Szukaj tematu w zasobach archiwum

domingo, 5 de mayo de 2019

Co ciało mówi o twojej duszy, emocjach, życiu

Dożyliśmy nowoczesnej epoki” – mówił dziennikarz radiowy już w latach 70. ubiegłego wieku. Dożyliśmy epoki, w której środki komunikacji nigdy wcześniej nie były tak rozwinięte, tak potężne i „wydajne”. Obraz współczesnego człowieka to dynamiczny manager otoczony telefonami, smartfonami, laptopami, tabletami – symbolami jego mocy komunikowania się z całym światem i w każdej chwili.

Jednakże ten obraz nie jest aż tak idealny, na jaki wygląda. Komunikacja bowiem jest zbyt często pusta i służy jedynie podtrzymaniu swej własnej iluzji. Wszystkie te gadżety okazują się tylko protezami, „naroślami”, mającymi skompensować naszą niezdolność do bycia i do prawdziwego porozumienia. Pozwalają nam one oszukiwać się za każdym razem jeszcze bardziej lub zagłuszać lęk wobec innych ludzi. Wystarczy popatrzeć na ogromny sukces SMS-ów lub e-maili, aby się o tym przekonać.

Nasz obecny styl życia, wszechobecność i potęga mediów, pułapka materializmu i konsumpcjonizmu, stałe przyspieszenie naszej codzienności przywiodły nas do stanu, w którym mylimy życie i doczesność, życie i zabieganie, życie i rozgorączkowanie.

Odbywa się to za naszym cichym przyzwoleniem, a wręcz na własną prośbę. Ciągle więcej, ciągle szybciej, tylko po co? Ażeby obudzić się pewnego dnia, nieistotne w jakim wieku, chorym lub przygnębionym, ze smutną konstatacją, że minęliśmy się z samym sobą, z własnym życiem?

Nasze społeczeństwo, wychowanie oraz pewne wygodnictwo pchają nas głównie ku zaspokojeniu naszych pragnień. Uczymy się więc zarządzać, kontrolować, dominować, posiadać lub komunikować. Ta ciągła gonitwa oddala nas z każdym dniem coraz bardziej od nas samych i ogałaca z naszej własnej substancji. Jedynie śmierć lub choroba sprowadzają nas, siłą konieczności, przed nas samych.

Cóż to za człowiek, którego ze smutkiem odkrywamy wówczas w lustrze? Co znaczy to bolące ciało? Kim jest stworzenie, prawie nieznane, leżące w tym łóżku? A przecież jest to właśnie nasz pierwszy i jedyny prawdziwy rozmówca. Ten, z którym nigdy nie mieliśmy czasu rozmawiać ani go prawdziwie poznać, czyli my sami!

Odkrycie to staje się wówczas tak nieznośne, że prosimy lekarza, aby przepisał nam coś na uśmierzenie cierpień, które przecież nie powinny mieć miejsca w naszym życiu. Szkoda, że nie wiemy, iż te dolegliwości są tak naprawdę tylko desperackim krzykiem naszego życia i naszego ciała. Są to sygnały alarmowe świadczące o zakłóceniach naszej równowagi wewnętrznej. Nie jesteśmy jednak w stanie ich usłyszeć, a tym bardziej ich zrozumieć.

Po wielu latach praktykowania technik energetycznych, a zwłaszcza Shiatsu, mogę stwierdzić, w jakim stopniu ciało każdego z nas mówi nam (a nawet krzyczy) o tym, na co cierpimy naprawdę w głębi nas samych. Nasza psyche, nasza dusza przemawiają do nas, informując nas ciągle o tym, co jest nie tak. Ale my nie słuchamy i nie słyszymy. Dlaczego?

Powody naszej „głuchoty” są dwojakiego rodzaju.

Po pierwsze, nie jesteśmy zdolni lub też nie mamy ochoty słuchać wysyłanych do nas „naturalnych” wiadomości (sny, przeczucia, wrażenia fizyczne itp.). Muszą one stać się zatem coraz silniejsze (m.in. choroby, wypadki, konflikty, śmierć), aby być dla nas słyszalnymi lub zmusić nas siłą do zatrzymania.

Po drugie, ból stanowi nieodłączną część naszego życia, ale w większości przypadków nie potrafimy odczytać jego znaczenia, skupiając się jedynie na tym, jak się go pozbyć. Może on wówczas służyć jedynie do chwilowego zahamowania niewłaściwego procesu, ale nie do jego zrozumienia ani
do radykalnej zmiany.

Nikt nas w rzeczy samej nie nauczył, jak to wszystko tłumaczyć. Nasza wybiórcza nauka odseparowała ciało od ducha. Rozczłonkowuje je i analizuje jak maszynę, a nasi lekarze to w większości doskonali mechanicy.

Jesteśmy jak marynarze, którzy dostają wiadomość w alfabecie Morse’a, tylko że wcześniej nigdy się go nie nauczyli. Ciągłe pikanie zaczyna nas w końcu irytować. Wzywamy wówczas mechanika pokładowego, aby zablokował system albo, co gorsza, przeciął kable, żeby to w końcu uciszyć i mieć święty spokój. Tyle że to pikanie ostrzegało, iż jest wyrwa w kadłubie i statek tonie. 

Wbrew pozorom, ból, choroby, urazy nie zdarzają się przypadkowo. Czasem nam się zdaje, że znamy bezpośrednią przyczynę dolegliwości: „popchnął mnie, upadłem i stłukłem kolano”, albo: „źle stanęłam i skręciłam kostkę” lub też: „całe życie palił jak smok, to i się dorobił raka płuc”. Ale dlaczego akurat to kolano, ta kostka, w tym momencie? Dlaczego inny palacz nie „dorobi się” raka? Owszem, można widzieć w chorobie jedynie zwykły przypadek albo „karę boską”.

Takie spojrzenie jest jednak dość powierzchowne, a przede wszystkim mocno ograniczające. Zwalnia z głębszej refleksji i nie daje możliwości przekucia problemu zdrowotnego w konstruktywne doświadczenie, pozwalające nam dojrzewać, wzrastać duchowo. Zwalnia również z odpowiedzialności za swoje zdrowie i życie, przerzucając ją na personel medyczny i leki.

A gdyby choroba miała sens?

Nasze ciało mówi do nas (a czasem wręcz krzyczy), przekazując informacje płynące z głębi naszej duszy. O czym mówi Wasze ciało?

Według medycyny wschodniej, u podstaw każdej choroby leżą zaburzenia energetyczne. Świadczą one o przeszkodach w naszej samorealizacji.

W książce „Powiedz mi, co cię boli, powiem ci dlaczego” Michel Odoul, wprowadza nas w podstawy filozofii i medycyny Wschodu i tworzy swego rodzaju symboliczną mapę naszego ciała, wpisaną w holistyczną wizję świata i człowieka. Dostarcza nam tym sposobem narzędzie do lepszego zrozumienia płynących z naszego ciała komunikatów.

Książka ta pozwoli nam zrozumieć głębszy sens tego, co nam się przydarza, popatrzeć inaczej na swoje życie i wziąć za nie odpowiedzialność, nie czując się ani winnym, ani ofiarą. Bowiem, jak mówi Dalajlama, nie ma ludzi urodzonych pod złą gwiazdą, są tylko ludzie nieumiejący odczytywać nieba. W oparciu o swe wieloletnie doświadczenie terapeuty, Michel Odoul przekazuje nam w tej książce oryginalne spojrzenie na związek ciała, umysłu i duszy, a jednocześnie uczy nas zaufania do życia. [Fragment książki: POWIEDZ MI, CO CIĘ BOLI POWIEM CI, DLACZEGO; wydanie II poszerzone; https://www.co-libris.pl ]

Więcej informacji o Uzdrawianiu Psychofizycznym / Duchowym na stronie: https://uzdrawianie-info.blogspot.com 

1 comentario:

  1. „Książkę,, Powiedz mi, co cię boli, powiem ci dlaczego” Michela Odoula przeczytałam z zapartych tchem kilka razy , by pozwolić sobie na kolejne refleksje nad człowiekiem i holistycznym rozumieniem jego egyzstencji , nad manifestacją bólu, jego meldunkiem od ciała, umysłu i duszy.

    Już od pierwszych stron książki można przyswoić terminologię znaczeniową osadzoną w symbolice wziętej z życia codziennego.Michel Odoul porównuje Drogę Życia człowieka po której porusza się Powóz, ciągniony przez dwa konie (nasze emocje) wszystkie niedogodności spotkane na drodze, ostrość widzenia przeszkód przez woźnicę (nasz Umysł-Świadomość )znaczenie czterech kół które przybliża autor , to tylko wskazanie doskonałego porównania, tak samo jak Naszego Wewnętrznego Mistrza – Przewodnika.

    Autor w sposób bardzo obrazowy wprowadza Czytelnika w energetyczne pojmowanie istoty ludzkiej, przedstawia zjawiska synchronizacji , osadzając swoją narrację w różnych obszarach : zarówno kulturowych jak i mądrości medycyny wschodu, filozofii psychologii, fizyki kwantowej, astrologii, korzystając z wiedzy o anatomi i fizjologii człowieka , ukazując swoiste rozumienie lateralizacji naszego ciała.

    Michel Odoul bardzo ciekawie i trafnie inspiruje czytelnika do odkrywania swoich niedomagań , chorób i cierpienia. Na wielu schematach pokazuje w jaki sposób wszystko się w nas łączy.

    Swoista koncepcja rozumienia Drogi życia, Nieba Późniejszego czy Nieba Wcześniejszego , prowadzi czytelnika dzięki osobistemu Przewodnikowi przez urazu , stany emocjonalne , traumy , zranienia .

    W sposób przystępny autor wyjaśnia swoje rozumienie procesu zagęszczania i uwalniania emocji oraz człowieka w jego Osobistej Legendzie.(chińskie przysłowie :,,kiedy się przewracasz to nie z winy stopy”).

    Książka poprzez swoje przystępne rozumienie, zawartą symbolikę i analogie staje się w swojej treści uniwersalnym językiem.

    Przyswojenie ram znaczeniowych, staje się refleksją nad całością.

    Według autora, każdy uraz jest uwolnieniem nagromadzonej energii która szuka ujścia. Michel Odoul to kolejny autor , który potwierdza moje wieloletnie rozważania nad egzystencją człowieka we wszechświecie , nad znaczeniem choroby i manifestacji bólu przez nasz organizm nad genialnym laboratorium ciała umysłu i duszy.

    Ta nauka i praca szczęście ludziom przywraca” .

    Autor Michel Odoul wrzuca swoja narrację w nieustający niepokój , który ogarnia każdego człowieka bez względu na wiek.

    Książkę polecam szczególnie tym osobom które wciąż poszukują odpowiedzi na pytanie : ,,dlaczego to mnie spotkało?”

    „Co powinnam, powinienem przepracować w sobie by odrobić rozpoznany błąd , jak odrobić kolejną lekcję życia? ”. Co powinnam, powinienem jeszcze zrozumieć aby zrozumieć siebie i otaczający świat? ”

    Uważam , że każdy młody człowiek u progu swojego dorosłego poszukujący światopoglądu , powinien poszukiwać prawd przypisanych w egzystencję człowieka, prawd osadzonych w innych kulturach, w interdyscyplinarnej wiedzy ,w nauce o nas samych.

    To moja osobista refleksja nad rozwiązaniem kodu językowego autora w ksiażce , dzięki wieloletniemu doświadczeniu osobistemu i zawodowemu .

    Spotykając na swoje drodze Człowieka z jego chorobą, od młodzieńczych lat wciąż poszukuję odpowiedzi na zawarte w tek książce pytania i dlatego czuję się upoważniona do tak głębokiej jej analizy .

    Pełniąc różne role życiowe :pielęgniarki ,pedagoga ,masażysty rehabilitanta, opiekuna osób niepełnosprawnych, oligofrenopedagoga , edukatora zdrowia, terapeuty zajęciowego i artteterapeuty , zauważam podobieństwa w swoich refleksjach z treścią zawartą w książce Michela Odoula które niesie przesłanie do Czytelnika .

    Przeczytajcie te książkę koniecznie, być może także i Was zainspiruje do pracy nad refleksją prowadzącą do zmiany w stylu życia ,poprzez zrozumienie „ewakuacji stresu i manifestacji bólu, które stają się nośnikami prawdy”.

    Właśnie z tej książki dowiedziałam się o aspektach lateralizacji tak ważnych w zrozumieniu swojego bólu czy cierpienia. Ciało, umysł i dusza jako całość informują nas o wielu rzeczach. Warto to wiedzieć.

    ResponderEliminar

Popularne posty