Szukaj tematu w zasobach archiwum

domingo, 4 de septiembre de 2016

Polskie wiedźmy i szeptuchy

Jak Amerykanie odkryli polskie wiedźmy i szeptuchy. Napisał o niej New York Times, Slate i wpływowy Huffington Post. Katarzyna Majak odkryła dla świata współczesne polskie wiedźmy.

Na Podlasiu starsze kobiety leczące modlitwą nazywa się szeptuchami. Pacjenci ciągną dziś do nich równie chętnie, jak w latach 80. jeździli do bioenergoterapeuty Clive’a Harrisa (leczył rękoma) i wpatrywali się w Anatolija Kaszpirowskiego (leczył wzrokiem prosto z ekranu telewizora). Na poświęconych szeptuchom forach w internecie po kilkaset wypowiedzi. Porady. Ranking: która babcia skuteczna, a gdzie lepiej w ogóle nie zaglądać - pisał Wojciech Cieśla w reportażu z Podlasia.

O polskich wiedźmach napisał właśnie Time, wpływowy portal Huffington Post, Slate, Business Insider a nawet Daily Mail, dzwonili dziennikarze New York Times'a dla których przygotowuje specjalny materiał. Skąd nagłe zainteresowanie szeptuchami znad Wisły? Ona odkryła polskie wiedźmy.

- To jest czas wiedźmy. Wiedźma pcha się do świata - mówi dr Katarzyna Majak, autorka projektu "Kobiety Mocy". Co rozumie pod pojęciem "wiedźmy"? - To archetyp, jeden z aspektów kobiecości, który w nas jest: dziewicy, matki i wiedźmy. Cywilizacja zabiła w kobietach naturalną możliwość dostępu do własnej intuicji, siły. Świat boi się tej mocy i kobiecej mądrości. Ale widzę jak po dwóch latach od powstania projektu zmienia się postrzeganie "kobiet mocy". Coraz więcej kobiet odzyskuje zaufanie do intuicji i połączenie ze swoją dzikością - mówi badaczka - http://www.womenofpower.pl/project.html  .

Jej wystawa opowiada o tym, że Polska wcale nie jest tak homogeniczna, jak wydawałoby się na pierwszy rzut oka i że obok wiary chrześcijańskiej i katolickiej, istnieją alternatywne ścieżki rozwoju duchowego. Multimedialny projekt to cykl fotografii przedstawiających 29 kobiet, które reprezentują duchowość pogańską i neopogańską w Polsce, filmy rejestrujące rytuał szamański, a także fragmenty nagrań rozmów artystki ze spotkanymi na Podlasiu szeptuchami. Bohaterki Majak łączą miejscową tradycję z doświadczeniami szamanizmu Ameryki Północnej, Peru czy Nowej Zelandii - http://www.kobietymocy.com .

- Na Podlasiu, graniczącym z Białorusią, jako jedynym obszarze, przetrwały nieliczne tradycyjne uzdrowicielki (babki, zwane także szeptuchami, łączące wiarę prawosławną z przesądami i wiedzą ludową, leczące, jak przed wiekami, modlitwą). Można je spotkać jeszcze jedynie na obszarze wiary prawosławnej na Litwie, Ukrainie i w Bułgarii. Wiele z kobiet, z którymi rozmawiałam, twierdziło, że wiedzy duchowej udało się skrycie przetrwać w podświadomości. Widzą przy tym potrzebę pobierania nauk od innych kultur, w których ów przekaz się zachował - mówiła artystka podczas wernisażu wystawy.

W projekcie Majak nic nie jest przypadkowe: liczba bohaterek równa jest długości cyklu księżycowego, a atrybuty (pióro, zioła czy sierp) z którymi pozują kobiety mają głębokie znaczenie symboliczne, których dziś już często nie jesteśmy w stanie sami rozszyfrować. - Katarzyna odnajduje te kobiety, które świadomie kultywują pewną tradycję. Szukają kobiecej genealogii. Mamy tu figurę matki, ale także figurę pra, pra, pra matki, z której obecnie kobiety czerpią moc - mówi dr Ewa Toniak, historyczka i krytyczka sztuki.
Kobiety, które nie muszą walczyć

Majak ukazuje kobiety w wieku od trzydziestego do dziewięćdziesiątego roku życia. Agnieszka Żechowska, kuratorka wystawy pisze: "Sportretowane kobiety reprezentują różne nurty pogańskiej duchowości jak Asatru, Wicca, animizm, rekonstrukcjonizm celtycki, druidyzm czy rodzimowierstwo słowiańskie, a także własne autorskie systemy duchowości. Wspólnym mianownikiem ich wierzeń i przekonań jest podkreślanie wagi związku człowieka z naturą, której uosobieniem jest mityczna władczyni – Matka Ziemia."

- Dla mnie ważne jest, że to nie są kobiety walczące - dodaje autorka. One nie potrzebują walczyć. One po prostu są silne i wspomagają inne kobiety w znajdowaniu siły w sobie - podkreśla Katarzyna Majak. W tym roku projekt zostanie zrealizowany w postaci książki. Zobacz film Joanny Platy wyprodukowany przez Studio Telewizyjne Krakowskiej Akademii im. A. Frycza Modrzewskiego. https://www.youtube.com/watch?list=PLEA0D159DED5BE823&feature=player_embedded&v=efrCb1BZ6as

Źródło: http://stylzycia.newsweek.pl/wiedzmy-druidki-szeptuchy-te-kobiety-maja-niezwykla-moc,artykuly,365291,1.html

Szeptuchy - Czy starsze kobiety z Podlasia leczą modlitwą? Powietrze jest pełne duchów i modlitw, życzeń, odczyniania uroków. Na Podlasiu stare kobiety dzięki dawnym obrzędom otwierają mistyczne bramy.

Na Podlasiu starsze kobiety leczące modlitwą nazywa się szeptuchami. Pacjenci ciągną dziś do nich równie chętnie, jak w latach 80. jeździli do bioenergoterapeuty Clive’a Harrisa (leczył rękoma) i wpatrywali się w Anatolija Kaszpirowskiego (leczył wzrokiem prosto z ekranu telewizora). Na poświęconych szeptuchom forach w internecie po kilkaset wypowiedzi. Porady. Ranking: która babcia skuteczna, a gdzie lepiej w ogóle nie zaglądać.

Szeptuchy - Czy starsze kobiety z Podlasia leczą modlitwą? Powietrze jest pełne duchów i modlitw, życzeń, odczyniania uroków. Na Podlasiu stare kobiety dzięki dawnym obrzędom otwierają mistyczne bramy.

W sieni tłok. Na kilku metrach kwadratowych przy bladej jarzeniówce stoimy lub siedzimy w piętnaście osób jak w ogonku do lekarza. Trzaskają drzwi od kuchni: – Tylu najechało się! Już Boga prosiła, żeby dziś śniegu napadało, żeby nie dojechali! – pomstuje pani Wala, najbardziej znana uzdrowicielka na Podlasiu. Śniegu napadało, a mimo to przed domem parkuje dziesięć samochodów. Warszawskie, gdańskie, katowickie blachy. W sieni starsi, młodsi, dwójka bladych sześciolatków.

Brzdęk! Trzaskają drzwi i pani Wala chowa się w kuchni. – Oj, zła dzisiaj babcia – mamrocze jedna z kobiet.

Podobno Wala jest nerwowa, bo przyjmuje na czczo, pierwszy posiłek spożywa dopiero po wyjściu ostatniego pacjenta. Po kolei wywołuje czekających z sieni, modli się przy małym stoliku obok pieca. Na ścianie osiem świętych ikon, w które wpatruje się zielonymi oczami.

Wizyta trwa krótko, Walę drażni aparat naszego fotografa. – Kamerować niech idą tam, gdzie pijut i bijut, nie tutaj – mówi zirytowana, ale odmawia krótką modlitwę.

Ktoś szepcze, że jak się już wejdzie, to trzeba od razu, szybciutko powiedzieć, że w sprawach zdrowotnych. Bo pani Wala rzucaniem uroków się nie zajmuje. Na klątwy, czary i uroki najlepsza jest pani Eugenia z Opaki Dużej, tuż pod białoruską granicą. Na palenie lnu czy lanie wosku niezawodnie trzeba było do Pareskiewy Artemiuk z pobliskiego Parcewa, ale, niestety, niedawno zmarła.

Szeptucha za rogiem. Na Podlasiu starsze kobiety leczące modlitwą nazywa się szeptuchami. Pacjenci ciągną dziś do nich równie chętnie, jak w latach 80. jeździli do bioenergoterapeuty Clive’a Harrisa (leczył rękoma) i wpatrywali się w Anatolija Kaszpirowskiego (leczył wzrokiem prosto z ekranu telewizora). Na poświęconych szeptuchom forach w internecie po kilkaset wypowiedzi. Porady. Ranking: która babcia skuteczna, a gdzie lepiej w ogóle nie zaglądać.

Ile szeptuch żyje w wioskach i miasteczkach Białostocczyzny – nie wiadomo. Tomasz Sulima, antropolog kultury i etnograf, animator mniejszości białoruskiej na Podlasiu, ocenia, że około 30. Większość żyje między Hajnówką, Bielskiem Podlaskim, Zambrowem a Białymstokiem, są mocno po pięćdziesiątce. W każdej wiosce na Podlasiu wystarczy zagadnąć o szeptuchę – wszyscy wskażą drogę. Najczęściej do tych bardziej znanych, do których stukają chorzy z całej Polski, dziennikarze i telewizje.

– To specjalistki, które mają pomóc w niewytłumaczalnej chorobie. Kiedyś pełniły funkcję znachora, który będąc dobrym psychologiem znającym się na mocy ziół, siłą sugestii pomagał przezwyciężyć chorobę – mówi Tomasz Sulima. – Dziś szeptucha to ktoś, kto modlitwą pośredniczy między chorym a Bogiem. Jeśli przychodzą do nich regularnie pacjenci, to pewnie widzą jakieś efekty.

Nad wszystkim jest Bóg. Osada Rutki, około 20 kilometrów od Hajnówki, kilkanaście drewnianych domków. Tu mieszka 83-letnia Anna Bondaruk, szeptucha tak znana, że niektórzy posądzają ją o uprawianie magii. Błękitne ściany, białe framugi okien. Jasne, błękitne oczy. – A rozumie po naszemu? – pyta. Po naszemu to mieszanina polskiego, białoruskiego i rosyjskiego. Tłumaczy, że dziś nici z szeptania, musi oporządzić koguta na rosół. – Ja nic nie robię. Nad nami jest Bóg, który uzdrawia. Jeden bez względu na wyznanie – rzuca na pocieszenie.

– Szeptuchy to ostatnia instancja dla ludzi zrezygnowanych – uważa Tomasz Sulima. Tych, których zawiodły zwykłe metody leczenia. I którzy wierzą, że magiczna moc słowa i szeptanie modlitw przegoni złe duchy lub odczyni urok.

W urok wierzy pani Bożena ze Śląska, która podawała dziecko do chrztu, będąc w ciąży. Dopiero później się dowiedziała, że tak się nie robi, że wskutek czegoś takiego jedno z tych dzieci (to ochrzczone albo to jeszcze nienarodzone) może być nieszczęśliwe

Teraz syn ma 30 lat, same z nim kłopoty. Ktoś powiedział pani Bożenie, że w czasie tamtego chrztu jakiś człowiek pewnie palił ogień, żeby odebrać szczęście synowi. Więc zanim pani Bożena zastuka do drzwi szeptuchy z Orli, zastanawia się, czy urok da się odczynić?

Jak to się stało, że Anastazja została szeptuchą, nie wiadomo. Z powodu ciężkich przeżyć, w nagrodę za to, że w okupację głodzili ją Niemcy, że po wojnie ojcowiznę rozdarto na obie strony granicy? Być może dar dostała od Boga na pocieszenie za to, że ruski oficer przystawiał jej pistolet do głowy.

Bo szeptanie to dar. Jedni, jak Anastazja, dostają go znienacka i nie przekazują innym. Czasem moc przechodzi z matki na córkę, jeśli córka zechce być szeptuchą. O tym, że dar zamawiania pochodzi od Boga, przekonani są wszyscy.

Młodej szeptuchy się nie spotka. – To stare, mądre kobiety – mówi Katarzyna Majak, artystka, która pracowała z szeptuchami. – Najmądrzejsze są te, które przestały miesiączkować. Po menopauzie.

Moc silnych kobiet. Choć szeptuchy posługują się prawosławnymi modlitwami, oficjalnie Kościół prawosławny odżegnuje się od ich praktyk. Mimo to jedna z najbardziej znanych szeptuch śpiewa w cerkiewnym chórze. O innej słyszę, że jest przeganiana ze świątyni.

Artystka Katarzyna Majak uważa, że szeptuchy to część szerszego zjawiska: duchowości kobiecej związanej z naturą, zielarstwem, bliskością z ziemią. W swoim projekcie Kobiety Mocy sfotografowała i opisała wiedźmy z całej Polski, które podążają różnymi nurtami duchowości: żerczynie, druidki, zielarki, Wiccanki. Wśród nich szeptuchy. Majak: – Wiedźmy to, jak sama nazwa wskazuje, kobiety mądre. Te, które wiedzą. Posiadają także wiedzę opartą na intuicji i czerpaną z kontaktu z naturą. Ich obrzędy, choć związane z prawosławiem, zahaczają o pogaństwo.

W przyszłym roku Katarzyna Majak wydaje książkę o Kobietach Mocy: – Duchowość kobieca odradza się, pozwalając kobietom wzmacniać się i rozwijać. Gdy w 2009 r. zaczynałam projekt, jego bohaterki początkowo wahały się, czy pokazać się światu jako wiedźmy. Zwyciężyła potrzeba zwrócenia uwagi na to, jak istotny jest ten wyparty aspekt kobiecości.

Tomasz Sulima w zjawisku szeptania widzi raczej fenomen ukochanego Podlasia: – Tu można być agnostykiem, ateistą, nie chodzić do żadnego kościoła, ale nie można żyć abstrahując od duchowości. Nie jestem mistykiem, ale dookoła mnie święte obrazy zaczynają wydzielać zapachy, ludziom, których znam, przydarzają się cuda, po ulicach chodzą jurodziwi, ludzie z przeszłości. Cudowne źródełka, miejsca cudów i święte obrazy w pobliskich cerkwiach. Nie da się od tego abstrahować. To narzuca postrzeganie świata. Świat duchowy – tak, on tu funkcjonuje. Świat szeptuch – tak, one leczą. Czy to spływa na każdego? Na mnie spływa. To brama do duchowości Wschodu. Źródło: http://polska.newsweek.pl/kim-sa-szeptuchy-newsweek-pl,artykuly,352707,1.html

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty