Szukaj tematu w zasobach archiwum

lunes, 4 de marzo de 2019

Subtelne sygnały mówiące o problemie

Zachwiana równowaga. Subtelne sygnały mówią, kiedy mężczyzna może spodziewać się kłopotów. Organizm mężczyzny jest jego sprzymierzeńcem. Ale lubi, by o niego dbać jak o każdy cenny i precyzyjny mechanizm. Kiedy nie jest regenerowany, a tylko eksploatowany, uruchamia czułe punkty – ich zadaniem jest informowanie o zachwianiu równowagi między psychiką a ciałem. Krótka instrukcja pomoże właściwie odczytać te sygnały.

Współczesny świat stawia przed mężczyznami coraz więcej wyzwań, którym muszą podołać. Pracują często znacznie dłużej niż tylko osiem godzin na dobę, pod presją czasu, w korporacjach lub prowadząc własne firmy. Dzielą obowiązki domowe z partnerkami, które zwykle także robią zawodowe kariery. Konieczność nadążania za wszystkim, ciągła obecność pod e-mailem i telefonem sprawiają, że zapomnieli, na czym polegają wypoczynek i regeneracja. Przebodźcowany i przemęczony organizm zaczyna szwankować. Prędzej czy później pojawiają się sygnały, które prawidłowo odczytane przypomną o tym, że pora wziąć się za siebie.

Zadbana męskość. Mężczyźni nie potrafią robić kilku rzeczy naraz. Wykonują jedną perfekcyjnie i do końca, a następnie zabierają się za kolejną. Wszystko, co rozprasza ich uwagę w trakcie realizacji zadania, powoduje gwałtowny wzrost wydzielania się hormonu stresu – kortyzolu. Niestety, wytwarzany przez jądra testosteron niezbyt dobrze radzi sobie z tym wielozadaniowym męskim stresem, podwyższając poziom kortyzolu.

Krótkotrwały stres może być mobilizujący, podnosi adrenalinę i noradrenalinę, pomagając mężczyźnie szybko reagować i zmierzyć się z nową sytuacją. Jednak stres chroniczny jest największym wrogiem mężczyzny – powoduje z czasem spadek najbardziej męskiego hormonu: testosteronu. Kiedyś taki spadek był spowodowany głównie wiekiem mężczyzny (następował w sposób naturalny po andropauzie, ok. 50. roku życia), czasami tylko poważniejszymi chorobami, takimi jak cukrzyca czy urazy jąder. Dzisiaj problem z niskim poziomem testosteronu mają już młodzi mężczyźni po 25. roku życia, którzy zaczynają się zmagać z napięciami wynikającymi z pracy zawodowej czy życia prywatnego.

Tymczasem to właśnie testosteron pobudza rozwój męskich cech płciowych. Odpowiada za umięśnioną sylwetkę z szerokimi ramionami i wąskimi biodrami oraz głęboki tembr głosu. Ma wpływ na aktywność życiową, popęd seksualny i dobry humor, a także koncentrację i doskonałą pamięć. Jego niski poziom sprawia, że mężczyzna robi się drażliwy, wybuchowy i niecierpliwy, ma zaburzoną koncentrację, staje się ospały, traci wigor, motywację i chęć do działania. Nie ma ochoty ani na uprawianie sportu, ani seksu, gdyż na skutek niedoboru testosteronu dochodzi do zaniku libido i zaburzeń potencji, co w końcowym etapie doprowadza nawet do wystąpienia depresji. Mężczyzna czuje się wypalony i nieustannie zmęczony.

A w dodatku obrasta w oponkę, gdyż braki tego męskiego hormonu powodują odkładanie się tkanki tłuszczowej w jamie brzusznej. Ten tłuszcz, zwany trzewnym, nie tylko zwiększa ryzyko chorób układu krążenia, lecz także jest wielką fabryką cytokin, substancji o działaniu prozapalnym, oraz hormonów i enzymów, takich jak aromataza, powodujących przemianę testosteronu w estrogen, czyli kobiecy hormon płciowy. Dlatego u mężczyzny z niedoborami testosteronu zmieniają się rysy twarzy z męskich na zaokrąglone, bardziej owalne, podobne do kobiecych. Jego sylwetka także nabiera kobiecych kształtów – biodra się zaokrąglają, zarysowuje się brzuch i biust, rzednie owłosienie, a jądra zmniejszają swoją objętość.

Prawidłowy poziom testosteronu mieści się w granicach 3,5-8,6 ng (nanograma)/ml krwi. I chociaż z wiekiem spada, to nadal powinien utrzymywać się w granicach normy. Dobrze, aby mężczyźni badali testosteron w godzinach porannych, gdyż jego produkcja następuje właśnie rano. I zawsze w tej samej placówce medycznej. W ten sposób będzie można wiarygodnie porównywać wyniki badań wykonanych w różnym czasie i zdiagnozować tempo spadku lub zwyżki poziomu testosteronu po zmianie stylu życia. Jest ona niezbędna i skuteczna – zdrowa dieta i uprawianie sportu oraz opanowanie techniki redukowania stresu to najprostsze metody podwyższenia poziomu tego hormonu. Tylko w niektórych przypadkach, gdy poziom stresu jest wyjątkowo wysoki, lekarz może przepisać odpowiednie dawki testosteronu.

Serce jak dzwon. Kołatanie serca mężczyźni najczęściej biorą tylko za chwilowy objaw zdenerwowania. Tymczasem w ten sposób bardzo często daje o sobie znać zbyt wysokie ciśnienie. Jest ono skutkiem niewłaściwego stylu życia. Mężczyźni jedzą zbyt obficie, lubią mięso, ziemniaki, kluski i pierogi, często piją piwo. Taka dieta w połączeniu ze stresem i z brakiem aktywności fizycznej skutkuje otyłością brzuszną. Idzie za tym wzrost zagrożenia właśnie nadciśnieniem i chorobami krążenia.

Dolegliwość daje o sobie znać nie tylko kołataniem serca, mogą dołączyć do niego bóle zamostkowe, zawroty głowy i szumy w uszach, a także zwiększona pobudliwość nerwowa, poty lub problemy ze snem. Te symptomy pozostają jednak nadal nieoczywiste i dlatego często są przez mężczyzn lekceważone – nie stanowią dla nich powodu, aby pójść do lekarza. W efekcie u około 40 proc. z nich nadciśnienie tętnicze (powyżej wartości 140/90 mm Hg) pozostaje niewykryte i jest nieleczone, a to prowadzi często do miażdżycy naczyń krwionośnych, której skutkiem może być choroba wieńcowa.

Jedną z najważniejszych i najbardziej niepokojących dolegliwości choroby wieńcowej jest kłucie w klatce piersiowej – za mostkiem. Niestety, może być przez mężczyznę wzięte za ból wywołany stresem lub przeciążeniem, gdyż najczęściej pojawia się właśnie w związku ze stresującymi wydarzeniami lub po wysiłku fizycznym. Poza tym trwa krótko i często ustępuje po wypoczynku, nie jest więc jasnym sygnałem, że pora wybrać się do lekarza. Tymczasem nieleczona choroba wieńcowa może prowadzić do zawału, dlatego lepiej zawczasu wsłuchać się w sygnały wysyłane przez organizm i nie tylko zwolnić tempo życia, ale zgłosić się do lekarza, który zaproponuje skuteczne leczenie.

Dopieszczone mięśnie. Stany napięcia emocjonalnego mogą kumulować się w mięśniach karku i szyi. Pod wpływem kortyzolu mięśnie kręgosłupa odruchowo napinają się i kurczą. Kiedy mięsień, z powodu permanentnego stresu, pozostaje przez dłuższy czas skurczony, staje się twardy jak kamień, co szkodzi kręgom szyjnym (wyginają się i zniekształcają), powodując uporczywe bóle.

Bólowi można zapobiegać, rozluźniając spięte mięśnie karku masażem. Jest on bardzo prosty i może go wykonać każdy. Na karku kolistymi ruchami rozprowadzamy oliwkę. Można do niej dodać 3-4 krople relaksującego i działającego kojąco olejku miętowego lub rozmarynowego. Piąstkami oraz ruchami przypominającymi ugniatanie ciasta naciskamy skórę i mięśnie wzdłuż kręgosłupa, od dołu pleców do szyi. Pamiętajmy, że mięśnie przy kręgosłupie zawsze masujemy tak, by omijać sam kręgosłup. Ruchami szybkiego głaskania masujemy mięśnie nad łopatkami i wokół nich, a na koniec kładziemy dłonie na ramionach i kciukami zataczamy kółka, przesuwając je po karku, od dołu do góry. Twarde miejsca trzeba rozmasowywać dłużej. Masaż kończymy głaskaniem całych pleców. Mocno skurczone mięśnie pomoże także rozluźnić kilkuminutowy ciepły prysznic. Strumień wody kierujemy na nasadę szyi i górną część pleców.

Z powodu spiętych mięśni karku i szyi może także wystąpić napięciowy ból głowy, który przemieszcza się najczęściej od czoła w kierunku pleców. Powstaje, gdyż reakcją na napięcie mięśni jest przyśpieszenie akcji serca i wzrost ciśnienia tętniczego, przed którym organizm broni się rozszerzeniem naczyń krwionośnych. Dzięki temu ciśnienie obniża się i mniejsze jest zagrożenie np. wylewem, ale rozszerzone naczynia wywołują ból głowy. Najszybciej można go zwalczyć za pomocą tabletki przeciwbólowej (takich środków nie należy jednak nadużywać, gdyż potrafią nie tylko uzależniać, ale i z czasem powodować coraz większe bóle głowy, będące reakcją na nadużycie środków przeciwbólowych). Dobry efekt da często także wypicie kawy, gdyż kofeina powoduje obkurczenie naczyń krwionośnych. Ulgę przyniesie wykonywanie ćwiczeń relaksacyjnych.

To właśnie relaks i właściwa dieta, regularne ćwiczenia fizyczne oraz odpowiednia dawka snu są najlepszą receptą na to, aby organizm mężczyzny skutecznie bronił się przed chorobami psychosomatycznymi. Dlatego bez względu na to, jak bardzo przytłaczająca jest sytuacja panująca w pracy czy w domu, dobrze jest wygospodarować codziennie chwilę dla siebie i poświęcić ją na to, co lubimy robić i co wprowadzi nas w stan głębokiego relaksu.

Tekst pochodzi z „Newsweeka Zdrowie” 1/2017

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty