Szukaj tematu w zasobach archiwum

sábado, 4 de abril de 2020

Jak działa alkohol? Ciekawostki

Jak działa alkohol? Ciekawostki. Przełykany alkohol zaczyna być wchłaniany już jamie ustnej i przełyku. Najwięcej etanolu dostaje się jednak do krwi przez ścianki żołądka i jelita cienkiego. W tym drugim zaburza on zwykłe wchłanianie substancji odżywczych, a w żołądku może wywoływać stany zapalne. Mowa oczywiście o nadmiarze alkoholu oraz częstym i regularnym jego spożywaniu. Pamiętajmy, że regularne picie i w nadmiarze szkodzi zdrowiu, według powiedzenia, co za dużo, to niezdrowo. 

Za wyjątkiem sytuacji chorobowych, niewielkie ilości alkoholu, np. lampka wina do kolacji czy kufel piwa wypity w czasie grilla – nikomu nie zaszkodzą. Przeciwnie mogą pomóc, alkohol jest antyoksydantem, czyli „likwiduje” wolne rodniki, które wpływają na starzenie się komórek. Mowa oczywiście o niewielkich ilościach alkoholu, a nie o jego nadużywaniu.

Potrzeba energii. A co dzieje się z alkoholem już wchłoniętym do krwi? Jest rozprowadzany po całym organizmie. Po to by rozłożyć cząsteczkę etanolu, potrzeba energii. Spada więc stężenie cukru we krwi. To może prowadzić do zawrotów głowy i drżenia rąk. Dokładnie tak samo organizm zacznie reagować na niski poziom cukrów gdy… przestaniemy jeść. Przy okazji obniżania poziomu cukru we krwi, wzrasta jej ciśnienie. Na ten proces wpływa jeszcze jeden mechanizm. Krew regularnie jest przepompowywana przez nerki. Te działają jak filtr i pozbywają się tego, co dla organizmu jest niepotrzebne albo szkodliwe. Do filtrowania etanolu nerki potrzebują bardzo dużej ilości wody. To właśnie dlatego, po spożyciu alkoholu oddajemy znacznie więcej moczu niż po wypiciu takiej samej ilości np. wody. Wypicie 250 ml wina, oznacza, że w ciągu 2-3 godzin pozbędziemy się przynajmniej 500 ml wody. Niebezpieczne odwodnienie organizmu po spożyciu dużej ilości alkoholu jest realnym zagrożeniem. A wypicie nadmiernej jego ilości zawsze kończy się pragnieniem i nieprzyjemnym wrażeniem suchości w ustach. Pragnienie jest jednym z elementów tzw. kaca, czyli zespołu objawów poalkoholowych.

Najbardziej obciążona po spożywaniu alkoholu jest jednak wątroba. Tylko 2 proc. spożytego alkoholu jest usuwanego z organizmu w niezmienionej postaci. Reszta, czyli 98 proc. jest najpierw metabolizowana. Zajmuje się tym właśnie wątroba. To proces bardzo obciążający i długi. Dlatego właśnie efekty spożycia alkoholu utrzymują się tak długo. Alkohol krąży we krwi przez kilka, kilkanaście a w skrajnych wypadkach nawet kilkadziesiąt godzin. Na dodatek sposób metabolizmu alkoholu jest dla organizmu bardzo niebezpieczny. W wątrobie etanol jest utleniany do aldehydu octowego, który jest wielokrotnie bardziej trujący niż sam alkohol. I to aldehyd uszkadza wątrobę. W skrajnych wypadkach w wątrobie mogą się pojawić komórki rakowe, znacznie częściej dochodzi do marskości wątroby czyli do zniszczenia struktury tego narządu. Bardzo często nadmiar alkoholu może doprowadzić do niewydolności wątroby. Zresztą aldehyd octowy niekorzystnie wpływa nie tylko na wątrobę, ale także na mózg. Nudności, bóle głowy i wymioty (czyli pozostałe objawy kaca) to efekt wpływu aldehydu na ludzki organizm a nie alkoholu.

Pijany mózg. Mówiąc o wpływie alkoholu na organizm człowieka najczęściej mamy jednak na myśli nie obniżenie poziomu cukru we krwi czy rujnowanie wątroby, tylko trudności w utrzymaniu równowagi, niewyraźne widzenie i mówienie oraz zwolniony czas reakcji. Skąd biorą się te objawy? Alkohol reaguje z substancjami, które w mózgu są odpowiedzialne za aktywność komórek nerwowych. Neurony stają się bardziej „ociężałe” nawet po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu. Zmiany stężenia takich substancji jak kwas gamma-aminomasłowy, glutaminian czy serotonina nie tylko spowalniają działanie neuronów, ale zaburzają pracę niektórych części mózgu. Głównie w korze mózgowej, w której „znajduje się” odpowiedzialne zachowanie i logiczne myślenie. Mniejsza ilość serotoniny w podwzgórzu i w przysadce mózgowej skutkuje wylewnością i ogólnym rozluźnieniem. To dlatego pod wpływem alkoholu łatwiej zdradza się sekrety, łatwiej zaprzyjaźnia się z innymi. Krótko mówiąc znikają bariery. Alkohol wzmaga też pociąg seksualny, ale nadmiar alkoholu wpływa na takie rozluźnienie mięśni, że może skutkować problemami ze wzwodem.

Najbardziej niebezpieczne dla otoczenia są jednak konsekwencje działania alkoholu na móżdżek, tą część mózgu, która jest odpowiedzialna za koordynację ruchów i utrzymanie równowagi. To dlatego osoba pijana nie jest w stanie prosto chodzić, ma problemy np. z trafieniem kluczem do dziurki w zamku albo z dotknięciem palcem czubka swojego nosa. Osoba pijana za kierownicą samochodu nie potrafi omijać przeszkód, nie potrafi skoordynować swoich ruchów, nie jest w stanie prawidłowo ocenić odległości i szybkości. W największym skrócie jest całkowicie nieprzewidywalnym uczestnikiem ruchu na drodze. Alkohol zaburza także działanie rdzenia przedłużonego. Efektem tego – przy dużych dawkach alkoholu – jest ogólne otępienie, senność i spowolnienie reakcji.

Ile można wypić? Organizm potrzebuje dużej ilości energii do oczyszczenia się z alkoholu. To dlatego jego wysoki poziom we krwi wywołuje dosyć szybko uczucie głodu. I tak na prawdę tylko dostarczenie dużej ilości węglowodanów ma wpływ na szybkość trawienia alkoholu. Chcąc szybko wytrzeźwieć, trzeba dużo jeść. Wszystkie inne metody, medykamenty, picie dużej ilości innych płynów czy robienie ćwiczeń fizycznych nie mają na trzeźwość żadnego wpływu.

A ile alkoholu można wypić, by móc normalnie funkcjonować? A co to znaczy normalnie? Nawet niewielka ilość alkoholu ma wpływ na nasze zachowanie, ma wpływ na pracę mózgu. Kwestią sporną pozostaje czy wpływ np. lampki wina jest zauważalny. Czy stanowi już jakiekolwiek zagrożenie. Są kraje w których prawo określa akceptowalny poziom alkoholu u kierowców na zero. Innymi słowy, np. na Węgrzech, na Słowacji czy w Czechach nie wolno mieć ani grama alkoholu we krwi. W Polsce (ale także w Szwecji i Norwegii) można prowadzić samochód mając 0,2 promila alkoholu we krwi. To – w porównaniu z innymi krajami europejskimi – dosyć restrykcyjna norma. Ale od 0,3 promila alkoholu we krwi zauważa się wpływające na zachowanie rozproszenie uwagi. Od 0,8 promila zauważalne jest już upośledzenie koordynacji ruchowo – wzrokowej. W przeważającej większości krajów Europy limit wynosi 0,5 promila, choć np. w Luksemburgu, Irlandii, Wielkiej Brytanii i na Malcie prawo dopuszcza prowadzenie samochodu z 0,8 promilem alkoholu we krwi.

A wracając na polskie drogi. Pomijając dyskusję nad tym czy polskie uregulowania prawne mają sens czy nie, ile można wypić, by nie przekroczyć limitu 0,2 promila alkoholu we krwi? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Wpływ alkoholu na organizm jest zależny od wielu czynników. Od stresu, zmęczenia czy różnego rodzaju dolegliwości zdrowotnych. Ale także od zażywanych leków czy od używek takich jak papierosy czy kawa. Lepiej więc nie ryzykować wsiadając za kierownicę nawet po jednym małym piwie. Lepiej odczekać. Przyjmuje się, że organizm potrzebuje godziny na pozbycie się 10 gramów czystego alkoholu. Tego w dużym (pół litrowym) piwie jest około 25 gramów. Krótko mówiąc, wsiadając za kierownicę 3 godziny po wypiciu kufla piwa, możemy być pewni, że alkomat policyjny wskaże poziom zero. I jeszcze jedno. Prawie 80 proc nietrzeźwych złapanych przez policję to kierowcy którzy pili alkohol poprzedniego dnia. Po wypiciu dużej ilości mocnego alkoholu trzeba dać organizmowi przynajmniej dobę na to, by całkowicie usunął alkohol z krwi. Tego procesu nie przyspieszy ani sen, ani zimny prysznic ani reklamowane środki farmaceutyczne.

Sposoby otrzeźwień. Czas trzeźwienia. Przysłowiowe zalanie robaka nie wzięło się znikąd. Ma swoje odzwierciedlenie w faktycznym posiadaniu przez nasz mózg pewnej struktury zwanej vermis cerebelli, czyli łaciński „robak”. Robak znajduje się w środkowej części móżdżku i jest odpowiedzialny za pionową postawę ciała i koordynację ruchową.
Stąd jeśli go rzeczywiście „zalejemy”, czyli alkohol dostanie się do móżdżku, to widocznym będą nasze zaburzenia równowagi, slalom gigant czy inne wiejące wiatry, jakkolwiek to nazwiemy.
Aby nasz organizm wytrzeźwiał, nie wystarczy, że zastosujemy się do sposobów otrzeźwienia, bo te powodują wyłącznie względny powrót do w miarę poprawnego i logicznego myślenia oraz fizycznej sprawności. Musi upłynąć odpowiedni czas abyśmy całkowicie wyzbyli się alkoholu albo, żeby jego zawartość nie wpływała już na nasze zachowanie i możliwości reakcji na czynniki zewnętrzne.

Powtórzmy jeszcze raz: metabolizmu/spalania/trawienia czy jakkolwiek nie nazwalibyśmy pozbywania się alkoholu z organizmu, nie da się go przyspieszyć. Można jedynie złagodzić skutki, które potocznie nazywamy kacem i wspomóc nasz organizm jak tylko potrafimy.

Jak pozbyć się alkoholu z organizmu? Pozbycie się alkoholu z organizmu odbywa się jak wskazano dzięki wątrobie, która za pomocą dehydrogenazy alkoholowej przemienia go w aldehyd octowy (paskudną truciznę, dużo gorszą niż czysty alkohol), dalej w octan (względnie nietoksyczny) i ostatecznie w dwutlenek węgla i wodę.

Tylko maksymalnie 10% jest wydychanych z płuc, do których dostaje się alkohol z krwioobiegu. Aby więc pozbyć się krążącego po organizmie w naczyniach krwionośnych alkoholu musielibyśmy spuścić sobie całą krew, co jak wiemy nie wiązałoby się z żadnym pozytywnym skutkiem.

Liczymy wobec tego cały czas na biedną wątrobę, którą wyłącznie możemy wspomagać. To wspomaganie nie jest jednak przyspieszaniem, bo tego w stanie nie jesteśmy zrobić. Jest to „podtrzymywanie” jej oraz pozostałych organów i układu krążenia naszego organizmu w jak najlepszej formie, która pozwoli mu na wygranie walki z zatruciem.
Pamiętajmy, że duża pomocą dla tego ważnego organu jest spowolnienie wydostania się alkoholu z żołądka. Wpływ na to ma nasze jedzenie, a gorzej: niejedzenie. Picie na tzw. „pusty żołądek” to jak wlewanie sobie alkoholu wprost do wątroby, która zwyczajnie kiedyś przestanie nam poprawnie działać.

Lepiej, aby otrzymywała małe porcje alkoholu, dlatego przed spożywaniem alkoholu zadbajmy o posiłek z cukrami prostymi, zjedzmy np. pomidory, banany bogate w potas czy zwyczajnie czekoladę. Jak wobec tego możemy jeszcze sobie pomóc?


Glukoza. To królowa. Zawsze na pierwszym miejscu, o ile dostępna, w walce ze skutkami spożycia alkoholu. Chodzi o to, że główny bohater czyli wątroba nie radzi sobie podczas przemian alkoholu z prawidłową syntezą cukrów, przez co dochodzi do hipoglikemii.

Glukoza natomiast nie tylko szybko się wchłania, ale również jest idealna dla odżywienia pracy mózgu i serca. Dla wycieńczonego organizmu jest natychmiastowym zastrzykiem energii.
Dodatkowo glukoza wyhamowuje zmiany metaboliczne i sprawia, że organizm ma szansę odtruwać się szybciej (ale nie oznacza to, że wątroba szybciej działa).

Zastosowanie roztworu glukozy wspomaga zapobieżenie odwodnieniu, jednak nie wolno zapominać o zwykłej wodzie jaką musimy pić niemal litrami po syto nakrapianej imprezie.
Świetnym rozwiązaniem jest oczywiście kroplówka, ale nie każdy ma znajomego lekarza/pielęgniarza, który mu to cudo podłączy. Warto wobec tego samemu kupić glukozę w aptece i rozpuszczać po 2 łyżeczki do herbaty w jednej szklance wody i pić co godzinę po szklance. Więcej niż 8 szklanek nie powinno się pić, a w przypadku osób chorych na cukrzyce takie picie może być w ogóle ryzykowne.

Proponowanym dodatkiem do tej słodziutkiej herbatki, którą naprawdę ciężko jest pić, jest odrobina soku z cytryny czy pomarańczy.

Suplementy takie jak 2KC czy Alcowit Med. Stosunkowo dobre, biorąc pod uwagę, że w głównej mierze zawierają glukozę i inne substancje pomocnicze, pomagające w detoksykacji.

Witaminy grupy B. Wspomagają oczyszczanie organizmu z toksyn, dlatego w szpitalach podawane są pacjentom w stanie nietrzeźwym.

Witamina C. Działa nie tylko przeciwzapalnie, ale pomaga w zwiększeniu produkcji białych krwinek, co towarzyszy usuwaniu alkoholu z krwi. Wspomaga też eliminacje dużo bardziej toksycznego aldehydu octowego.

Wymioty. no cóż drastyczny środek ale szczerze jeden ze skuteczniejszych, o ile nie najskuteczniejszych. Jeśli zdążymy większość alkoholu w ten sposób usunąć z organizmu zaoszczędzimy wątrobie energii i ochronimy organy przez zatruciem. Prowokowanie wymiotów nie jest oczywiście rzeczą przyjemną, podobnie jak efekty, ale z pewnością warto się skusić.

Ostropest plamisty to przykład zioła, które wspomaga oczyszczanie z toksyn. W składzie odnajdziemy salimarynę, która pomaga przy neutralizacji czynników szkodliwych. Działa przeciwzapalnie, antyoksydacyjnie, chroni wątrobę przed działaniem trucizn i zapobiega jej marskości.

Sok pomidorowy i inne warzywne. Substancje odżywcze i witaminy będą niezbędnym uzupełnieniem braków jakie wyrządza metabolizm alkoholu. Na forach polecane są warzywa takie jak pomidor, marchewka czy kiszony ogórek. Jednak każda bomba witaminowa będzie pomocą.

W tym miejscu uwaga: nie powinniśmy spożywać napojów gazowanych czy soków z zawartością grejpfruta, gdyż okazuje się, że sprzyjają negatywnym skutkom spożywania alkoholu, wzmacniając jego działanie.

Picie wody. Alkohol blokuje działanie wazopresyny, a ta odpowiedzialna jest za odpowiednią gospodarkę wodną organizmu. Dlatego wydalamy więcej moczu, w którym głównym składnikiem jest woda, którą normalnie organizm odpowiednio by zagospodarował. Zbyt duża utrata wody powodować będzie oczywiście odwodnienie, a co za tym idzie w ostateczności nawet do zmian w mózgu, który jest silnie nawodniony.

Miód. Ten co prawda lepiej działa przed spożyciem alkoholu, ponieważ „wyściełając ściany żołądka spowalnia proces wchłaniania alkoholu, dając czas wątrobie, która otrzymuje mniejsze dawki do przerobienia.

Cytryna. Cytrynę można zagryzać jeszcze w trakcie alkoholizowania. Zawarty w niej kwas askorbinowy zwalcza wiele wolnych rodników, co poniekąd niweluje niektóre skutki.

Węgiel aktywny. Jest środkiem stosowanym w przypadku zatruć pokarmowych. Pochłania cząsteczki toksyn, bakterii i gazów, w procesie absorpcji. Dalej wydalany jest z organizmu.

Porządne śniadanie (ewentualnie kolacja lub obiad, w zależności od godziny zakończonej imprezy)
Powinno być bogate w cysteinę przyspieszającą detoksykację. Warto zjeść standardowo jajecznicę, ale dodać do niej zielone warzywa jak natkę pietruszki albo zjeść twaróg czy zsiadłe mleko.

Sól. Do potraw spożywanych przed, w czasie i po spożyciu warto dodawać soli, bo pomaga ona w magazynowaniu wody, którą alkohol z nas „wypycha”.

Zimny prysznic. Nie może być jednak za zimny i zbyt długi, zwyczajny prysznic, tylko z niższą niż normalnie temperaturą wody. Otrzeźwi rozum i zmusi organizm do intensywniejszej pracy, aby ogrzać wychłodzone ciało.

Ocet jabłkowy z cukrem. Paskudna mieszanka, jednak połączenie przeciwzapalnego z energetykiem faktycznie potrafi „postawić na nogi”.

Wysiłek fizyczny. Przyśpiesza trzeźwienie, ale tylko umiarkowany. Wiadomo „na kaca najlepsza jest praca”, ale zarówno podniesienie ciśnienia we krwi może być niebezpieczne, jak i fakt, że mięsnie nie odczuwają napięcia i łatwo je ponadwyrężać. Stąd proponowane chodzenie.

Kawa – mała czarna w tym przypadku ani nie postawi nas na nogi ani nie pomoże w odtruwaniu, więc zwyczajnie zrezygnujmy z kawy po alkoholizowaniu się…

Spalania alkoholu na godzinę również nie jesteśmy w stanie określić, bo wymieniane poniżej czynniki mają na to znacząc wpływ.

Zakładając zdrowego, dorosłego człowieka, w pełni sił i pijącego rzeczywiście wyjątkowo, w godzinę nasz organizm jest w stanie spalić ok. 10 g czystego alkoholu. Dlatego jedno piwko czy pół kieliszeczka wódki powinno nas zatrzymać na co najmniej 4 h. A to nie będzie oznaczać, że jesteśmy całkowicie trzeźwi i alkohol został spalony czy wydalony, ale że nie będzie już wpływał na naszą sprawność psychoruchową.

Wśród sposobów walki z kacem dużą rolę odgrywają posiłki oraz napoje, jakie spożywa się na drugi dzień po imprezie. Również one mogą pomóc w pozbyciu się tych nieprzyjemnych dolegliwości. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że w wyniku kaca zwiększa się pragnienie – warto więc mieć pod ręką butelkę wody mineralnej. Sprawdzi się także ziołowa herbata, na przykład rumiankowa. Zniwelują one suchość w gardle, jak również nawodnią organizm. Alkohol w pewien sposób wypłukuje witaminy i składniki odżywcze, jakie znajdują się w organizmie.

Pij dużo wody. Po wypiciu zbyt dużej ilości alkoholu pragnienie jest wyjątkowo odczuwalne. Warto więc obficie nawadniać organizm. W tej roli najlepiej sprawdzi się woda mineralna. Można dodać do niej na przykład sok z cytryny lub łyżeczkę sody oczyszczonej.

Aspiryna na kaca. Tabletki na kaca są różne, jednak w pierwszej kolejności zaleca się zażyć aspirynę. Możesz skorzystać również z pomocy innych środków farmaceutycznych, które zniwelują męczący ból głowy. Warto to zrobić zaraz po powrocie do domu.

Zażyj witaminę C. Alkohol wypłukuje z organizmu cały szereg witamin i składników odżywczych, jednak przede wszystkim możesz przez niego pozbyć się witaminy C. Warto więc zaaplikować sobie ją w postaci tabletek lub spożywając produkty, które stanowią jej naturalne źródło.

Uzupełnij brakujące elektrolity. Wypij napój izotoniczny lub skorzystaj z preparatów, które zawierają cały zestaw elektrolitów. Wystarczy, że udasz się do apteki – tam znaleźć można wiele środków pozwalających walczyć z kacem.

Czego unikać? Jest również wiele napojów i posiłków, których spożycie jedynie potęguje odczuwanie negatywnych skutków upojenia alkoholu. Oto, czego lepiej unikać na kacu:

• kawa
• mocna herbata
• zbyt tłuste posiłki
• inny alkohol
• pizza i inne fast-foody
• słone przekąski
• napoje energetyczne

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty