Szukaj tematu w zasobach archiwum

lunes, 12 de enero de 2015

Sprawdź, co z niej za numer

Myślisz, że spotkałeś boginię? Piękną, cudowną, mądrą i dobrą? Lepiej zdobądź jej datę urodzenia, by dowiedzieć się, co z niej za ziółko...

A jak to zrobić? A więc. Dodawaj wszystkie cyfry daty narodzin, aż uzyskasz jedną (np. 14.01.1980, czyli 1+4+1+1+9+8=24, czyli 2+4= 6). I przeczytaj opis numerologiczny jej cyfry. Dowiesz się, jaki ta pani może ci wyciąć numer... co mówią energie liczb ... sprawdź, co z niej za numer. I tak:

JEDYNKA

Twierdzi, że pokochała cię od pierwszego wejrzenia? Cóż, nie można tego wykluczyć. Jednak bardziej prawdopodobne, że w pierwszej kolejności oszacowała twój samochód, buty i zegarek. Dopiero potem uznała, że pragnie być twoją jedyną posiadaczką. Uważaj, to układ asymetryczny, nie działa w obie strony! Jedynka najbardziej kocha siebie.

Uważa, że jest wyjątkowa. I w związku z tym należy jej się to, co najlepsze. Nieustannie rozgląda się więc za kolejnym nadzianym jeleniem, który zapewni jej jeszcze wygodniejsze życie. Sama nic od siebie nie daje. Wnosząc do związku swą cudowną osobę i tak zrobiła ci łaskę. Nic więc już nie musi. Ani sprzątać, ani gotować, ani prać, tylko leżeć i pachnieć. Oczywiście najdroższymi perfumami.

Na pierwszym miejscu stawia pracę, rzecz jasna twoją. Sama do roboty się nie rwie, bo stworzona jest do wyższych celów. No, chyba żeby jakiś reżyser zaproponował jej pierwszoplanową rolę. Dla dobra sztuki się poświęci i ruszy tyłek ze skórzanej kanapy. Zwłaszcza że ma cichą nadzieję, iż wkrótce wymieni cię na wziętego aktora.

Drugi typ pań jedynek to pracoholiczki, ambitne, interesuje je sukces, kariera, pieniądze, praca, biznes, dominujące, liderki, w domu potrafią rządzić.

DWÓJKA

O takiej kobiecie marzy każdy facet. Zna swoje miejsce, nie pcha się na pierwszy plan. Po ulicy idzie kilka kroków za tobą, niosąc torby z zakupami. Zawsze w cieniu, zawsze na drugim planie, pozwala ci błyszczeć w towarzystwie. I nawet śmieje się z twoich żenujących żartów. Nigdy nie przyniesie ci wstydu, odzywając się głupio i nie w porę. Właściwie wcale się nie odzywa.

W łóżku też milczy jak zaklęta. Nigdy nie wykaże inicjatywy, nie wyrazi swojego zdania, będzie ci tylko milcząco przytakiwała. Przejmuje twoje poglądy, więc z nią nie podyskutujesz. Co gorsza, nie jest w stanie nic samodzielnie wymyślić. Dzień w dzień dostaniesz taki sam obiad, który w jej rodzinie podawały mama i babcia. Ciesz się, że nie ten sam.

Mało? No, to dowiedz się, że może być jeszcze gorzej. Pozory bowiem mylą także w tym przypadku. Dwójka to istota na wskroś fałszywa. Udając naiwną, nierozgarniętą niedojdę, za twoimi plecami przyprawia ci rogi i kombinuje, jak oskubać cię do zera. Pewnego dnia zostaniesz sam jak palec. Co najwyżej z gigantycznym debetem na koncie.

TRÓJKA

Trzy to liczba boska. I oznacza absolutną doskonałość. Dlatego kobieta Trójka wydaje się chodzącym ideałem. Wygląda jak milion dolarów i błyszczy jak najcenniejszy klejnot. Czaruje dowcipem, zabawia inteligentną rozmową. Potrafi owinąć sobie wokół palca nawet twojego szefa, zagorzałego mizoginika, załatwiając ci rekordową podwyżkę. Bo przecież taki diament jak ona wymaga stosownej oprawy.

Czas w ogóle się jej nie ima. Jest jak wino, im starsza, tym bardziej atrakcyjna. Właśnie, wino. Ma do niego szczególną słabość. Na przyjęciach sączy jeden kieliszek za drugim, nie wzgardzi też podlejszym trunkiem. A gdy się wstawi, podrywa wszystkich facetów, nie omijając mężów koleżanek. Bywa, że zaślepieni jej wdziękami, skaczą sobie do oczu. Ona tymczasem figluje z kelnerem na pięterku, w myśl przysłowia: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Niemiłosiernie upierdliwa, czasem gadatliwa, wszędzie wtrąca swoje trzy grosze. Wszystko wie i umie przecież najlepiej. Występuje zazwyczaj w trzech osobach: 1.Przykładnej żony, 2.Namiętnej kochanki, 3.Wrednej teściowej. Nieważne, który typ ci się trafił. I tak skończysz na 3., bo do trzech razy sztuka...

CZWÓRKA

Ujęła cię inteligencją, skromnością i pracowitością. Nie dość, że zapłaciła za waszą kolację w restauracji, to jeszcze udowodniła kelnerowi błąd w sposobie naliczenia VAT. Zarabia lepiej niż dobrze, więc nie pomyślisz, że leci na twoją kasę. Jest przykładem oszczędności i pracowitości – jada chleb ze zwrotów, ubiera się w lumpeksach. Nie depiluje się, nie chodzi do kosmetyczki, bo rzekomo stawia na naturalność. Ale tak naprawdę szkoda jej pieniędzy. Spróbuj się jednak nie ogolić albo nie umyć zębów – nie omieszka ci tego wytknąć. Właściwie skrytykuje wszystko, co robisz.

Panicznie boi się bałaganu, sprząta cztery razy dziennie. W trosce o twoje zdrowie każe ci rzucić wszystkie nałogi, w tym internet i telewizję. Romantyzm to dla niej tylko epoka literacka. Nie da się pocałować, nawet w rękę – ze względu na higienę.

Jeśli seks, to tylko w celach prokreacyjnych. Zresztą w tej dziedzinie wykazuje wdzięk słonia. Za to uwielbia czytać w łóżku, rozwiązywać krzyżówki oraz równania matematyczne czwartego stopnia. Na pociechę, przy tak zaradnej kobiecie na pewno nie zginiesz. Bo jest zaradna. O ile nie umrzesz z nudów.

PIĄTKA

Niebanalna, pełna fantazji, niepowstrzymana, kobieta wulkan. Kipi emocjami. Nigdy nie dusi w sobie żalu, nie każe ci zgadywać, czym uraziłeś jej godność, tylko wali prosto z mostu. Potrafi cię zaskoczyć po pięciu latach małżeństwa. I to jak!

Piątka to jednak kobieta dla naprawdę odważnych. Flirtuje, strzela oczami, bezwstydnie prowokuje. A gdy chcesz skraść jej buziaka, dostajesz z liścia. Nigdy nie wiesz, czy to ciąg dalszy coraz ostrzejszej gry wstępnej, czy też zaraz oskarży cię o próbę gwałtu. Piątka nie zna umiaru w niczym, co robi. A jej emocje są równie stabilne, co radziecka elektrownia jądrowa z pijaną obsługą. Nigdy nie wiesz, co zastaniesz po powrocie do domu.

W fazie depresji może np. przemalować ściany na czarno lub próbować odebrać sobie życie, skacząc z okna na parterze. W fazie maniakalnej ma energię średniej wielkości oddziału wojowników. Spokojnie w jednym miejscu nie usiedzi. Ciągle gdzieś gna, gdzieś ją nosi. A ciebie traktuje jak... piąte koło u wozu. Ale od bycia jej facetem zdecydowanie gorsze jest bycie nią samą. Więc nie narzekaj!

SZÓSTKA

To idealna kandydatka na żonę – subtelna, opiekuńcza, układna. Nie sposób jej sobie wyobrazić w roli kochanki. To nie ten typ. Wniesie do twojego mieszkania tyle spokoju, rodzinnej atmosfery... poczujesz się przy niej jak u swojej mamy. Ugotuje obiad, upiecze ciasto, wyprasuje koszule, dobierze krawat, obetnie ci paznokcie. Jeżeli spróbujesz się buntować przeciw takiemu traktowaniu, musisz liczyć się z tym, że zostaniesz uznany za rozkapryszonego bachora. Możesz nawet dostać klapsa.

Jeżeli będziesz za bardzo brykał, Szóstka wezwie na pomoc twoją matkę, którą sobie do tej pory na pewno owinęła wokół palca. Po pierwszym dziecku całość uczuć przeleje na potomka...

Mylisz się jednak, jeżeli uznasz to za wybawienie. Szóstka-matka wymaga sto procent uwagi, zaangażowania i bezwzględnego oddania. Ściągnie cię panicznym telefonem z ważnej konferencji, żebyś jej wymasował stopy. Po późniejszym powrocie z pracy oskarży o niewierność. Choćbyś w najuczciwszych zamiarach trzaskał nadgodziny, by zapewnić byt szóstce swych dzieci, po których roztyła się na potęgę.

SIÓDEMKA

Gratulacje, trafiła ci się kobieta na poziomie. Prawdziwa intelektualistka z klasą. Nawet jeśli ukończyła tylko siedem klas podstawówki. Każda rozmowa z nią zmienia się w intelektualną dyskusję. Nie spocznie w niej, dopóki nie udowodni ci, że jesteś w błędzie i masz potężne luki w wiedzy. Ona, rzecz jasna, całą Wikipedię ma w małym palcu.

Uważa, że używanie skomplikowanych słów typu: spolegliwość jest oznaką inteligencji. Używa więc ich na okrągło, niestety w złym znaczeniu i przekręca przysłowia.

Nie próbuj z nią żartować. Wszystko bierze na poważnie i nigdy się nie śmieje. Nawet jeśli uśmiecha się z rzadka, to wyłącznie z ironią. Ona zawsze ma rację i nigdy się nie myli. I nigdy nie potrzebuje twojej pomocy. Nawet klocki hamulcowe wymieni lepiej niż pan Zdzisio z warsztatu. Gotować za to zupełnie nie potrafi. Zamiast bałaganić w kuchni, woli zamówić sushi, na widok którego masz odruch wymiotny.

W łóżku czyta książki lub ogląda TVP Kultura. Bo uznaje wyłącznie ambitną literaturę i sztukę. Czyli taką, której ni w ząb nie rozumie. Ale to nie przeszkadza jej wytykać ci braku obycia. W sumie lepiej kupić sobie encyklopedię, wyjdzie zdecydowanie taniej.

ÓSEMKA

Myślisz, że wygrałeś los na loterii, bo związałeś się z kobietą nieziemsko seksowną. Która w dodatku lubi „te rzeczy" jak koń owies. Co godzinę kilka numerków w różnych pozycjach, nawet takich, o jakich ci się nie śniło. Rano nie wypuści cię z łóżka, odwiedzi cię w robocie, na szybki seksik w sali konferencyjnej. Po południu zaciągnie do sypialni, z której nie wyjdziecie do rana.

Jej potrzeby są ogromne. Nie ma co się oszukiwać, nawet gdybyś łyknął kontener viagry, nie jesteś w stanie jej zaspokoić. Wciąż chce więcej, w coraz to bardziej akrobatycznych układach. Jeśli nie dajesz rady, lub przy okazji coś sobie nadwerężysz, obsztorcuje cię, żeś fajtłapa i impotent.

Nawet nie zamierza się kryć ze swoimi licznymi kochankami. W końcu sam jesteś sobie winien, że nie stajesz na wysokości zadania. W dodatku ma w sobie coś z modliszki. Po każdym sam na sam z nią czujesz się coraz słabszy. Ona zaś kwitnie i tryska energią.

Wyciśnie cię jak cytrynę, a na koniec rozdepcze. Albo gdy wykarmi się tobą, rozerwie cię od środka, jak ósmy pasażer Nostromo. Związek z nią polecany jest tylko miłośnikom filmów SF i sportów ekstremalnych.

DZIEWIĄTKA

Twoja pani jest prawdziwym aniołem. Ucieleśnienie miłosierdzia, dobroci i tolerancji. Nie przejdzie obojętnie obok bezdomnego, pochyli się nad każdym śpiącym pijaczkiem, rzuci garść monet ulicznym żebrakom. Do domu sprowadza gromady zwierzątek, w wannie od pół roku pluskają się ocalone przed Wigilią karpie. Nie skrzywdzi nawet muchy, goni cię, gdy próbujesz utłuc komara. Mięsa nie tknie. A gdy ty pałaszujesz karkówkę z grilla, patrzy na ciebie z takim bólem i wyrzutem, że kęs staje ci w gardle.

Godzinami medytuje w kwiecie lotosu i kilku innych dziwacznych pozycjach. W końcu, po wejściu na wyższy stopień duchowego rozwoju, zaczyna żywić się wyłącznie światłem. Do domu sprowadza gości w powłóczystych szatach, z którymi pali dziwne substancje. I uprawia tantryczny seks grupowy. Zaczyna widzieć duchy i lewitować.

W końcu dowiadujesz się, że tolerancja tolerancją, ale współistnieć z nią nie możesz. Zakłócasz bowiem jej biopole, nie rozumiesz podstawowych praw rządzących Kosmosem, karma to dla ciebie żarcie, a nirvana – zespół rockowy. Pewnego dnia znika uprowadzona przez UFO. I dobrze.

Źródło: Wróżka nr 10/2014 , link:  http://www.wrozka.com.pl/magia/magia-ceremonialna/749-wrozka-nr-10-2014/7944-sprawdz-co-z-niej-za-numer?showall=&start=2

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty