmanie dominującymi mieszkańcami? A co się z tym wiąże?  Zmiany w polityce kraju? Upadek gospodarczy? Kulturowy w Wielkiej Brytanii? Czy będzie ona nadal demokratyczna? Czy islamska?

Muzułmanie z konserwatywnych krajów muzułmańskich, z trzeciego świata wciąż są przyjmowani do Europy! Wciąż do Europy napływają legalni i nielegalni muzułmańscy imigranci! Liczba populacji muzułmańskiej w Europie wciąż szybko rośnie! Również poprzez wysoką dzietność. Muzułmanki rodzą licznie dzieci, by móc utrzymać się z zasiłków, jakie są przyznawane na dzieci!  Przyjmowanie obcokrajowców z innych kręgów kulturalnych, z poza Europy może przynieść w dalszej przyszłości poważne problemy dla Europy!

Czas odpowie na te pytania, czas na pewno pokaże odpowiedzi! To bardzo przykre, że europejczycy tak bardzo odcinają się od swoich korzeni! Korzeni chrześcijańskich czy demokratycznych! Bo dziś w Wielkiej Brytanii poprawność polityczna = (równa się) cenzura! Poprawność polityczna, to brak swobód wypowiedzi! Poprawność polityczna to zakaz wyrażania swoich poglądów, opinii. A przecież demokracja to prawa, prawa do wolności słowa!  Wolność słowa jest ograniczana, czy zakazywana, pod hasłem poprawność polityczna!

Po lewej chrześcijanie w Londynie, po prawej muzułmanie na ulicy, fot. 2013 rok .

Francja. We Francji. Będą burzyć kościoły we Francji? Pojawia się pytanie o Francję! Fran­cu­skich miast i gmin nie stać na re­no­wa­cję ko­ścio­łów, które są ich wła­sno­ścią. Nie­któ­rzy me­ro­wie po­dej­mu­ją więc de­cy­zję o ich zbu­rze­niu. W ciągu ostat­niej de­ka­dy zrów­na­no z zie­mią już osiem­na­ście świą­tyń. Francja ma 100 tys. budynków należących do dziedzictwa religijnego (średnio 2,5 na gminę). W całym kraju jest 45 tys. kościołów parafialnych, z czego 35 proc. zbudowanych w XIX w., w zdecydowanej większości nieuznawanych za zabytkowe. 

Kierująca wydziałem dziedzictwa narodowego w ministerstwie kultury Isabelle Maréchal tłumaczy, że z faktu, iż świątynia nie jest wpisania do rejestru zabytków, merowie wyciągają błędny wniosek, iż w przypadku złego stanu technicznego mogą wydać nakaz ich zburzenia. 

Powołują się oni także na dane statystyczne, z których wynika, że zaledwie 4,5 proc. Francuzów chodzi w niedzielę do kościoła. - Prawie wszystkie kościoły o uznanym charakterze historycznym, architektonicznym lub artystycznym zostały uznane za zabytki i są chronione. Inaczej jest z kościołami z XIX i XX w. i to one płacą cenę za obecny spadek praktyk religijnych - tłumaczy historyk Philippe Boutry, prezydent Uniwersytetu Panthéon-Sorbonne w Paryżu. Z kolei Jean-Louis Hannebert z Towarzystwa Ochrony Pejzażu i Estetyki Francji zaznacza, że krajobraz "wioski, w której zniszczono kościół jest zniekształcony".

Według raportu francuskiego Senatu zagrożonych jest nawet 2800 kościołów, jednak zajmująca się tą problematyką strona internetowa 40000clochers.com szacuje ich liczbę na 400, zaś Obserwatorium Dziedzictwa Religijnego - na 200.

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty