Szukaj tematu w zasobach archiwum

miércoles, 1 de junio de 2016

Pijaństwo w Polsce i na Świecie

W Polsce. Pod Włocławkiem pili ostro. Jeden orał asfalt, drugi zasnął w wozie. Podczas weekendu włocławscy policjanci brali udział w dwóch bardzo nietypowych interwencjach drogowych z udziałem pijanych kierujących. Pierwszy z nich, który miał 4 promile, próbował orać asfaltową drogę. Drugi natomiast zasnął w swoim wozie konnym na środku jezdni.

A było to tak. Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek majowego wieczoru. Wtedy mundurowi odebrali zgłoszenie z miejscowości Lisek. Wynikało z niego, że 25-letni mężczyzna zabrał kluczyki do ciągnika 36-letniemu kierowcy. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że prowadzący traktor rolnik był kompletnie pijany. Miał ponad 4 promile alkoholu.

Co więcej, jego stan nie pozwalał mu odróżnić swojego pola, które miał zamiar tego dnia orać, od publicznej drogi. - Najwyraźniej poszerzył swoje roboty na polu o zaoranie drogi asfaltowej - komentuje rzeczniczka włocławskiej policji. - Mężczyzna jechał po niej z opuszczonym pługiem… Może nie wiedział, nie zauważył, że pług jest opuszczony, jak to pijany.

Drugi przypadek? Woźnica, który zasnął. Na tym jednak zaskakujące zdarzenia w okolicach Włocławka się nie skończyły. W sobotę około południa mundurowi dostali bowiem zgłoszenie o wozie konnym, który stoi w Smólniku na środku drogi. Gdy przyjechali na miejsce i zajrzeli do środka, okazało się, że śpi w nim dwójka mężczyzn.

Przyjazd policji nie zrobił na nich wrażenia, bo dalej smacznie spali. Przestraszył się za to zaprzęgnięty koń, który gwałtownie ruszył i uszkodził ogrodzenie pobliskiej posesji. Nawet wtedy jeden z mężczyzn dalej spał. Nie obudził się również, gdy funkcjonariusze robili mu zdjęcia z wystającymi z wozu kaloszami.

Policjanci ustalili, że woźnicą jest 68-letni mężczyzna. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, której załoga udzieliła nieprzytomnym mężczyznom pomocy. Potem sprawa niefrasobliwego woźnicy z promilami trafiła do sądu z wnioskiem o ukaranie za zagrażanie bezpieczeństwa na drodze publicznej. Takie przypadki mamy w Polsce.


Pijani w Polsce. Na zdjęciu pijany woźnica
A w Anglii? Popularny wśród brytyjskiej młodzieży jest zwyczaj upijania się do nieprzytomności, czyli tzw. "binge drinking". Zrobiono badania na temat spontanicznego weekendowego picia na umór alkoholu. I tak.

Najnowsze badania dra Stephena Pruetta z Uniwersytetu Stanowego Mississippi wykazały, że organizm osłabia się, jest najbardziej narażony na infekcje przez 24 godziny od spożycia dużej ilości alkoholu. Wszyscy wiemy, jakie są natychmiastowe skutki picia napadowego. Choć negatywny wpływ alkoholu na układ immunologiczny został już udowodniony, wiele osób wciąż nie zdaje sobie z tego sprawy - że regularne i długotrwałe picie, czyli w nadmiarze spożywanie alkoholu robi spustoszenia. 

Z danych organizacji wynika, że około jedna trzecia Brytyjczyków w wieku 16-30 lat pije na umór przynajmniej raz w tygodniu. Brytyjczycy piją na umór: Weekendowe libacje kosztują podatników 4,9 miliarda - dane z ostatniego roku.

Naukowcy z uniwersytetów w Bath i Essex zbadali koszty jakie generuje nadmierne spożywanie alkoholu. Dzięki danym pochodzącym z poszczególnych rządowych departamentów, badacze określili, jakim obciążeniem dla służby zdrowia, policji i służb drogowych są osoby pijące na umór.

„Binge drinking” czyli „picie na umór” zostało na potrzeby badania zdefiniowane jako jednorazowe spożywanie 12 i więcej jednostek alkoholu, głównie podczas weekendu, przez osoby młode, wieku 18 – 35 lat.

Przyczyną jest przekonanie Brytyjczyków o tym, że publiczne picie nie jest niczym wstydliwym, w przeciwieństwie do picia "w domowym zaciszu". Samo spożycie alkoholu na Wyspach nie jest wcale większe niż w innych krajach, jednak ze względu na ilość jednorazowo przyjmowanego alkoholu przez wyspiarzy, problem zaczął być odczuwalny.


Z najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że najwięcej alkoholu piją mieszkańcy Rosji i ich sąsiedzi, Białorusini i Ukraińcy. Ze sporządzonej przez ekspertów mapy wynika, że wśród pijących na umór są także Czesi, Słowacy i... Polacy.

Na umór upijają się także mieszkańcy Portugalii, Grenady i Andory. Co to oznacza? Że średnio każdy obywatel powyżej 15. roku życia wypija rocznie ponad 12,5 litra czystego alkoholu. Najwięcej pije się w krajach bogatych (Ameryka i Europa), ale najszybciej konsumpcja alkoholu rośnie w Indiach i Chinach. Poniżej na zdjęciach - „Binge drinking”

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty