Szukaj tematu w zasobach archiwum

lunes, 4 de junio de 2018

Naturalne metody na zdrowie i urodę

Mydło to najpopularniejszy kosmetyk do mycia. Jest nam znane od bardzo dawna, choć przez wieki zmieniała się jego receptura. Obecnie, w każdym sklepie kosmetycznym, półki uginają się od różnego rodzaju mydeł: zapachowych, ziołowych, kwiatowych, w płynie lub w kostce, we wszystkich kolorach, na bazie jogurtu, mleka, czekolady itd., co kto lubi i jaką kto ma fantazję.

Producenci kuszą nas obietnicami gładkiej i elastycznej skóry, jeśli tylko sięgniemy po jedno z ich mydeł ze specjalnymi dodatkami: olejku arganowego, mleka koziego, lawendy czy miodu. Lecz ile miodu czy mleka koziego jest w takim mydle i przede wszystkim, ile mydła jest w takim mydle? Czy to, co zalega tonami na półkach w sklepach i drogeriach, w ogóle jest mydłem?

Wybór mydła - czytajmy skład zamiast obietnic producenta. Ile jest mydła w mydle ze sklepowej półki, które kosztuje złotówkę lub dwie? Czy takie mydło na pewno „idealnie nawilży naszą skórę”, „zadba o piękno naszej cery”, „ukoi nasze zmysły”, jak głoszą napisy na opakowaniu?

Jeśli bez uważnego przeczytania wszystkich informacji na opakowaniu produkt ten kupimy, to zgodnie z hasłami producenta będziemy od niego oczekiwać faktycznego nawilżenia naszej skóry, zadbania o jej piękno oraz ukojenia naszych zmysłów.

Prawdopodobnie żadna z obietnic producenta się nie sprawdzi, a nasza skóra z dnia na dzień będzie bardziej sucha i szara. Weźmy więc do ręki raz jeszcze opakowanie po takim mydle i przeczytajmy to, co przeczytać powinniśmy przed zakupem, czyli skład owego mydła, bowiem właśnie ów skład powie nam, czy zakupione przez nas mydło jest mydłem oraz odpowie na pytanie: czemu nagle moja cera zaczęła wyglądem przypominać cerę mojej babci?

Mydło - cena prawdę ci powie. Prawdziwe mydło nie może kosztować 2 zł. Popularne mydła z olejkiem arganowym, kozim mlekiem, miodem, lawendą itd., których cena waha się od 1,5 zł do 4 zł to nie mydła a tzw. sydnety, z mydłem niemające nic wspólnego, gdzie zawartość tych wszystkich jakże dobroczynnych dla skóry dodatków zazwyczaj waha się w granicach od 1 do 2% składu. W takim stężeniu naturalne substancje, obok dominujących syntetycznych, nie są w stanie zadziałać dobrze na naszą skórę. Takie mydło bez mydła z naturalnymi dodatkami w granicach 2% składu, jeśli nam nie zaszkodzi, to już będziemy mieli szczęście, choć na pewno nas umyje, to pewne. Wraz z brudem usunie też z naszej skóry dobroczynne lipidy oraz bardzo dokładnie wysuszy naskórek.

Co powinno być w mydle, a czego tam być nie powinno. Czym jest mydło, a czym jest syndet? Syndet jest tzw. kostką myjącą, dlatego też może być ona nazwana mydłem, choć z mydłem niewiele ją łączy, najwyżej 10% składu. W skład kostki myjącej wchodzą nasycone kwasy tłuszczowe (olej palmowy lub kokosowy), ale przede wszystkim tensydy – detergenty syntetyczne. Są to silne detergenty, odpowiedzialne za pienienie, szybkie i sprawne usuwanie brudu i tłuszczu. Aby zbytnio nie podrażniły naskórka, dodaje się do nich emolienty, składniki łagodzące, które mają „naprawiać” uszkodzenia płaszcza lipidowego skóry. Dodaje się lub też nie – zależy od ceny mydła.

Jak powstaje "prawdziwe" mydło. Mydło to nic innego jak olej plus wodorotlenek sodu plus woda. Powstaje w wyniku reakcji chemicznej zwanej saponifikacją, czyli zmydlaniem. Głównymi substancjami wykorzystywanymi w zmydlaniu są tłuszcze zwierzęce (rzadziej) i oleje roślinne (najczęściej olej palmowy i kokosowy). W efekcie tworzą się sole sodowe kwasu tłuszczowego roślinnego (np. Sodium Palmate) bądź pochodzenia zwierzęcego (Sodium Tallowate).

Takie mydło sodowe (większość), żeby stało się mydłem i było kosmetykiem, który usuwając brud, pielęgnuje naszą skórę, zamiast jej szkodzić, musi leżakować, i jak wino – im dłużej, tym lepiej. Osiąga wówczas pH zbliżone do pH naszej skóry i nie będzie jej wysuszać ani podrażniać. Mydła robione ręcznie, które dojrzewają przez kilka tygodni, nie mogą kosztować dwóch złotych. Takie mydła, chyba że robi się je samemu w domu, muszą kosztować dużo drożej.

Oto skład naturalnego mydła na bazie oleju palmowego:

Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Sodium Hydroxide
Skład naturalnego mydła na bazie oleju z oliwek z domieszką oleju kokosowego:
Sodium Olivate, Sodium Cocoate, Aqua, Sodium Hydroxide

Najczęściej takie składy mają mydła marsylskie, sprowadzane od producentów francuskich, ale uwaga: zdarzają się mydła marsylskie z konserwantami bądź nie do końca naturalnymi składnikami, dlatego też zawsze należy zapoznać się z ich składem, szczególnie że obecnie nazwa „marsylskie” jest mocno nadużywana (podobnie zresztą jak słowa: „eko” i „bio”). Dużo mydeł, które nazywa się „marsylskie”, marsylskie wcale nie są.

A oto, dla porównania, skład jednego z mydeł, które jest powszechnie dostępne w każdym supermarkecie lub drogerii. Cena 1,50 zł za 90 g. Eleganckie, białe opakowanie, angielska nazwa i opis mydła po angielsku, cena niska (choć mydło produkowane w Polsce i na polski rynek).

Sodium Palmate, Aqua, Sodium Palm Kernelate, Glycerin, Talc, Parfum, Sodium Chloride, Tetrasodium Etidronate, Tetrasodium EDTA, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Buthylphenyl, Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Limonene, CI 77891. 

Mydło lawendowe, czyli mydło bez mydła i bez lawendy. Mydło tej samej firmy, co mydło opisane powyżej, ale tym razem w wersji ekologicznej jako "mydło lawendowe”. Opakowane na wzór eko, czyli szary papier z nadrukami w kolorze fioletowym czy też lawendowym, jak zapewne chciałby producent, żeby się kojarzyło, waga 200 g, cena 5 zł. Opis na opakowaniu głosi:

Tyle pięknych słów od producenta na temat cudownego działania mydła oraz olejku lawendowego. A oto skład owego „naturalnego” mydła:

Sodium Palmate, Aqua, Sodium Palm Kernelate, Glycerin, Talc, Parfum, Sodium Chloride, Tetrasodium Etidronate, Tetrasodium EDTA, Linalool, Coumarin, Hexyl Cinammal, Limonene, CI 77891.

Skład jest niemal identyczny ze składem mydła za cenę 1,5 zł (różnią się jedynie dodatki zapachowe i ilość konserwantów). A teraz najważniejsze: w składzie mydła nie ma olejku lawendowego. Jest natomiast mieszanka sztucznych substancji zapachowych imitujących naturalne zapachy: Hexyl Cinnamal (aldehyd, imituje zapach jaśminu, silny alergen), Linalool (imituje zapach konwalii, silny alergen), Limonene (imituje zapach skórki cytrynowej, silny alergen).

Mydło o tym składzie co wyżej wymienione raczej nie będzie pielęgnować naszej skóry, pozostawiając ją gładką i przyjemną w dotyku. Obecność następujących składników takich jak: Tetrasodium Etidronate, Tetrasodium EDTA (konserwanty, Tetrasodium EDTA umieszczone na liście dr. H. Różańskiego jako szczególnie niebezpieczny, teratogenny, nie stosować w czasie ciąży i laktacji), wyklucza to mydło z mydeł naturalnych, bo owe składniki naturalne nie są, są za to składnikami syntetycznymi, które umieszczają owo mydło w szeregach kostek myjących, czyli syndetów. A już nieistniejący olejek lawendowy na pewno nie przywróci nam wewnętrznej równowagi, co najwyżej nam ją zaburzy, kiedy uzmysłowimy sobie, że daliśmy się nabrać na pseudoekodesign i obietnice bez pokrycia.

Przy zakupie mydła zwracajmy uwagę na ilość składników: im dłuższa lista składników, tym większe szanse, że mydło to syndet, a nie mydło zwane naturalnym.

Mydło naturalne to 4 do 5 składników plus ewentualne dodatki typu olejki eteryczne i naturalne barwniki. Wybierając mydło, pamiętajmy też, że im dalej jest coś umieszczone w składzie, tym mniejsza jest jego zawartość w produkcie. Jeśli masło shea widnieje prawie na końcu składu, możemy się spodziewać, że jest ono obecne w kosmetyku w 1 lub 2%.

Mydło, jak sama nazwa wskazuje, ma myć. Oprócz tego dobrze jest też, aby pielęgnowało, ale to potrafią już tylko nieliczne mydła. Nie łudźmy się, że mydło, które w składzie ma 15 dziwnie brzmiących składników oraz kosztuje 1,50 zł, będzie pielęgnować naszą skórę, zapewniając jej gładkość aksamitu i napięcie stalowej liny. Nie będzie, choć jego producent zrobi wszystko, co w jego mocy, aby na opakowaniu tego mydła nas o tym przekonać. Jeśli więc wymagasz od mydła nie tylko funkcji pierwszej, tj. mycia, ale także dbania o twoją skórę, wybierz go starannie lub zrób go sama w domowych pieleszach, co wcale nie jest takie trudne. Stosując tylko dobre mydła, z czasem odczujesz różnicę. Na własnej skórze.


Kuracje ziołowe ze szczyptą magii. Zamień chemię na naturę. Przepisy na ziołowe kuracje gromadzone są od ponad 6 tysięcy lat. Przez cały czas sztab zielarzy testuje i ulepsza ziołowe mieszanki. W efekcie powstał gigantyczny zbiór receptur. Niektóre przepisy  są tak skomplikowane, że zamiast mozolnie zbierać i odtwarzać składniki, lepiej kupić gotową kombinację w aptece lub sklepie zielarskim. Oto kilka mieszanek, które możesz przygotować w domu.  Zanim je zastosujesz, skonsultuj się z lekarzem.

Napar na zdrowy sen. Weź dwie szyszki chmielu. Utłucz je lub zmiel. Zalej filiżanką wrzątku, przykryj i odstaw na 10 minut. Wypij przed snem.

Podobnie działają także wyciąg z kozłka lekarskiego (waleriany), napar z melisy, kąpiel z dodatkiem olejku z kwiatu pomarańczy gorzkiej.

Odchudzająca mikstura. Wymieszaj łyżeczkę soku z cytryny, 2 łyżeczki liści winorośli, 2 i 1/2 łyżeczki liści czarnej porzeczki i 5 łyżeczek pokrzywy zwyczajnej. Łyżkę ziół zalej szklanką wrzątku, przykryj i odstaw na 15 minut. Pij 3 razy dziennie.

Eliksir wzmagający popęd seksualny. Wymieszaj 2 łyżeczki sproszkowanej kory cynamonu z 2 łyżeczkami zmiażdżonego lub zmielonego kłącza imbiru, łyżeczką zmielonego kardamonu i 1/2 łyżeczki gwiazdek anyżu. Odmierz łyżeczkę, zalej 1/2 szklanki wrzątku i przykryj na kwadrans. Pij dwa razy dziennie. 

Podobnie działają także wyciągi z guarany i żeńszenia. Po konsultacji z lekarzem można zażywać nalewkę z kory brazylijskiego krzewu muira puama (tzw. drzewo potencji) lub ziela buzdyganka ziemnego - rośliny uchodzącej w Chinach za jeden ze skuteczniejszych afrodyzjaków dla mężczyzn. 

Kąpiel łagodząca migrenę. Do żaroodpornego naczynia wsyp po garści liści melisy i kwiatów lawendy. Zalej zioła litrem wrzątku, przykryj i poczekaj 15 minut. Przecedź. Wlej napar do wanny do połowy napełnionej wodą. Zanurz się w kąpieli na kwadrans. Nie spłukuj ciała, a jedynie je wytrzyj.

Podobnie działają także nalewka z nasion czarnuszki siewnej, napar z szałwii i chmielu, wyciąg z karczocha zwyczajnego, kozłka lekarskiego i krwawnika pospolitego.

Napój na kaszel. Wrzuć do garnka 2 goździki, łyżeczkę rozdrobnionej kory cynamonu i łyżeczkę ziela tymianku. Gotuj pod przykryciem 3-4 minuty i odstaw na kwadrans. Pij rano i w południe po pół szklanki. Do każdej porcji dodaj łyżkę soku z cytryny i miód.

Podobnie działają także napar z ziela prawoślazu i hyzopu, pączków sosny i odwar z anyżu.

Na pamięć i koncentrację. Łyżeczkę suszonych liści miłorzębu dwuklapowego (Ginkgo biloba) zalej filiżanką wrzątku. Przykryj i odstaw na 10 minut. Pij trzy razy dziennie.

Podobnie działają także ziarna soi, czosnek, olej z kiełków pszenicy. Jak przygotować: Napar - łyżeczkę suszonych ziół zalać szklanką wrzątku. Przykryć i poczekać 10 minut.

Odwar - robi się z kory, owoców, nasion i korzeni. Składniki rozdrobnić, zalać zimną wodą (1,5 szklanki na łyżkę suszu). Gotować na wolnym ogniu przez 20 minut od momentu wrzenia. Odcedzić.

Kąpiel leczniczą - wannę napełnić do połowy wodą i wlać 2 litry naparu lub odwaru albo 8-10 kropli olejku eterycznego. Kilka pytań o kurację:

1.  Czy zioła można przedawkować? W prawidłowo przygotowanym naparze jest tak niskie stężenie substancji czynnych, że przedawkowanie nie grozi. Ponieważ organizm przyzwyczaja się do zażywanej dawki, kurację należy prowadzić przez najwyżej 3 tygodnie i wznowić po dwóch miesiącach.

2. Czy podczas kuracji wolno brać leki? Tak, ale tylko w porozumieniu z lekarzem. Niektóre zioła mogą wzmacniać lub osłabiać działanie leków. Uwaga! Konsultacja jest konieczna, jeśli masz zamiar podawać zioła dzieciom, zażywać je w trakcie ciąży i karmienia oraz przed zabiegami chirurgicznymi.

3. Gdzie powinno się kupować zioła? Tylko w aptekach i sklepach zielarskich! Masz wtedy pewność, że rośliny pochodzą z kontrolowanych plantacji, a w ich składzie nie znajdują się chwasty czy rośliny trujące. Źródło: http://m.onet.pl/styl-zycia/kobieta/zdrowie/profilaktyka,n7e0s http://m.onet.pl/styl-zycia/kobieta/uroda/twarz-i-cialo,ve92z

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty