Szukaj tematu w zasobach archiwum

lunes, 8 de diciembre de 2014

Miłość, przyjaźń do drugiego człowieka

Miłość do drugiego człowieka. Pierwszym i zarazem pełnym sensu aktem komunikacji emocjonalnej na płaszczyźnie ja – ty jest „niema mowa” oczu. 

W miłości bliźniego jest tak samo, jak w każdej innej miłości: spojrzenie wyraża to, co najważniejsze: otwarcie się dla drugiego w momencie spotkania i postrzegania jego obecności jako godnej uznania.

Ciepłe spojrzenie obdarowuje go (drugiego człowieka) ciepłem życzliwości. Spojrzenie bowiem ma to do siebie, że może zbliżyć człowieka do człowieka lub oddalać go od niego.

Spojrzeniem można drugiego człowieka „przeszywać na wylot”, można go „mrozić”, „miażdżyć”, czy nawet „zabijać”, ale można go też „obejmować” , ,,szanować" i „przytulać” do serca, zapraszać do współbycia.

Ludzie oddalają się od siebie przede wszystkim spojrzeniem, wznosząc między sobą niewidzialne mury i przedziały nie do przebicia. Lecz te mury i przedziały najskuteczniej rozbić można już samym spojrzeniem pełnym ciepłej, życzliwej miłości, czy przyjaźni, a co za tym idzie i działaniem.

Miłość obecna w spojrzeniu ma właściwie to do siebie, że nie tylko osobiście wzrusza i przymusza do pochylenia się nad konkretnym człowiekiem, ale jednocześnie już ogarnia i przenika drugiego. Z tej racji w stosunkach międzyludzkich „niema mowa” oczu ma tak wielkie znaczenie i nie wolno jej lekceważyć jako subiektywnego przeżycia.

Tylko żywego człowieka możemy obejmować ciepłem osobistej życzliwości, przyjaźni i zaofiarowania mu się do dyspozycji. Wyrazem tego jest między innymi to, że się przy nim zatrzymamy i że z nim rozmawiamy. W takim spotkaniu już na samym początku owa „niema mowa” oczu stawia drugiego człowieka – jakże często zupełnie obcego – na płaszczyźnie równej ze mną. Zarazem jedynie miłość do ludzi zaczynająca się od łaskawego spojrzenia pozwala nam odczytać sens osobistej sytuacji człowieka w potrzebie.

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty