Dlaczego wiatr halny miesza ludziom w głowach? Co niesie z sobą osławiony wiatr z południa? U niektórych tylko lekki niepokój, u innych - depresję lub zawał. Niektórzy twierdzą, że jest także odpowiedzialny za zwiększoną liczbę samobójstw na Podhalu. Jesień to ulubiona pora halnego.
W Tatrach uniemożliwia turystykę. Turyści, którzy w czasie halnego znajdą się na grani, mogą zostać zwiani. Zdarzały się przypadki, gdy osoby będące w czasie halnego w górach, czołgały się lub szły na czworakach, by uniknąć przewracania przez wiatr. Pewna para turystów, która wybrała się, już warunkach śnieżnych, na Świnicką Przełęcz, do Kasprowego granią dotarła na czworakach, wbijając co jakiś czas czekany w śnieg i przeczekując na leżąco silniejsze podmuchy.
Już Stanisław Eliasz Radzikowski (1869-1935), miłośnik i znawca Tatr, lekarz klimatyczny Zakopanego, w niektórych swych pracach poruszał sprawy klimatu i jego wpływu, w tym wiatru halnego, na organizm ludzki.
- Na całym świecie w obszarach, gdzie wieją wiatry fenowe zauważono, że przed takim wiatrem lub tuż po pewne dolegliwości zwiększają się. Potwierdza się, że przed halnym u niektórych osób zdarzają się skoki ciśnienia tętniczego. Zwiększają się dolegliwości u osób z chorobami krążenia. Obserwuje się także inne zaburzenia na tle psychicznym. Więcej jest interwencji związanych z przemocą, z agresywnymi zachowaniami. Nie jest to udowodnione, ale bywa, że podczas halnego na porodówkach panuje zwiększony ruch. Halny halnemu nierówny - czasem dominują przypadki kardiologiczne, czasem związane z zaburzeniami na tle psychiki, czasem - te "położnicze" - mówi Sylweriusz Kosiński, zakopiański lekarz i ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Nie jest to naukowo udowodnione, że halny wpływa na zwiększoną liczbę samobójstw, i nie jest to wdzięczny temat do badań, ale obserwuje się wówczas zwiększoną tendencję do zachowań depresyjnych i niestety nasilenie takich przypadków - mówi Sylweriusz Kosiński.
- Klimat na Podhalu jest silnie bodźcujący - mówi dr nauk medycznych Iwona Koszewska, psychiatra z Warszawy, specjalizująca się w badaniach i leczeniu depresji. Dr Koszewska cztery lata temu na Podhalu rozpoczęła program zapobiegania depresji i samobójstwom "Aby halny nikogo nie zabrał". - Gwałtowne zmiany ciśnienia atmosferycznego spowodowane m.in. wiatrem halnym, nagłe zmiany temperatur - to wszystko wpływa na nasz organizm, także psychikę. Jesteśmy przecież częścią natury, przyrody - mówi.
Zobacz więcej: Tajemnicza tragedia w Tatrach. Dlaczego zaczęli umierać?
Dodaje, że są osoby szczególnie podatne na czynniki biometeorologiczne, w tym wiatr halny. Wpływ ten jest najsilniejszy nie w czasie halnego, ale przed jego nastaniem. - Takie osoby mogą reagować w dwojaki sposób: albo spadkiem nastroju, niepokojem, depresją; bądź też zwiększoną aktywnością, agresją, pobudzeniem, w tym funkcji seksualnych - wyjaśnia dr Koszewska.
Dr nauk medycznych Hubert Wolski, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu, przez wiele lat pracujący także w szpitalu w Zakopanem, potwierdza wpływ halnego na stan pacjentek w ciąży.
- W zasadzie początek zmian klinicznych u ludzi występuje, zanim halny zacznie wiać, tzn. kilka - kilkanaście godzin wcześniej. Wtedy następują gwałtowne, bardzo duże zmiany ciśnienia. Obserwujemy wówczas zwiększoną liczbę porodów w terminie, przedwczesnych porodów, poronień, a także zaostrzenie i nasilenie się takich powikłań w występujących w ciąży jak krwotoki położnicze oraz nadciśnienia ciążowego i ciężkich stanów przedrzucawkowych - tłumaczy dr Hubert Wolski, który o halnym mówi, że to wiatr przełomu - występuje bowiem najczęściej w okresie dużych zmian temperatur, zmian pór roku.
- Zdarza się, że koledzy - lekarze z innych regionów Polski radzą pacjentkom w ciąży: "proszę jechać w góry odpocząć". Tymczasem takie osoby są bardziej niż mieszkańcy Podhala narażeni na niekorzystny wpływ halnego, ponieważ na nizinach nie występują tak raptowne różnice ciśnień. Bywa, że po wielogodzinnej podróży samochodem i dotarciu na Podhale, gdzie akurat wieje halny, przyjezdna - mieszkanka Poznania czy Warszawy zgłasza się wprost po podróży do szpitala w związku ze skurczami, krwawieniem w ciąży. Dlatego warto pamiętać, iż osoby przyjezdne są gorzej niż mieszkańcy Podhala zaadoptowane do tak gwałtownych zmian ciśnienia.
Dla wielu artystów halny bywał inspiracją - wystarczy spojrzeć na dzieło Stanisława Witkiewicza pt. "Wiatr halny". Halny wypędza niektórych z domów, i gna ich po ulicach, bywa, że do karczmy. Bójki, awantury, wszczynane po pijanemu nie należą wówczas do rzadkości. Tak jak bóle głowy, senność, apatia.
Dr Hubert Wolski: - Jesteśmy drobną cząstką natury, tylko tak często zapominamy o niej, tylko tak często za mało skupiamy się na sobie.
No hay comentarios:
Publicar un comentario