Szukaj tematu w zasobach archiwum

sábado, 7 de octubre de 2017

PiS mówi nie uzdrowicielom duchowym

"Duchowe uzdrawianie" będzie refundowane? Starania o wprowadzenie do systemu duchowego uzdrawiania. Wiceminister zdrowia spotkała się z uzdrowicielami.

Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko tuż przed świętami spotkała się z przedstawicielami Polskiego Stowarzyszenia Duchowych Uzdrowicieli. - Prowadziliśmy rozmowy o wprowadzeniu duchowego uzdrawiania, jako oficjalnej metody leczenia refundowanej przez NFZ - mówi nam członkini zarządu PSDU Bogumiła Kubalańca.

Szczurek-Żelazko zapoznała się z metodami leczenia promowanymi przez duchowym uzdrowicieli. Na czym one polegają? - Wspomagamy tradycyjne leczenie boską energią pobieraną z kosmosu. Ta energia przepływa przez uzdrowiciela, jak przez kanał i przy pomocy jego dłoni trafia do pacjenta - wyjaśnia Bogumiła Kubalańca. Podkreśla też: 

- My nie jesteśmy oszołomami. Nie chcemy zastępować zwyczajnych lekarzy, chcemy im tylko pomóc. Takie metody są stosowane w wielu krajach, np. w Wielkiej Brytanii, tylko w Polsce tak wielu ludzi jest w stosunku do nich uprzedzonych.

Według Kubalańcy metoda duchowego uzdrawiania powinna być refundowana przez NFZ. - Każdy pacjent powinien mieć możliwość skorzystania z duchowego uzdrawiania, jeżeli tylko wyrazi taką potrzebę. To coś, co rzeczywiście pomaga - mówi. 

Pytamy, czy spotkanie z wiceminister przyniosło nadzieję na realizację tych planów? - Powiem tak: kropla drąży skałę. Gdy cały rząd zrozumie na czym dokładnie polega nasza metoda leczenia, przychyli się do pomysłu refundacji.

Gazeta.pl z kolei pisała. Stowarzyszenie proponuje, by pacjent po zgłoszeniu się do lekarza mógł na własną prośbę uzyskać skierowanie do uzdrowiciela. Taka wizyta byłaby refundowana. - To byłoby uzupełnienie terapii. Nam nie wolno zastępować lekarzy, stawiać diagnoz, zmieniać kierunku leczenia - przekonuje Kubalańca.

"Energia trafia do pacjenta"

Uzdrowiciele twierdzą, że mogliby pomóc polskim pacjentom w poprawie stanu psychicznego i zdrowia w sferze emocjonalnej.

- Nasza nauka trwa dwa lata, musimy zdawać egzamin. By go zdać, musimy mieć dowody od pacjentów, że dokonało się uzdrowienie. Nasza metoda to forma modlitwy, zwracamy się do Stwórcy, Istoty Najwyższej, która kreuje cały wszechświat. Pobieramy energię z góry i ta energia przechodzi do naszego serca, rąk i poprzez te ręce przesyłamy energię pacjentowi - opisuje Bogumiła Kubalańca.

Według relacji uzdrowicieli, na spotkaniu nie zapadły żadne decyzje, a wiceminister zdrowia powiedziała jedynie, że zapozna się z tym tematem. Jednak nie zapoznała się, sprawa ucichła. 

Resort zdrowia nie planuje współpracy. Odmawia w tej sprawie...  Szczurek-Żelazko (PiS) miała wówczas powiedzieć uzdrowicielom, że "minister zdrowia kieruje się zasadami medycyny opartej na dowodach naukowych". Tym sposobem politycy PiS odmawiają dalszych rozmów.

Na swojej stronie internetowej Polskie Stowarzyszenie Duchowych Uzdrowicieli napisało. Jak czytamy w komunikacie, celem spotkania było m.in. omówienie możliwości wprowadzenia metody "duchowego uzdrawiania" do publicznej służby zdrowia. Spotkanie odbyło się z inicjatywy stowarzyszenia, a nie ministerstwa zdrowia.

Pierwsze kroki już mamy za sobą, przełamujemy lody, okazuje się, że wiele osób w Ministerstwie i Rządzie nie wie, na czym ta metoda polega i potrzeba więcej rozmów i prezentacji, aby oswoić Ministerstwo z dobrodziejstwami tej formy terapii - informują uzdrowiciele ze stowarzyszenia.

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty