Kiedy ojciec staje się katem. O przemocy w rodzinie i w związkach. Ojcowska przemoc nie kończy się z opuszczeniem rodzinnego gniazda. Wtedy dostaje nowe, drugie życie. Przejmuje kontrolę nad chłopcem, który tylko pozornie zyskał autonomię i możliwość samostanowienia. Zyska ją dopiero kiedy przepracuje w sobie przeszłość: w gabinecie terapeuty, czasem wśród mądrych przyjaciół, albo – to wciąż możliwe – kiedy sam zostanie ojcem i postanowi, że jego rany nie mogą boleć nikogo więcej.
Przemoc stosowana przez rodziców budzi poczucie lęku, przekonanie o własnej bezradności i niemocy. Jest antytezą i zdradą wychowania, bo ci, którzy mieli kochać i wspierać, okazują się oprawcami. Dziecko poddawane ustawicznemu cierpieniu, przestaje być świadome siebie, własnych uczuć i przeżyć. Z tą obciążającą strategią przetrwania wchodzi w dorosłość. W najlepszym wypadku pula nabytych w domu deficytów utrudni budowanie relacji z innymi. W najgorszym, model domowych ścian zostanie powtórzony, a ofiara stanie się katem.
Kiedy chłopiec, staje się mężczyzną. Więź łącząca ojców i synów jest szczególna. To w ojcu chłopiec szuka wzoru męskości - matrycy zachowań i zasad. Relacja z ojcem stanowi fundament poczucia własnej wartości. I choć szczególnie dzisiaj w wielu środowiskach teza ta poddawana jest w wątpliwość, każdy terapeuta nie zna mężczyzny, którego osobiste doświadczenia jej nie potwierdzą.
Z jakiegoś powodu, być może to czynnik kulturowy, być może głębsza, trwale zapisana w nas potrzeba, mężczyźni oczekują inicjacji. Procesu, w którym ich męskość zostanie nazwana i potwierdzona - piszą terapeuci. Wojciech Eichelberger w eseju „Zdradzony przez ojca” podkreśla, że dzisiaj proces ten przybiera karykaturalne i pokraczne formy. Aby zyskać uznanie w oczach innych i wyjść spod opiekuńczych skrzydeł matki, zaczynamy znęcać się nad sobą: kto potrafi wypić więcej, dłużej nie spać, intensywniej pracować, skrzywdzić większą liczbę kobiet? Konsekwencja ciężkiej, ojcowskiej ręki to wiecznie niezaspokojona potrzeba udowodnienia światu swojej wartości.
Jaki ojciec, taki syn. Ojciec, który stosuję przemoc wobec własnych dzieci, zazwyczaj sam jej doświadczał. Przez lata w nim samym kumulowały się złość i bezradność. Teraz, kiedy posiada własne dziecko, absolutnie zależne, bezbronne i bezradne, w końcu może odwrócić role.
Czasami, nawet jeśli nie nosi w sobie bagażu trudnego dzieciństwa, ojciec jest owładnięty swoją „dorosłą hańbą”, którą przelewa na najbliższych. To alkoholicy, narkomani, ale również fundamentalni wyznawcy twardych, religijnych zasad czy funkcjonariusze autorytarnych, silnie hierarchicznych organizacji. Skrzywione ojcostwo daje poczucie władzy i poczucie bycia lepszym od dziecka, które nie tylko się nie sprzeciwi, ale winą za sytuację obarczy siebie. W swoich pracach doskonale opisuje ten proces Nathaniel Branden.
Dziecko, aby dobrze się rozwijać, potrzebuje akceptacji swoich myśli i uczuć. Dobrze, kiedy funkcjonuje w określonych i jasnych ramach - negocjowalnych, wyznaczanych bez represji. Zawsze powinno być szanowane i widzialne. Rodzice powinni z uwagą traktować jego pragnienia, niezależnie od tego, czy są skłonni na nie przystać. Wysokie standardy i oczekiwania są ważne, bo dzieci potrzebują wyzwań, ale wyzwań, którym potrafią sprostać.
To wzór, od którego wszyscy rodzice co jakiś czas odchodzą, a do którego nieustannie powinniśmy wracać. Przemoc, zarówno psychiczna jak i fizyczna, w ułamku sekundy burzy tą konstrukcję.
Strategie przetrwania. Chłopiec, którego ojciec krzywdził i poniżał, wchodząc w dorosłość obiera jedną lub kilka strategii przetrwania. Musi ukryć swój lęk, poradzić sobie z korozją poczucia własnej wartości, z ograniczonymi zasobami uczuć i emocji.
Czasami to strategia wiecznego dziecka, wtedy mężczyzna, niezależnie od wieku pozostaje uzależniony od wpływów i akceptacji matki. Czasami to narcyz - uzurpator, który robi wszystko, aby jego strach nie wyszedł na jaw.
Mężczyźni katowani przez ojców najczęściej sięgają do dwóch skrajnych wzorów zachowań. Jedna grupa to ci, którzy nie potrafią zbudować trwałego związku, więc żonglują relacjami, zdradzają swoje partnerki i uciekają od odpowiedzialności. Druga, to mężczyźni, którzy decydują się na życie w samotności, skazują samych siebie na cichą desperację, bo wolą odrzucić zanim zostaną odrzuceni. Bywa, że aby usprawiedliwić własny wybór, ubierają go w wyznanie lub ideologię. Wtedy – jak pisze Eichelberger – stają się prześladującymi innych inkwizytorami.
Czy jestem wystarczająco dobry? Ojcowska przemoc nie kończy się z opuszczeniem rodzinnego gniazda. Wtedy dostaje swoje nowe, drugie życie. Przejmuje kontrolę nad chłopcem, który tylko pozornie zyskał autonomię i możliwość samostanowienia. Zyska ją dopiero kiedy przepracuje w sobie przeszłość: w gabinecie terapeuty, czasem wśród mądrych przyjaciół, albo – to wciąż możliwe – kiedy sam zostanie ojcem i postanowi, że jego rany nie mogą boleć nikogo więcej.
– Czy mam w sobie wszystko co jest mi potrzebne? Czy potrafię sprostać wyzwaniom, które stawia przede mną życie? Czy będę dobrym mężem, przyjacielem, partnerem w interesach, ojcem własnych dzieci? Czy jestem wystarczająco dobry? – A czy twój ojciec kiedyś ci to powiedział? Że masz wszystko, czego ci potrzeba, że jesteś dobry? Że cię kocha? - Przemyśl te zagadnienia Czytelniku ...
Potrzebujemy mężczyzn, którym możemy ufać, i których chcemy naśladować. Przyjaciół, szefów, kolegów, partnerów, którzy – kiedy to potrzebne – nie uciekną, nie schowają się za murem własnych lęków i kompleksów. Potrzebujemy mądrych i świadomych ojców - piszą terapeuci.
Mądrzy ojcowie nie biją. Mówiąc o przemocy wobec dzieci, nie mówimy tylko o jej fizycznej formie. To dużo szersze spectrum – przemoc fizyczna i psychiczna, ale również porzucenia, zaniedbania; zjawiska związane i definiowane jako przemoc wobec dzieci. Musimy mieć świadomość, że świat dorosłych wyspecjalizował się w różnych wyrafinowanych sposobach traktowania dzieci. Tamę temu stawia prawo, na szczęście już jednoznacznie, bo przecież jeszcze kilka lat temu zastanawialiśmy się, czy polskie prawo, a dokładniej mówiąc czterdziesty artykuł konstytucji, w ogóle chroni dzieci, bo co prawda polskich obywateli bić nie wolno, ale dzieci w pewnym sensie były z tego wyjęte.
Pytanie o mentalność Polaków? Fatalna! Ją, tą fatalną mentalność, wynikającą również z czynników kulturowych, jest bardzo trudno jest zmienić! Najłatwiej zmienić prawo, teraz teraz należy pracować nad narodową mentalnością !
Świat znany i nieznany. Holistycznie na każdy temat życia! O otaczającym nas świecie. Świat Wiedzy. Informacje o znanych i nieznanych, konwencjonalnych i niekonwencjonalnych metodach działania. Wiedza, świadomość, duchowość, rozwój, zdrowie. Nieznany świat psychotroniki, parapsychologii, psychologii komplementarnej, terapii naturalnych...
Szukaj tematu w zasobach archiwum
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
Aktualności
Popularne posty
-
Hiszpania to kraj i także raj dla naturystów, ekshibicjonistów, czy nudystów. Jest tam wiele plaż na których można wypoczywać, opalać się i...
-
Masz taką narośl na skórze? Przekonaj się, jak można się jej pozbyć. Najczęściej zauważamy je pod kolanami, pachami, na szyi albo w okolicac...
-
Spotkasz ich nie tylko w mieście, w parku, ale też i na wsi, nawet gdzieś na polnej drodze, czy na leśnej dróżce w lesie. Spotkasz ich równ...
-
Adam i Ewa na wczasach. Najpopularniejsza polska plaża. Mityczne "polisz Barbados", które przez wiele lat przyciągało turystów z ...
-
Idziesz ulicą, patrzysz, a tam jakiś facet obsikuje ścianę budynku. Wybierasz się do parku i widzisz delikwenta załatwiającego się pod drzew...
-
Czają się w parkach, pod akademikami, a nawet na cmentarzach i w kościołach. Rozsuwają płaszcze, czy kurtki i zaskakują kobiety widokiem swo...
-
Post-prawda, czyli o świecie, w którym ciągle można wierzyć w zamach smoleński. Post-prawda - najważniejsze słowo ostatnich lat - opisuje św...
No hay comentarios:
Publicar un comentario