Duchowość, czyli co? Bycie osobą religijną nie jest tożsame z byciem osobą uduchowioną. Można mieć wysoką inteligencję duchową będąc ateistą i nisko rozwiniętą duchowość nieustannie klepiąc „zdrowaśki”.
Teologowie nierzadko twierdzą, że nie da się rozmawiać o duchowości bez odniesienia do osoby Boga, do której wznosić się ma ludzka dusza. Z kolei humaniści, filozofowie, psychologowie, ateiści uważają, że człowieka nie definiują wyłącznie umysł i ciało, ale także duch rozumiany jako naturalna zdolność do transcendencji. Pomimo różnic w definiowaniu duchowości w różnych koncepcjach, zarówno religijnych, jak i laickich, pojawiają się elementy wspólne, które pozwalają zrozumieć, czym duchowość jest i jak jej pogłębianie wpływa na człowieka.
Uduchowiony, ale nie religijny
Katolicy odchodzą od Kościoła, zrażeni jego niereformowalnością, brakiem elastyczności, hipokryzją i degeneracją morale w jego wewnętrznych strukturach. Katolicyzm w polskim wydaniu już od dawna nie ma – według mnie – nic ciekawego do zaproponowania ludziom poszukującym swojej duchowej ścieżki. Moralnie wyjałowieni duchowni, skupieni bardziej na polityce i władzy niż na Bogu i duchowym rozwoju, są antyreklamą Kościoła.
Kościół katolicki ewoluował w złą stronę, stając się wynaturzeniem pierwotnego chrześcijaństwa, niebezpieczną religijnością zewnętrzną (w przeciwieństwie do pierwotnej opartej na wnętrzu). Jeden z nich, franciszkanin Richard Rohr pisze o tym wynaturzeniu („Nieśmiertelny diament”) jako o odejściu od pierwotnej intencji Ewangelii.
Pomieszanie znaczeń sprawiło, że chrześcijanie wielbią dziś często zepsuty do cna system (…), całkowicie obojętni przy tym na los ziemi, ginących gatunków zwierząt czy globalne ocieplenie. (…)
Gniew i brak szacunku okazywane dziś sobie zarówno przez konserwatywnych, jak i postępowych chrześcijan są zatrważające. Ideologie polityczne – prawicowe i lewicowe – inspirują ich nieporównanie bardziej, niż wszelki akt pogrążenia się w pięknej miłości Boga. Pięknu (…) ostateczny cios zadają dziś także dżihadyzm i syjonizm. To, że mogliśmy tak bardzo cofnąć się w imię Boga, który pragnie tylko naszego rozwoju, jest czymś bezmiernie smutnym.
Według Rohra Kościół katolicki wypaczył się, ponieważ zbudował swoje istnienie na fałszywym „ja”. Sprowadził religię do praw, wymogów i kodeksów czystości, mistycyzm zastąpił moralizatorstwem, zawierzył „ego”, a nie Bogu.
Współcześni duchowi „heretycy” sprzeciwiają się wizji Boga, lansowanej przez dzisiejszą katolicką religijność: Boga karzącego, obrażającego się, tyranizującego swój lud. Są świadomi tego, że Kościół tak to wszystko pięknie zaaranżował, by ludzie czuli strach przed Bogiem, ponieważ służy to kościelnym namiestnikom we władaniu wiernymi. Niestety, jak dostrzegają, w konsekwencji odbija się to na relacji Bóg – Człowiek.
To nie LGBT+, lewicowcy, ekolodzy czy inny wróg zewnętrzny powodują współcześnie wewnątrzkościelny rozpad – ale sam KK.
Ateizacja wypływa z pewnego zniechęcenia tym, że w praktyce religijnej zredukowano Boga i doświadczenie duchowe do wymiaru obrzędowo-moralnego, który niejednokrotnie nie jest w stanie zaspokoić głodu ducha.
– Nie ma znaczenia jak nazwiesz to, czego szukasz: Bóg, Siła Wyższa, Duch Świata, Natura, Wszechświat czy Wewnętrzna Głębia. Najważniejsze, że szukasz a w chrześcijaństwie jedyne, co można uznać za grzech ciężki jest… rezygnacja z pogłębiania swojej relacji z Bogiem, który jest w nas.
– A co z innymi grzechami? – pytamy, bo przecież znamy 10 przykazań i wiemy, jak Kościół wykorzystuje je w swojej polityce.
– Reszta to po prostu nasze niedoskonałości. – Jesteśmy ludźmi, naszą naturą jest błądzić, naszą naturą jest upadać. Jeśli jednak szukasz ścieżki do swojego prawdziwego „ja”, do Boga w Tobie, resztą nie musisz się trapić.
- „poszukujący” w zasadzie nie muszą się spowiadać, bo po co, skoro wiedzą, że Bóg jest w nich i oni są Bogiem, zatem wszystko i tak jest jawne. Że dzieci wcale nie trzeba zaciągać na niedzielną mszę do kościoła, bo tylko się tam zanudzą. Że skoro Bóg jest w nas, to w zasadzie w nas także są odpowiedzi na wszystkie nasze pytania; że ich nie tworzymy, a co najwyżej odkrywamy wiedzę, którą od zawsze w sobie nosiliśmy. No i że Bóg nie karze, lecz jest czystą, nieskończoną miłością. Miłością dającą człowiekowi wolność, miłością przyzwalającą, w tym także na dzianie się zła, bo naturą miłości nie są zakazy i nakazy.
Chociaż religie świata dostarczają informacji o duchowych aspektach życia, doświadczenia jednostki mogą być mniej lub bardziej świadomie powiązane z wytycznymi dostarczonymi przez przedstawicieli religijnych. Człowiek może postępować etycznie i prowadzić moralnie nienaganne życie bez względu na stopień zaangażowania w jakąkolwiek formę praktyk religijnych.
Trend rozdzielenia religii od duchowości staje się coraz bardziej zauważalny. Według Sama Harissa (amerykańskiego pisarza, neurobiologa i filozofa), już ponad 20 proc. Amerykanów uważa się za osoby uduchowione, ale nie religijne. Religia utożsamiana jest ze źródłem konfliktów i fundamentalizmem, natomiast duchowość ceniona za harmonię i uniwersalizm.
Człowiek religijny jest członkiem jakiejś organizacji religijnej, z którą dzieli spójny system wierzeń. Rozwój duchowy takiego człowieka przebiega w oparciu o stosowanie zasad i norm wyznaczonych przez wspólnotę oraz uczestniczeniu w jej obrzędach i rytuałach.
Człowiek uduchowiony jest skupiony na doskonaleniu własnej osobowości i na poznawaniu prawdziwej natury rzeczy, także ich wymiaru transcendentalnego. Światopogląd jest kształtowany na podstawie własnych przeżyć i przemyśleń, natomiast praktyka duchowa może przybierać rozmaite formy, niekoniecznie związane z jakąkolwiek doktryną religijną.
7 różnic pomiędzy religią i duchowością. Dzisiejsza duchowość ma charakter coraz bardziej „sprywatyzowany”, niezależny od jakichkolwiek instytucji religijnych czy systemu wierzeń.
Powszechny dostęp do wielu koncepcji duchowych sprawia, że człowiek może się rozwijać na swój własny sposób, co wpływa na rozgraniczenie pojęcia religii i duchowości. Poniżej kilka najważniejszych różnic, na które warto zwrócić uwagę.
1. Założenie. Duchowość stawia pytania o naturę wszechświata i cel życia człowieka, natomiast religia udziela na nie odpowiedzi.
2. Struktura. Religia jest zinstytucjonalizowaną i sformalizowaną organizacją opartą na kodeksie zasad i porządku rytualno-obrzędowym. Duchowość jest osobistą sferą doświadczeń człowieka, a do rozwoju nie jest mu potrzebna żadna sformalizowana struktura.
3. Pośrednicy. W religiach funkcjonuje grupa ludzi stanowiących autorytet w sprawach wiary i pośredniczących w relacji z siłą wyższą. Duchowość jest domeną intymnego, personalnego i bezpośredniego doświadczania wyższego wymiaru, zazwyczaj w procesie rozwoju jednostka posiłkuje się wiedzą doświadczonych nauczycieli.
4. Indywidualizm. Religie posiadają ściśle określony zbiór wierzeń, zasad i norm, których wyznawcy muszą przestrzegać. Duchowość zachęca do indywidualnego sposobu myślenia i postępowania według osobistego kodeksu moralnego.
5. Doktryna. Religia koncentruje się na wartościowaniu i różnicowaniu opozycyjnych biegunów dobra i zła. Duchowość przekonuje o jedności i harmonii wszechświata.
6. Praktyka. Praktykowanie religii zakłada udział w zwyczajowych rytuałach i obrzędach, natomiast praktykowanie duchowości skupia się na wewnętrznych przeżyciach i emocjach.
7. Bezpieczeństwo. Wspólnoty religijne dają swoim wyznawcom poczucie przynależności, wsparcie i opiekę. Rozwój duchowy dąży do wykształcenia wewnętrznego poczucia bezpieczeństwa poprzez praktyki duchowe.
Duchowość ma wpływ na nas wszystkich, niezależnie od tego, czy wierzymy w stwórcę, czy nie. Gdzieś w naszym wnętrzu, jakkolwiek się ją nazywa, jest iskra życia, która przejawia się w każdym naszym działaniu. Nasze ciała są napędzane przez tę iskrę i noszą ją w sobie podczas wykonywania rytuałów naszego codziennego życia. Wymiar duchowy zakłada, że ta działalność ma cel i że jest nim wspieranie rozwoju naszej duszy w dążeniu ku przeznaczeniu.
Duchowość ateistyczna.
Francuski filozof André Comte-Sponville twierdzi, że „duchowość ateistyczna jest połączeniem niewiary z potrzebą duchowości, której nie zaspokaja ani sama religia, ani sam ateizm”. Ateiści nie wierzą w istnienie bytu nadprzyrodzonego, który rzekomo stworzył wszechświat i nim rządzi. Niektórzy myśliciele uważają więc, że ateiści nie mają prawa mówić o duchowości w rozumieniu niematerialnego pierwiastka osobowości, który przekracza granice fizycznego ciała, skoro nie wierzą w „duchy”. Jednak, jak tłumaczą członkowie The Centre for Spiritual Atheism, ateiści wierzą w absolut, którym dla nich nie jest Bóg, lecz cały wszechświat. Wszechświat, który w jakiś sposób łączy ze sobą wszystkich i wszystko. Duchowość ateistyczna to nic ponad „życie ducha” – mówi wspomniany tu już filozof ateista. A czym jest duch?
„Duch nie jest substancją, jest funkcją, jest mocą, jest aktem (aktem myślenia, chcenia, wyobrażania, żartowania…) – tłumaczy. „Gdy dziś mówimy o duchowości, to najczęściej po to, żeby wskazać, całkiem ograniczoną, chociaż może otwartą na to, co nieograniczone, część naszego życia, tę, która ma związek z absolutem, nieskończonością i wiecznością. To jakby najwyższy szczyt ducha, wyznaczający jego największą amplitudę. (…) Człowiek jest bytem skończonym, otwartym na nieskończoność (…) bytem efemerycznym, otwartym na wieczność, bytem względnym, otwartym na absolut. To otwarcie to właśnie duch. Metafizyka polega na myśleniu, natomiast duchowość na doświadczaniu, na ćwiczeniu, na przeżywaniu. To właśnie odróżnia duchowość od religii, która jest tylko jedną z jej form. (…) Wszelka religia wynika, przynajmniej po części, z duchowości, ale nie każda duchowość musi być religijna” – dodaje.
Podobnie jak w innych koncepcjach, także w ateistycznej, rozwój duchowy polega na stopniowym wykraczaniu poza własne ego, bo tylko poza iluzją ego można poznać tajemnicę absolutu.
***
Koncepcji duchowości i sposobów dochodzenia do niej jest wiele. Duchowość jest dziś przedmiotem zainteresowania wielu dyscyplin naukowych. Badania pokazują, że stopień uduchowienia ma niebagatelny wpływ na jakość naszego życia.
Co więcej, badacze uważają (np. naukowcy z University of Missouri, badający w 2012 r. wpływ poziomu duchowości na zdrowie fizyczne i umysłowe człowieka), że duchowość działa jako cecha osobowości. „Wraz ze wzrostem duchowości ludzie obniżają swoje poczucie własnego ja i odczuwają większą jedność i łączność z resztą świata” – tłumaczą. Ludzie uduchowieni są mniej neurotyczni, bardziej ekstrawertyczni, łatwiej wybaczają, a to pozwala tworzyć im bardziej satysfakcjonujące więzi i bardziej cieszyć się życiem.
Wydaje się, że wspólnymi cechami różnych koncepcji duchowości będzie więc przekraczanie egocentryczności, widzenie siebie w kontekście całości (ja jako element wszechświata) oraz dojrzałość.
Dojrzałość w sensie wysokiej samoświadomości, autentyczności, odpowiedzialności za własne życie i życie innych istot wokół, rozumienie swoich życiowych celów i zadań, a także realizowanie ich z zachowaniem najwyższych standardów moralnego doskonalenia się.
Duchowość jest zwróceniem się do wnętrza, przekraczaniem bariery fizycznego ciała i ukształtowanego kulturowo umysłu. Samorealizacją. Próbą poznania tajemnicy życia i śmierci, przy jednoczesnej świadomości i zgodzie na to, iż ta nigdy nie zostanie przed nami odkryta.
Info: https://siedemosmych.pl/
....
No hay comentarios:
Publicar un comentario