Szukaj tematu w zasobach archiwum

sábado, 5 de junio de 2021

Indiańska praktyka Vision Quest

Indiańska praktyka Vision Quest. Plemiona Indian Ameryki Północnej żyły w bliskim kontakcie z naturą, ludzie wierzyli i czuli, że są jej integralną częścią. Ich los zależał bezpośrednio od zdolności odczytywania znaków i sygnałów przyrody, a także od poszanowania dla niej. To poczucie stanowienia jedności ze światem prowadziło i umożliwiało czerpanie z niego w sposób, który nam, członkom współczesnej cywilizacji, mocno technicznej i ceniącej raczej racjonalność niż intuicję, wydawać się może niezwykły. 

Jednym ze sposobów, w jaki Indianie korzystali z inspiracji natury, była praktyka nazwana Vision Quest, czyli „wyprawa w poszukiwaniu wizji”. Wojownicy, a wśród tamtych ludów każdy mężczyzna był wojownikiem, w ważnych momentach życia wyruszali w odludne miejsca – w góry, na pustynię.

Na spotkanie z naturą. Robili to w chwilach będących wyzwaniem, na przykład przed ważnym polowaniem, przed walką. Wyruszając, stawiali światu (bogom? naturze?) pytanie, na które potrzebowali znaleźć odpowiedź. Wytyczali sobie niewielką przestrzeń, której nie opuszczali przez kilka dni. 

Podczas samotnego pobytu wystawieni byli na pewne trudy na przykład zimna bądź spiekoty, głodu i pragnienia. Na realne niebezpieczeństwo. Czas płynął innym tempem, doświadczali odmiennych stanów świadomości na skutek zmęczenia organizmu i powstrzymywania się od snu. Trwali w tym przeżyciu otwierając się na to, co świat, którego nieodrodną częścią się czuli, będzie chciał im powiedzieć. 

I zwykle mówił; poprzez wizje, subtelne znaki, głosy zwierząt, dźwięki przyrody. 

Wracali do swoich obozów wzmocnieni i pewni tego, co mają robić. Z jasnością odpowiedzi. 

Jak współcześni mężczyźni naszego świata mogą czerpać z tej tradycji? 

viernes, 4 de junio de 2021

Dlaczego w 2012 r. nie było końca świata?

Dlaczego w 2012 r. nie było końca świata? Przesłanie Majów dla ludzkości. Domorośli znawcy tradycji majańskich ogłosili na 21 grudnia 2012 r. koniec świata, jakoby zapowiadany przez Majów. Adriana "Tata" Rojas wyjaśnia, że tylko kompletni laicy mogli stworzyć podobną historię. Jest Ajq´ij - przewodnikiem duchowym Majów i specjalistką od kalendarza Cholq'ij - Świętego Kalendarza Majów.

Adriana "Tata" Rojas urodziła się w Bogocie w Kolumbii. Pracowała na giełdzie. Kiedy jednak urodziła swoją córkę, rzuciła pracę, bo chciała mieć czas dla dziecka. Ta decyzja odmieniła jej życie. Weszła na inną drogę. Jako szamanka zdobywała swoją wiedzę na Ścieżce Majów, którą podąża od ponad 20 lat. Otrzymała nauki od Starszyzny i Kapłanów Klanu Orła, Dziadków i Babek Tzutujiles oraz klanu Tzotz (międzywymiarowych posłańców). Jest Ajq´ij - przewodnikiem duchowym Majów i specjalistką od kalendarza Cholq'ij - Świętego Kalendarza Majów - oraz uzdrowicielką najróżniejszymi technikami.

Babki znad Jeziora Atitlan w Gwatemali wyznaczyły jej zadanie przekazania starożytnej wiedzy kobiet ludziom świata zachodniego.

Była inicjowana w tradycjach amazońskich. Podczas swej niezwykłej podróży (300 km pieszo w głąb dżungli) odkryła siłę, która drzemie w każdym z nas oraz pilną potrzebę odzyskania połączenia z Matką Ziemią. To uczyniło ją jedną z niewielu kobiet, które zostały zaakceptowane przez starszyznę jako Wojowniczka Zielonej Drogi.

Podążając w zgodzie z energiami nowego cyklu, Adriana obecnie przeznacza swój czas na dzielenie się na różne sposoby dawną wiedzą przodków, otrzymaną od Starszyzny Babek i Dziadków. Daje wykłady i prowadzi warsztaty na forach międzynarodowych, w różnych instytucjach i organizacjach, które wspierają proces transformacji ludzkości. Podkreśla wagę pracy z różnymi energiami, które współistnieją w ciele i naszym środowisku.

Adriana jest również autorką książki "Dance of the Mayan energies", która została przetłumaczona na kilka języków. Adriana podzieliła się z nami przesłaniem Majów na obecne czasy.

jueves, 3 de junio de 2021

O filtrach, które każdy z nas nosi

 ¡Koniecznie przeczytaj i zapamiętaj! Życie jest zbyt krótkie, aby używać filtra…


Spotykam ludzi, którzy sprawiają wrażenie martwych. Uśmiechają się półgębkiem, chociaż wcale im nie do śmiechu. Przytakują, chociaż mają inne zdanie. Idą, chociaż chcieliby zostać. Zostają, chociaż woleliby uciec stąd jak najdalej. Czasami wybuchają. Gwałtownie i nieadekwatnie do sytuacji.

Nagle zaczynają płakać i od razu za to przepraszają. Bo nie powinni się rozklejać. Bo przecież wszystko jest OK, a oni mają tylko słabszy dzień i nic wielkiego się nie dzieje. Eksplodują złością z powodu jakiejś błahostki. Bo dzieci, bo praca, bo kryzys, bo zupa była za słona. Wszystko wokół jest winne. A oni mają już dość. Przez tę chwilę ci smutni i ci wściekli dopuszczają do siebie „zakazane” emocje. Wyłączają filtr, który skutecznie zainstalowano im w domu rodzinnym i w placówkach edukacyjnych.

Nie płacz. Przestań się złościć. Bądź grzeczny. Zachowuj się. Nie wybrzydzaj. Nie przesadzaj. Mamusi jest przykro, że nie jesz obiadku. Zrób to natychmiast, żeby tatuś się nie wściekał. Nie gadaj. Zanim zaspokoisz swoje potrzeby, zapytaj, czy ci wolno.

Prosę pani, cy mogę iść siusiu?

Drobnymi kroczkami wpaja się im, że są stany, emocje, potrzeby, które są „be”. Ich pokazanie, domaganie się ich zaspokojenia skutkuje odrzuceniem, dezaprobatą, jest karygodne. A akceptacja i poczucie przynależności to bardzo silny motywator. Trudno się więc dziwić, że tak wielu z nas spycha całkiem spore kawałki siebie do cienia. Skoro będąc sobą w pełni tyle można stracić, lepiej się schować.

miércoles, 2 de junio de 2021

O arkanach tajemnej sztuki tarota

Dziś o wielkich i małych arkanach tajemnej sztuki tarota. Do najbardziej tajemniczych sposobów dywinacji (sztuki czytania przyszłości) należy tarot. Początki tych kart giną w mrokach średniowiecza, a mimo to potrafią odpowiedzieć na pytania ludzi z XXI wieku. 

Dokładna data pojawienia się tarota nie jest nam znana. Różne źródła podają różne daty. Przyjmuje się, że był to okres XII – XV wieku. Skąd pojawił się u nas tarot tego do końca również nie wiadomo. Jest wiele opracowań z którymi można się zapoznać w wielu źródłach do których odsyłam.

Chciałbym tutaj skupić się bardziej na praktyce i zastosowaniu kart tarota w naszym życiu.

Te karty zawsze budziły respekt z powodu swoich trafnych przepowiedni. I nadal panuje obawa przed talią, która podobno przynosi nieszczęście temu, kto z niej czyta informacje. Ale to tylko echo z czasów inkwizycji, gdy tarocistów prześladowano za rzekome uprawianie magii.

Dzisiaj tarota traktuje się z większym szacunkiem, a to dzięki wiedzy, jaką wniósł C.G. Jung. Karty na pewno nie zrobią nam krzywdy, a ich sugestie mogą się przydać w rozwiązywaniu wielu życiowych problemów. Jednak są pewne środowiska czy osoby w Polsce, które boją się nawet słowa tarot albo negują jego możliwości. Wynika to z ich ignorancji, niewiedzy, stereotypów, a jak wiemy, niewiedza, coś co jest nieznane rodzi wiele mitów, fejków a przy tym lęk.

Ludzie boją się tych kart, bo odkrywają nasze wnętrze. Prawdę o nas samych. Często nie jesteśmy gotowi na to, żeby poznać to, co nam w duszy gra, nie jesteśmy gotowi na uzyskane odpowiedzi - jest więc czego się bać. Zwierciadło, w którym widać naszą duszę nie jest niczym łatwym do przyswojenia. A Tarot działa na zasadzie, pokaż mi jaki jesteś teraz, powiem ci jaki będziesz jutro, jeżeli nie podejmiesz pracy nad sobą.

Tarot jest narzędziem przede wszystkim diagnostycznym, umożliwiającym wgląd w głębie naszej psychiki, podświadomości i duszy. Diagnozuje czyli odkrywa to co ukryte, często nawet i te obszary, które chcielibyśmy ,aby pozostały zakryte. Uświadamiania nas tam gdzie tej świadomości potrzebujemy, na tych rozdrożach gdzie jest jej nam brak.

martes, 1 de junio de 2021

Duchowe oświecenie

Zdecydowana większość światowych autorytetów w dziedzinie oświecenia sama nie jest oświecona. Mogli dokądś dotrzeć, ale nie są przebudzeni. Łatwym sposobem na odróżnienie gąsienic od motyli jest pamiętanie o tym, że oświeceni nie przywiązują wagi do niczego, a oświecenie nie wymaga wiedzy. Nie chodzi o miłość, współczucie czy świadomość. Nie chodzi o to, aby stać się lepszą lub szczęśliwszą osobą. Nie chodzi o rozwój osobisty czy duchowy. Chodzi o prawdę. Ceną prawdy jest wszystko, ale nikt nie wie, czym wszystko jest, dopóki nie zapłaci...

"Błędne wyobrażenie na temat oświecenia wynika z faktu, lub przynajmniej jest przez ów fakt potęgowane, że większość znanych światowych ekspertów w dziedzinie oświecenia, nie jest oświecona. Niektórzy są wielkimi mistykami, inni wielkimi uczonymi, część jest jednym i drugim, a większość nie jest ani jednym, ani drugim, ale tylko nieliczni doznali przebudzenia.

To błędne przekonanie stanowi główny temat tej książki, ponieważ jest kluczową przeszkodą w dążeniu do oświecenia. Nikt tam nie dociera, ponieważ nikt nie wie, gdzie to jest, a ci, którym powierza się wskazywanie drogi, z różnych powodów wskazują niewłaściwy kierunek.

Sednem tego nieporozumienia jest przekonanie, że nieprzemijający stan niedualnej świadomości – oświecenie – i przemijające doświadczenie kosmicznej świadomości – mistyczne zjednoczenie – są równoznaczne, podczas gdy w rzeczywistości są zupełnie ze sobą niezwiązane. 

Jedno jest możliwe bez drugiego, ponadto na jeden przypadek oświecenia przypadają niezliczone miliony przypadków mistycyzmu i kosmicznej świadomości o różnym stopniu intensywności. Rzecz jasna, prawdziwe przypadki oświecenia raczej nie zwracają na siebie uwagi, więc na pewno jest ich więcej, niż się wydaje. Jednak oczywiste jest, że oświecenie i mistycyzm mają ze sobą niewiele wspólnego...

Popularne posty