Szukaj tematu w zasobach archiwum

lunes, 6 de abril de 2015

Islam pustoszy światową kulturę

Islam pustoszy światową kulturę.  Islam niszczy wszystkie zabytki, ślady innych kultur, narodów i religii. Wiele z nich jest bezcennych i unikalnych – to miejsca dziedzictwa kultury, dzieła sztuki, ludzie.

Spośród czterech wielkich miast Imperium Rzymskiego (Rzym, Kartagina, Aleksandria, Antiochia) jedynie pierwsze wciąż należy do Zachodu. W Antiochii jest trochę mozaik, Aleksandria, słynąca w starożytności ze swej biblioteki, nie przypomina niegdysiejszego okazałego miasta, a Kartagina, gdzie znajduje się porównywalny z Koloseum amfiteatr oraz Łaźnie Antoniusza – jest traumatycznym przeżyciem dla turystów.

Islam wymazał wszystko, co inne. Około roku 645 n.e. Omar Ibn Al. Khattab, drugi kalif i spadkobierca Mahometa, podpalił bibliotekę w Aleksandrii. Opierał się na fatwie brzmiącej: „Albo będące tu książki są zgodne z Koranem, a tym samym są dla nas bezużyteczne, albo nie są zgodne z Koranem, a wówczas są złe”. Świat utracił kilkanaście wieków nagromadzonej wiedzy i myśli z powodu islamskiego ognia.

Z kolei inny kalif, Abu Bakr al Baghdadi, wydał fatwę przeciwko Miejscom Światowego Dziedzictwa na Bliskim Wschodzie. Osławione bogactwo Bliskiego Wschodu kurczy się do rozmiarów kulturalnej pustyni, jednej religii i garstki języków.

Przez ponad pięć tysięcy lat wiele cywilizacji pozostawiło swoje ślady w Mezopotamii: Asyryjczycy, Akadyjczycy, Babilończycy, Aramejczycy, Żydzi i Rzymianie. Ich zakopane starożytne miasta, pałace i świątynie są rozrzucone po całym terenie dzisiejszego północnego Iraku i wschodniej Syrii. Obecnie większość tego bogactwa archeologicznego jest pod kontrolą Państwa Islamskiego.

Niedawno ISIS zrównało z ziemią „zielony kościół” w Tikricie, symbol asyryjskiego chrześcijaństwa z VII wieku. Wśród najważniejszych miejsc, obecnie znajdujących się pod kontrolą islamu, są cztery starożytne miasta: Niniwa, Kalchu, Dur-Szarrukin i Aszur. Każde z nich w różnych okresach było stolicą imperium Asyryjskiego. Największe zniszczenia islam spowodował w Pałacu Kalchu, gdzie w IX w. p.n.e. ustąpił z tronu król asyryjski Aszurnasirpal II.

Muzułmanie zniszczyli niektóre ziguraty, imponujące , wznoszące się w niebo świątynie. Nieislamska tradycja w Mosulu przestała istnieć. Islamiści zniszczyli 30 historycznych miejsc, włączając w to świątynie biblijnych proroków: Seta, Daniela i Jonasza.

Islamscy terroryści w Syrii w ramach „oczyszczania pogaństwa” zdemolowali zabytki, w tym asyryjskie posągi. Na nagraniu wideo bezwstydnie twierdzą, że obowiązkiem mudżahedina jest „usuwanie przejawień zła”.

Harta, miejsce wykopalisk archeologicznych, w którym kręcono film „Egzorcysta”, jest w rękach Państwa Islamskiego i grozi mu zniszczenie.

Muzeum Sztuki Islamskiej w Kairze, niedługo po ponownym otwarciu kończącym dziewięcioletni okres renowacji, zostało zniszczone w styczniu przez wybuch bomby. Muzeum mieściło arcydzieła z okresów Umajadów, Abbasydów i Ottomanów. W czasie powstania, które doprowadziło do usunięcia prezydenta Morsiego w sierpniu 2013 r., niemal całkowitemu zniszczeniu uległo Muzeum Mallawi w Minji.

W Kairze poszły też z dymem manuskrypty w Instytucie Kairskim, w tym spuścizna po ekspedycji napoleońskiej w 1798 r. na terenach piramid. Nic nie ocalało z wielkiego opracowania “Description de l’Egypte”, którym opiekowało się dwustu uczonych pod przywództwem kuratora Muzeum Luwru, Vivanta Denona.

Szef Stowarzyszenia na Rzecz Zachowania Dziedzictwa Kulturalnego, Hagag Ibrahim, powiedział, że Instytut przeżył drugą „inwazję Tatarów”, porównując wydarzenie do spalenia w 1258 r. przez Mongołów biblioteki w Bagdadzie, gdzie wody nabrały czarnego koloru od prochów tysięcy cennych manuskryptów. Legenda głosi, że w rzece Tygrys znalazło się tak wiele ksiąg, że ich stos utworzył przejście pomiędzy przeciwległymi brzegami.

W Libii od czasów rewolucji w maju 2011 r. zaginęły „skarby Benghazi”, monety, biżuteria i małe starożytne posągi. Salafici chcą zniszczyć posąg „Gazeli”, brązowy pomnik nagiej kobiety w Trypolisie. Wielka biblioteka Al Saeh w Trypolisie w Libanie została niedawno podpalona przez islamistów.

W Mali (rok temu, 2010) spalono setki manuskryptów w Ahmed Baba Centre w Timbuktu, z powodu absurdalnej furii mudżahedinów. Zbiór obejmował prace sięgające IX w., dotyczył całej wiedzy ludzkiej, od medycyny po astronomię, od prawa po matematykę. Był napisany w wielu językach, takich jak arabski, sonrai, bambana, ale także hebrajski.

Zniszczyli drzwi prowadzące do sanktuarium meczetu w Sidi Yahya. Według legendy wejście do zabytku miało być zamknięte na zawsze, gdyż jego otwarcie miało spowodować koniec świata. Ubrani na czarno islamiści ogłosili przed zszokowanymi świętokradztwem tłumami: „Widzicie? Nie ma końca świata”.

W Izraelu palestyńscy islamiści zniszczyli Grób Józefa, a pozostałości starożytnych Świątyń Salomona i Heroda w Jerozolimie są wydrążane spod Wzgórza Świątynnego tak, aby meczety na wzgórzu sprawiały wrażenie pierwszych zabudowań na tym terenie.

Izz ad-Din al Qassam, zbrojne skrzydło Hamasu, zrównało niedawno przy użyciu buldożerów starożytny port śródziemnomorski w Antedonie, niszcząc mające 3000 lat posadzki mozaikowe i kolumny rzymskie i bizantyjskie. Po co? Aby zbudować tam obóz szkolenia terrorystów.

W Indiach zniszczono świątynię Ram w Ayodhyi, by przekształcić ją w meczet Babri Masjid. Wielkie posągi Buddy w Afganistanie zostały zgodnie z fatwą zniszczone przez Talibów mułły Omara, jako „bożki z kamienia”, jak zostały określone przez uczniów Allaha. Zniszczenie rozpoczęto od twarzy o wydętych ustach i migdałowych oczach, jak gdyby chcąc usunąć wyraz wyrzutu, które miały wyrażać.

W Dolinie Swat w Pakistanie Talibowie zniszczyli niedawno buddyjskie posągi w Jahanabadzie, gdzie w VIII w. Padmasambawa, założyciel buddyzmu tybetańskiego, rozpoczął swoją podróż. Krąg zamknął się kilkanaście dni temu. Państwo Islamskie właśnie zniszczyło starożytny kościół ormiański w Der Zor, konsekrowany jako miejsce pamięci ludobójstwa Ormian, w którym spoczywają szczątki ofiar tureckiej masakry sprzed stu lat.

Następnie setki ludzi zostały zakute w łańcuchy i wrzucone do Eufratu. Hordy fanatycznych muzułmanów rzuciły się na wschodnich chrześcijan. Chcieli wymazać krzyż z imperium półksiężyca. Dodajmy do tego chrześcijan zamordowanych w Ak Hissar, etniczne czystki w Cylicji, rzeź matek i dzieci na dziedzińcu niemieckiej szkoły w Aleppo. Sieroty wrzucono do kaukaskich rzek. Nic się nie zmieniło. Islamiści planują zamienić całą cywilizację w tabula rasa.

Giulio Meotti. Tłumaczenie cc Syty. www.israelnationalnews.com . Giulio Meotti – włoski dziennikarz, publikował w “Wall Street Journal”, “Frontpage” i “Commentary”. Autor książki “J’Accuse: the Vatican Against Israel”. Der Zor, miejsce pamięci ludobójstwa Ormian, zniszczone przez islamistów. 


Radykalni islamiści niszczą zabytki i świątynie. Także Islamiści, który opanowali większą część Mali, zaczęli niszczyć wpisane przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa kultury zabytki w Timbuktu.

Muzułmańscy radykaliści w purytańskiej pasji niszczą zabytki i miejsca kultu od Bamjanu po Timbuktu. Przykład dała najwcześniej arcykonserwatywna Arabia Saudyjska. Częstym celem ataków są obiekty związane z sufizmem - mistyczno-ascetyczną drogą w islamie.

Niszczenie mauzoleów sufickich w Mali to najnowszy rozdział w agresji radykalnego islamu. Dżihadyści w Timbuktu - nazywanym miastem 333 świętych - zaczęli burzyć ich grobowce na oczach ludności. Wyważyli też drzwi meczetu, które według mieszkańców miały być zamknięte aż do końca świata. Jak powiedział radiu RFI Sanda Uld Bumama z organizacji Obrońców Wiary (Ansar ad-Dine), "kiedy prorok przybył do Mekki, powiedział, że należy zburzyć wszystkie mauzolea. I to właśnie znów robimy".

W marcu 2001 r. afgańscy talibowie wysadzili wykute w skałach nad Bamjanem olbrzymie posągi Buddy z VI w. Kiedy religijnie inspirowany wandalizm wzbudził oburzenie świata, zaczęli atakować też kościoły. Ale najczęściej uderzają na meczety i świątynie odłamów islamu mniej purytańskiego.

Fala z Afganistanu sięgnęła po Lahaur i południe Pendżabu. W Pakistanie większość muzułmanów należy do inspirującej się naukami sufich sekty barelwi, toteż talibowie regularnie dokonują krwawych zamachów na miejsca ich kultu oraz szyitów.

W 2010 r. radykalni sunnici zaatakowali w Lahaur meczet sekty ahmadija. Jej liczebność szacuje się w Pakistanie na 4 mln. Członkowie ahmadii wierzą, że po Mahomecie przyjdzie kolejny prorok i kładą nacisk na pokojowe szerzenie islamu. W latach 70. Pakistan uznał ich za mniejszość niemuzułmańską i zabronił nazywania muzułmanami.

W kolejnym zamachu, na jedną z najsłynniejszych w Pakistanie świątyń sufickich, odwiedzaną co roku przez setki tysięcy ludzi - mauzoleum perskiego sufiego i uczonego z XI w., Abdula Hasana Alego Hajweriego, nazywanego Rozdawcą Skarbów, zginęło ponad 40 osób.

Wraz z arabską wiosną muzułmański purytanizm rozkwitł na Bliskim Wschodzie. Salafici w pobliżu Kairu, wkrótce po obaleniu Hosniego Mubaraka, zniszczyli kilka świątyń sufickich. W Kaljubie jedynie szybka reakcja mieszkańców uchroniła świątynię, którą chciała zburzyć uzbrojona w łomy i młoty salaficka młodzież.

W Libii w styczniu br. ekstremiści wjechali buldożerem na cmentarz w Bengazi i wywieźli szczątki 29 mędrców i uczonych. Arcykonserwatywni sunnici, zwłaszcza saudyjscy wahabici oraz salafici, dla których inspiracją był wahabizm, afgańscy i pakistańscy talibowie, odrzucają kult wizerunków jako bałwochwalstwo. Pragną nie tylko zatrzeć jego ślady, ale zapobiec jego pojawieniu się.

Wahabizm, powstały w XVIII w. na terenie Arabii, głosi powrót do pierwotnej czystości wiary, prostoty i surowości obyczajów. Postulat taki zgłaszają też salafici. Fundamentalistyczny zapał sięga początków islamu - wyjaśnia Jamal Elias z katedry studiów nad religią Uniwersytetu Pensylwanii. U jego korzeni znajdujemy podział sunnitów na wierzących we wstawiennictwo i tych, którzy uważają, że nie może być między Bogiem a człowiekiem żadnego pośrednika.

W ludowej wersji sufizmu ważną rolę odgrywa odwiedzanie grobów świętych i mędrców. Adepci sufizmu, który nie ma sprecyzowanej doktryny, dążą do niewerbalnego, pozarozumowego poznania Boga.

Rozpowszechnianie się salafizmu oznacza, że konflikty wybuchają "wszędzie tam, gdzie nastąpi załamanie prawa i porządku" - mówi profesor studiów arabskich Mark Sedgwick z duńskiego Uniwersytetu Aarhus. Salafici "wierzą, że ich obowiązkiem jest wprowadzanie dobra i zapobieganie złu" według litery Koranu - dodaje. Elias podkreśla, że ekstremistom chodzi o narzucenie nowego porządku i sanację obyczajów. -

Kiedy zawładną jakimś obszarem, narzucają swoją wersję prawa regulującego codzienne zachowania i wykonują specyficzne gesty, by pokazać, że na kontrolowanym przez nich terenie zapanowały muzułmańskie cnoty - powiedział.

Ograniczają swobodę kobiet, rozbijają witryny sklepów muzycznych i wypożyczalni wideo, atakują gdzie się da "złe" muzułmańskie zachowania. Przykład dała Arabia.

W ojczyźnie Mahometa miejsca historyczne islamu systematycznie niszczono, by nie kusiły do bałwochwalstwa. Na początku lat 80. XIX w. plemiona ze środkowej Arabii wdarły się do obu świętych miast islamu.

W Medynie zrównały z ziemią cmentarz, na którym spoczywała rodzina proroka, częściowo zniszczyli też jego grób. Władze osmańskie przywróciły porządek i odbudowały wiele grobowców.

W 1925 r. Saudyjczycy znowu opanowali Mekkę i znów niszczyli groby. - Saudyjczycy od dawna realizują projekt budowy nowej Mekki - zaznacza Elias. Wymienia meczety i grobowce, na których miejscu powstały nowoczesne budynki i parkingi. "Spójrzcie na tę wieżę - wskazuje na 600 metrową budowlę otoczoną wysokimi hotelami, rzucającymi cień na Wielki Meczet. - To część planu wymazania z pamięci ery przednowoczesnej".


Wyżej na zdjęciach. Posąg Buddy tak jak i inne zabytki świata wysadzone przez islamskich Talibów . Radykalni islamiści palą, niszczą również świątynie i  zabytki Chrześcijan, czy innych wyznań.

"Państwo Islamskie" zamieściło nagranie wideo na którym widać jak jego członkowie, wtargnąwszy do muzeum w Niniwie zaczęli niszczyć znajdujące się tam posągi starożytnych bogów, królów i mitycznych zwierząt. Do podobnych praktyk doszło w muzeum z Mosulu. Wandale przewrcali posągi, rozbijali je młotami, a nawet używali elektrycznych szlifierek dla ich zniszczenia. Zabytki pochodził z czasów imperium nowoasyryjskiego, czyli IX-VIII wieku przed naszą erą.

Dzień po tym, jak Państwo Islamskie porwało 220 asyryjskich chrześcijan w północno-wschodniej Syrii, jego bojownicy w czwartek, 26 lutego br. 2015, dopuścili się zbrodni na skarbach światowego dziedzictwa kulturalnego w Iraku. W internecie umieścili film dokumentujący ich działanie, który rozpoczyna się oświadczeniem, że posągi są "idolami, które trzeba zniszczyć". Nawiązuje ono do tego, że Islam zabrania sporządzania wizerunków postaci ludzkich.

Na nagraniu widać jak kamienne figury w muzeum w Mosulu oraz Wrota Nirgal, prowadzące do Niniwy, starożytnego miasta Mezopotamii, jednej z asyryjskich stolic, rozbijane są przez islamskich fanatyków młotami, również pneumatycznymi. Jednym ze zniszczonych eksponatów jest posąg z IX w.pn.e., przedstawiający uskrzydlonego byka, asyryjskie bóstwo zapewniające opiekę.

Dyrektor generalna UNESCO Irina Bokova oświadczyła, że jest "głęboko wstrząśnięta" działalnością ISIS i wezwała do zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconego ochronie zabytków historycznych w Iraku. Według Bokovej, zniszczenie posągów stanowi pogwałcenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa wzywającej do ochrony zabytków kultury w rejonie działań wojennych w Iraku i Syrii.

Rzecznik ONZ Stephane Dujaric określił zniszczenia dokonane w muzeum w Mosulu jako "karygodne i kryminalne". Dodał, że niszczona jest w ten sposób pamięć o przeszłości ludzkości.

Pojawiły się także informacje, że w poniedziałek, 23 lutego 2015 roku, zostały spalone zbiory biblioteki centralnej w Mosulu. Zniszczeniu uległo ok. 100 tys. ksiażek i manusktyptów, w tym kolekcje z czasów Imperium Osmańskiego, mapy czy gazety z początku XX w.

Spaliło się również prawie 10 tysięcy książek, w tym dzieła ważne dla kultury i filozofii, arabskiej historii, a także setki manuskryptów. Według świadków, bojownicy Państwa Islamskiego palą celowo biblioteki na terytoriach, które stopniowo zajmują. W ostatnich tygodniach zniszczyli ich kilkanaście. Puścili z dymem ponad 100 tysięcy woluminów.

Fanatycy władający Mosulem w Iraku zniszczyli bibliotekę z 8 tys. rzadkich woluminów. Dlaczego islamscy radykałowie tak nienawidzą książek? Państwo Islamskie zdetonowało ładunki wybuchowe w Bibliotece Publicznej w Mosulu - poinformował jej dyrektor Ghanim al-Ta'an. Lokalni notable na próżno próbowali ich przekonać, by tego nie robili. Według cytowanych świadków terroryści zrobili z ocalałych z wybuchu książek stos i podpalili. Zniszczeniu uległo ponad 112 tys. ksiąg i manuskryptów, w tym 8 tys. rzadkich. Niektóre były umieszczone na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Biblioteka Publiczna w Mosulu została założona w 1921 r., wtedy też powstało państwo irackie. Trafiły tam zbiory ponad stu arystokratycznych rodzin. Zgromadzono rękopisy z XVIII wieku, książki w starożytnym języku syryjskim wydrukowane przez pierwszą iracką drukarnię w XIX w., książki z okresu osmańskiego, irackie gazety z początku ubiegłego wieku, a także antyki, m.in. astrolabium używane przez dawnych Arabów.

Mosul jest największym miastem kontrolowanym przez Państwo Islamskie, odłam Al-Kaidy, który w ubiegłym roku przegonił irackie wojska z północnej części tego kraju.

Dlaczego islamscy fanatycy tak nie lubią książek? Przede wszystkim niszczą te uznawane przez nich za heretyckie. Państwo Islamskie w Syrii już od 2013 r. prowadzi kampanię niszczenia wszelkich dowodów na różnorodność kulturową i religijną Lewantu. Na posterunkach kontrolnych sprawdzają zawartość przesyłek. Początkowo wydawnictwa próbowały oszukać cenzorów, nieprawomyślne tytuły okładając z wierzchu Koranem, ale ci szybko się zorientowali.

Celami kampanii są przede wszystkim Biblia i wszelkie tytuły wspominające o syryjskich chrześcijanach, ale herezją są też książki o islamie w jakiejkolwiek innej odmianie niż obowiązujący w Państwie Islamskim salafizm. W mosulskiej bibliotece zniszczono zarówno zbiory z kościołów chrześcijańskich, jak i kolekcję islamu sunnickiego.

"Palenie książek to atak na kulturę, wiedzę, pamięć. Wpisuje się w systematyczną destrukcję dziedzictwa kulturowego i prześladowania mniejszości, mającą na celu wymazanie różnorodności, która jest duszą narodu irackiego" - napisała szefowa UNESCO Irina Bokowa, potępiając wydarzenia w Mosulu jako "czystkę kulturową". Źródło informacji, fragmenty z publikacji i serwisów informacyjnych oraz dokumentacje zdjęcia - internet.


Kwiecień 2015 rok. Dżihadyści islamscy z Państwa Islamskiego zniszczyli starożytne miasto Nimrud. ISIS publikuje nowe nagranie i zdjęcia dokumentujące niszczenie zabytków w Nimrud.

Dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) pokazali nagranie wideo z niszczenia w Iraku pozostałości po starożytnym mieście asyryjskim Nimrud. Na nagraniu dżihadyści przy pomocy młotów pneumatycznych, spychacza i materiałów wybuchowych niszczą stanowisko archeologiczne Nimrud na północy kraju, w miejscu jednej ze stolic imperium asyryjskiego.

ISIS opublikowała w internecie nowe nagranie dokumentujące zniszczenie stanowiska archeologicznego w Nimrud, położonym niedaleko Mosulu, w północnym Iraku. Bojownicy islamscy burzą mury młotami pneumatycznymi, niszczą zabytki, a następnie wysadzają całe stanowisko w powietrze.

Jak relacjonuje Fred Pleitgen dla CNN, ISIS dokumentuje zniszczenia zabytków, prowadząc działalność propagandową. Według reportera organizacja nie może pochwalić się zwycięstwami na polu walki, skupia się więc na niszczeniu świadectw kultury.

Starożytne miasto założone zostało w XIII wieku p.n.e. na wschodnim brzegu rzeki Tygrys. Pobliski Mosul jest kontrolowany przez Państwo Islamskie od czerwca 2014 roku.

Wiele najsłynniejszych dzieł sztuki z Nimrudu przeniesiono do muzeów w Bagdadzie i za granicę. Archeolodzy porównują próbę zniszczenia Nimrudu do wysadzenia w 2001 roku przez afgańskich talibów wykutych w skałach nad Bamjanem olbrzymich posągów Buddy z VI w.

BBC przypomina, że Państwo Islamskie handluje dziełami sztuki, a handel ten jest jednym z głównych źródeł przychodów tej organizacji terrorystycznej. UNESCO nazwało w marcu niszczenie Nimrudu zbrodnią wojenną.

Miejscowość Nimrud, położona niedaleko Mosulu – największego miasta pod kontrolą ISIS w północnym Iraku – została niemal zrównana z ziemią przez jej oddziały.

ONZ potępiła działania ISIS, dodając, że są one zbrodnię wojenną. Uczestniczący w akcji niszczenia zabytków bojownicy ISIS twierdzą, że są dumni z tego, co robią. Według przyjętej przez ISIS radykalnej interpretacji islamu, religia ta zakazuje nie tylko przedstawiania wizerunków bogów, ale również innych postaci. W rezultacie terroryści zniszczyli wiele zabytków.

Wiele z tych zabytków było unikalnych w skali światowej i liczyło ponad 3 tysiące lat. Na szczęście najcenniejsze obiekty z Nimrud zostały wywiezione przed zajęciem miasta przez ISIS, jednak straty i tak są ogromne. Publikował: onet.

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty