Szukaj tematu w zasobach archiwum

domingo, 24 de agosto de 2014

Dlaczego nie rozumiemy sztuki współczesnej

Kim jest dziś artysta, czym jest dzieło sztuki i dlaczego przedstawiciele polskiej klasy średniej inwestują w samochody i wakacje, a nie we współczesną sztukę. Dlaczego nie rozumiemy sztuki współczesnej? Poniżej fragmenty artykułu....

Na łamach "Gazety Wyborczej" rozgorzała bardzo interesująca dyskusja na temat sztuki współczesnej. Krzysztof Varga w felietonie pt. "Naiwność Nieznalskiej, czyli felieton umoralniający" zadeklarował: "Ja w ogóle mam duży problem ze sztuką współczesną - oglądam i nie rozumiem, nie wiem, czy ma mi się podobać, czy też nie, ktoś zazwyczaj musi mi wyjaśnić, co artysta chciał mi powiedzieć". Odpowiedziała mu Dorota Jarecka tekstem "Przerażający eksces wolności". Można więc pozwolić sobie zabrać głos w tej dyskusji i wypowiedzieć się na temat, który streścić można w pytaniu: dlaczego nie rozumiemy sztuki współczesnej?

O sztuce. Na początek warto zacząć od sztuki. Podstawy współczesnych sztuk plastycznych zostały ukształtowane w XIX wieku. Zrodziła się wówczas idea awangardy, która wciąż oddziałuje - nieraz niejawnie - na świat sztuki. Awangarda - jak wiadomo - to straż przednia. Zgodnie z tą wizją, artyści nadają idee i tempo zmian reszcie społeczeństwa. Dlatego ważnym aspektem sztuk wizualnych stało się dążenie do transgresji, do przekraczania granic (konwenansów, przyzwyczajeń itd.) narzuconych przez "zapóźnione" społeczeństwo. Przekraczanie norm społecznych widać wyraźnie w galeriach: artyści wciąż starają się rozszerzać granice wyobraźni odbiorców i burzyć ich - nie tylko estetyczne - przyzwyczajenia.

W XIX wieku ukształtowany został także swoisty "mit artysty", który - choć w lekko przekształconych formach - wciąż oddziałuje. Według tego mitu artysta to kreator (bo tworzy), prorok (bo widzi "więcej", zapowiada przyszłość), rewolucjonista (bo zmienia świat). Tym samym została zmieniona definicja sztuk plastycznych. Sztuka nie jest już tylko sferą naocznego piękna i tworzenia dekoracyjnych obiektów. Artysta więc już nie jest rzemieślnikiem, który ma stworzyć "ładny przedmiot", cieszący oczy mieszczanina. Dzieło sztuki ma zgłębiać to, co jest "naprawdę", pokazywać świat "prawdziwy".

sábado, 23 de agosto de 2014

Pokazywać gorzką prawdę, mówić jak jest

Czasem warto napisać prawdę, pokazywać ją. I mówić jak jest! Czasem jest ona gorzka, ale gorzkie lekarstwo najlepiej leczy (tak mawiała moja babcia), a krytyka (ta konstruktywna) i prowokacja ma dawać impuls do refleksji i myślenia, dla każdego z nas. Pozdrowienia dla tych, którzy się ze mną, z moimi poglądami, czy filozofią nie zgadzają ...

martes, 19 de agosto de 2014

Byś wydał więcej, jak restauracje manipulują

Jak restauracje (szczególnie sieciówki) manipulują, byś wydał więcej? Popularne sztuczki . Fakty. Rady. Na co zwrócić uwagę? Warto wiedzieć! The Guardian pisze: 

Sezon wakacyjny dla restauracji może się okazać prawdziwą żyłą złota. Szczególnie dla tych w popularnych urlopowych kurortach. Restauratorzy imają się różnych sposobów na to, by głębiej sięgnąć do twojej kieszeni. I dzięki doskonale zaplanowanym trikom, strategii, która swoje korzenie ma w psychologii handlu, zrobią to, kiedy ty nie będziesz nawet o tym wiedział. O czym należy pamiętać? Na co zwrócić uwagę? Brytyjski "The Guardian" demaskuje najczęstsze sztuczki.

Po pierwsze: MENU

Badania potwierdzają, że podczas czytania (np. karty menu) wzrok kierujemy na prawy górny róg - to tam najczęściej znajdują się najdroższe pozycje. Ale to nie wszystko. Często ceny dań są zawyżane. Zabieg ten powoduje, że kiedy wybierzemy tańszy zestaw, to i tak restaurator na tym zarobi, a my będziemy mieć spokojne sumienie, że nie wydaliśmy dużo - w końcu wybraliśmy posiłek, który wydawał się tani w stosunku do innych, znacznie droższych propozycji. Naukowcy twierdzą, że najtańsze dania znajdują się w lewym dolnym rogu karty.

lunes, 18 de agosto de 2014

Pijani polacy zaatakowali pracownika hotelu

Tak się zachowuje na wakacjach polactwo! Media informują o tragicznej w skutkach bójce na greckiej wyspie Zakhyntos. Polak został aresztowany, podało radio zet i onet.pl. Do tragicznego incydentu doszło w ubiegłym tygodniu na wyspie Zakhyntos w Grecji. Między polskimi turystami a portierem, doszło do szarpaniny. Po kilku dniach w śpiączce portier zmarł w szpitalu. Jeden z Polaków czeka na proces w areszcie. O sprawie poinformowało Radio Zet.

W hotelu na wyspie Zakynthos doszło do bójki pomiędzy Polakami a portierem. Szarpanina i wymiana ciosów spowodowała utratę przytomności pracownika hotelu. Portier trafił do szpitala, w którym zmarł w niedzielę. 51-latek został zaatakowany po tym, jak poprosił grupę Polaków przebywających w hotelu, by mniej hałasowali. Jeden z mężczyzn pchnął ofiarę na ziemię, co spowodowało poważny uraz głowy, a w konsekwencji śmierć.

Według greckiej policji, 51-letni mężczyzna został zaatakowany we wczesnych godzinach porannych w sobotę, gdy poprosił grupę polskich turystów nocujących w hotelu o cichsze zachowanie. Portier pochodził z wyspy, jednak Policja nie podaje jego tożsamości. Informacje lokalnej policji przytacza portal greckiego dziennika Kathimerini.

jueves, 14 de agosto de 2014

Polska mentalność, o szambie kilka słów

W Polsce pracujemy dłużej? Unia Europejska żąda za to, dla nas dłużej pracujących dłuższych urlopów! Unijni urzędnicy chcą wydłużyć urlopy w tych krajach, w których wiek emerytalny wynosi 67 lat lub więcej, a więc i w Polsce - donosi "Głos Wielkopolski". To dobra wiadomość!

W ostatnich latach, wiek emerytalny podwyższono m.in. Danii, Holandii, Hiszpanii czy Polsce. W związku z tym część polityków i unijnych urzędników doszła do wniosku, że trzeba pracownikom coś dać w zmian. Zrekompensować. Nowym rozwiązaniem mają być dłuższe urlopy. To dobra wiadomość dla pracujących!

Fakty. Realia! Wszyscy wiemy, że w Niemczech są dłuższe urlopy, a gospodarka ma się dobrze. Dlaczego?

Bo jest bardziej zautomatyzowana, przez to bardziej wydajna, nie opiera się tak jak u nas o siłę fizyczną pracownika, któremu się mało płaci. Szwankuje u nas w Polsce organizacja pracy, jak i kultura pracy, w tym złe traktowanie pracowników przez bezpośrednich przełożonych, co powoduje frustrację u pracownika, zaburzenia lękowe i depresyjne, a tym samym spadek wydajności pracy. 

miércoles, 13 de agosto de 2014

Polski rząd niszczy mały polski biznes

Przedsiębiorcy piszą do Tuska: jesteście gorsi od mafii. "Z naszego punktu widzenia jesteście gorsi od mafii. Mafia żąda płatności od dziś. Wy od dziś i 5 lat wstecz. Teraz na warsztacie znalazł się sektor firm badawczych. Wierzę, że nie jest Pan, aż tak małostkowy i nie jest to zemsta za wyniki badań preferencji wyborczych" - pisze w liście otwartym skierowanym do Donalda Tuska Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Autor podkreśla, że nie ma miesiąca, w którym "ludzie premiera" nie weszliby do jakiegoś sektora gospodarki i bez zmiany jakichkolwiek przepisów nagle powiedzieli, że to, co do tej pory robili w zakresie prawno-podatkowym, było niezgodne z prawem i kazali płacić podatki pięć lat wstecz wraz z odsetkami. "Pod nóż idą sektory rozproszone, które skupiają małe i średnie polskie firmy. Korporacji, najczęściej zagranicznych, nie ruszacie. Po takiej akcji cały sektor pada, bo nikt nie jest w stanie zapłacić pięć lat wstecz wyimaginowanych podatków z odsetkami" - przekonuje.

martes, 12 de agosto de 2014

O tym jak utrudnić życie, sprawy klientowi

Jak utrudnić klientowi rozwiązanie problemów? Tak jest tylko w Polsce! A media informowały, co wklejamy na na stronę niżej. Pytanie. Czy w banku najważniejsze powinny być pieniądze, ślepo stosowane przepisy czy człowiek?

Oto historia usłyszana od pewnego starszego pana. Opowiedział on potwornie smutną historię o zadłużonej żonie, spłacanych w pocie czoła długach i bezdusznych bankowcach, którzy robią wszystko, by utrudnić klientowi rozwiązanie problemu.

Żona pana Przemysława, również starsza pani, chora na alzheimera, zaciągnęła spore długi w Eurobanku, w sumie opiewające na kilkanaście tysięcy złotych. Początkowo spłacała raty rzetelnie, ale potem przestała, mąż zaś dowiedział się o tym, odbierając z poczty jeden z monitów.

lunes, 11 de agosto de 2014

Cocomo burdele, mafia i głupota ludzi

Tak tylko jest w Polsce! A o co chodzi? O Cocomo! Cocomo to sławna na całą Polskę sieć klubów ze striptizem prowadzona przez układ przestępczy, czyli przez mafię. Ta mafia to Krakowska spółka Event znana jest z tego, że swoje kluby lokalizuje w najbardziej reprezentacyjnych punktach miasta. W Trójmieście działają trzy: w Gdańsku, Sopocie oraz Gdyni. Także w Lublinie, Łodzi, Kielcach.

O działalności klubów zrobiło się głośno, gdy na komendy w całej Polsce zaczęli zgłaszać się klienci, którzy po wizycie w klubie budzili się rano z rachunkami sięgającymi kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Rekordzista wydał w Poznaniu blisko milion. Ten przypadek zakończył się interwencją policji - przed tygodniem poznańska prokuratura postawiła zarzuty oszustwa pięciu pracownicom Cocomo.

 Dotychczas prokuratury w całym kraju umarzały sprawy klientów Cocomo, którzy skarżyli się na wyczyszczone rachunki bankowe. Uznawano, że są sami sobie winni, bo płacąc wysokie rachunki kartą, wbijali kod PIN świadomie, a wysokie ceny trunków były podane w menu. Ale, że to jest Polska i to prawo jak widać jest ślepe w tym kraju, także ślepi są i prokuratorzy w tym kraju. Wolą ścigać babcię handlującą na rogu ulicy, dorabiającą do skromnej emerytury, a mafii pozwalają działać w najlepsze, by wyłudzali pieniądze podstępem i nieuczciwością.

domingo, 10 de agosto de 2014

W Polsce. Gangi, które polują na mieszkania

Gangi, które polują na mieszkania. Tak tylko jest w Polsce! Rząd tego nie widzi! M. in. udzielają pożyczek nie do spłacenia i przejmują nieruchomości. A to tylko nieliczne z metod działania gangów mieszkaniowych. Swoją strukturą przypominają dobrze prosperujące firmy handlowe. Najcenniejszym towarem do zdobycia są dane osobowe, a celem – wielomilionowe nieruchomości, nierzadko trudne do odzyskania przez właścicieli lub olbrzymie pożyczki zaciągnięte pod ich zastaw. Piszą i nagłaśniają media.

Jak nie stać się ofiarą gangu mieszkaniowego? - Nie korzystać z usług firm oferujących pożyczki „pod zastaw mieszkania”, „bez komornika”, „bez BIK-u" itp. Nie podpisywać dokumentów notarialnych bez uprzedniej konsultacji z prawnikiem i dokładnie je czytać, nie podpisywać także aktów notarialnych pożyczek, jeśli widzimy, że kwota wpisana do takiego dokumentu różni się od kwoty uzgodnionej (jest dużo wyższa). Nie dajmy się przekonać, że tak spisana umowa jest umową pozorną lub formalną.

Kto może zostać ofiarą mieszkaniowej grupy przestępczej? Osoby starsze, najczęściej samotne lub skonfliktowane z rodziną, często w kiepskim stanie psychicznym, słabo wykształcone, nieznające prawa, uzależnione od alkoholu, osoby, które pożyczyły pieniądze w dziwnych instytucjach finansowych, lub też u samych przestępców. Również osoby z problemami materialnymi, żyjące ledwo wiążąc koniec z końcem, a także osoby, które przebywają za granicą, pozostawiając swoje nieruchomości w Polsce, a także ci, którzy najnormalniej w świecie chcą sprzedać mieszkanie lub dom.

Metody na wyłudzenie majątku nieruchomego są różne! I tak są to – fałszowanie testamentów, podrabianie dokumentów, podszywanie się pod rodzinę, wolontariuszy, opiekunów, itp. Cel zawsze jest ten sam – wyłudzenie nieruchomości, bądź zaciągnięcie na nią gigantycznego kredytu.

viernes, 8 de agosto de 2014

Tacy są polacy. Polak all inclusive

Skarpetki w sandałach, czyli Polak All Inclusive.  Im mniej zapłacił za turnus, tym więcej wymaga. I ciągle się obraża, że Niemcy, Anglicy, a nawet Rosjanie są traktowani lepiej. Polak na zagranicznych wakacjach zajmuje się głównie narzekaniem.

Urlop to nie jest czas relaksu. Trzeba być czujnym i pilnować, by wszystko było dokładnie tak, jak w katalogu biura podróży. Nie wolno dać się oszukać.

– Na początku tego sezonu pewien mężczyzna przywiezionym z Polski przyrządem zmierzył odległość z hotelu do plaży. A potem triumfalnie obwieścił, że w katalogu było napisane 300 metrów, a jemu wyszło prawie 500. Później obmierzył jeszcze pokój i też znalazł rozbieżności między ofertą a rzeczywistością. I oczywiście napisał reklamację – wzdycha Iwona, rezydentka dużego biura podróży w jednym z tureckich kurortów.

Nie poda nazwiska, bo nie powinna mówić źle o klientach, nawet tych najbardziej uciążliwych. Codziennie wieczorem spotyka się z innymi pracownikami biura i wymieniają się opowieściami o klientach. Kto się awanturował, kto już złożył skargę, a kto się dopiero odgrażał, że złoży. I kiedy tak siedzą, dochodzą czasem do wniosku, że przydałaby im się grupowa psychoterapia. Zwłaszcza w szczycie sezonu, gdy ludzi i pretensji jest najwięcej. 

jueves, 7 de agosto de 2014

Polska. Kraj podłości, beziteresownej zawiści

Polska krajem podłości, beziteresownej zawiści. Piotr Tymochowicz opuszcza kraj - pisze onet.pl . "Życzę Wam aby Polska była dla Was bardziej przyjaznym miejscem" . Moja droga i życia i sukcesów zawodowych nie była usłana różami, spotkałem na niej wielu przyjaciół wielu zwolenników, ale równie często wiele podłości, bezinteresownej zawiść oraz niezrozumienie i pogardę - napisał na facebooku Piotr Tymochowicz - znany ekspert ds. kreowania wizerunku. Tym samym poinformował o tym, że zamierza wyemigrować z kraju. - Życzę Wam Wszystkim aby Polska była dla Was bardziej niż dla mnie przyjaznym miejscem, abyście znaleźli to wszystko co dla Was najbardziej wartościowe i cenne - dodaje.

W swoim wpisie, Piotr Tymochowicz wyraźnie podkreśla, że czuł się w ostatnim czasie odrzucony. - Nie chcę dziś wracać do negatywnych wspomnień, dlatego napiszę tylko tyle, że mimo mojej kariery i licznych sukcesów nigdy nie czułem się tutaj jak u siebie w domu. To był i jest... obcy mi kraj, obcy mi dom - podkreśla.

Piotr Tymochowicz uważa, że państwo jest dziś nieprzyjazne obywatelom. - Miałem wrażenie, że w każdym urzędzie jestem śmiertelnym wrogiem państwa, że optymizm i uprzejmość jest nie znanym, a raczej potępianym powszechnie stanem ducha - czytamy.

martes, 5 de agosto de 2014

Wakacje. Adam i Ewa na wczasach

Adam i Ewa na wczasach.  Najpopularniejsza polska plaża. Mityczne "polisz Barbados", które przez wiele lat przyciągało turystów z całego kraju. Dzięki nagim plażowiczom niewielkie Chałupy znalazły się na ustach wszystkich Polaków.

W latach osiemdziesiątych cały PRL nucił "Chałupy welcome to". Za sprawą Zbigniewa Wodeckiego ta niewielka miejscowość zawładnęła masową wyobraźnią i stała się stolicą polskich naturystów. Wielu "tekstylnych" marzyło o tym, by choć raz znaleźć się w jej pobliżu lub innego miejsca, gdzie "jak na plaży w Mombassa można spotkać golasa". Obowiązkowe wyposażenie większości chałupskich letników stanowiła wówczas lornetka, gdyż nudyści w PRL byli nie tylko powiewem egzotyki, ale również namiastką pornografii, która w socjalistycznej ojczyźnie przez długie lata pozostawała temat tabu.


Adamowie i Ewy. Moda na naturyzm przybyła do Polski z zachodu, ale nie tego zgniłego moralnie, pisanego przez wielkie "Z". Nudyści, nie bacząc na szlabany graniczne, zawitali do PRL wprost z bratniego NRD.

Gdy w latach 70. ułatwiono im odwiedzanie naszego kraju, na polskim Wybrzeżu pojawiło się sporo turystów ze wschodnich Niemiec, którzy bez większej pruderii plażowali w stroju Adama i Ewy. Zresztą nic w tym dziwnego, gdyż to właśnie nasz zachodni sąsiad uznawany jest za ojczyznę naturyzmu. Ruch ten ma tam bardzo długą tradycję i jako spójna organizacja przetrwał nawet próbę włączenia go do hitlerowskiej propagandy.


Co sprawiło, iż poukładani i zazwyczaj powściągliwi Niemcy zdecydowali się paradować bez ubrań i to w czasach, gdy klasyczny strój kąpielowy zakrywał większość ciała? Za moment zwrotny w tej kwestii uznaje się wydanie w 1900 roku książki "Kult nagości". To właśnie ona przekonała wiele osób do leczniczych właściwości energii słońca i wiatru, ziemi i wody, które możemy wchłaniać jedynie przez skórę. Ich zdaniem tylko powrót do natury mógł nas uchronić przed zgubnymi skutkami stale rozwijającego się przemysłu.

lunes, 4 de agosto de 2014

Dlaczego kobiety kupują seks

Prostytucja kojarzy się wyłącznie z kobiecą profesją. Niesłusznie. Płatny seks przestaje być zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn, coraz częściej korzystają z niego kobiety. Dzieje się tak, kiedy nie mają czasu, nie umieją, a częściej nie chcą wchodzić w stałe związki. Czułość, bliskość i seks wolą kupić. W tym układzie to one rządzą niepodzielnie, płacą i wymagają.

Kobieta płaci za seks z podobnych powodów co i mężczyzna. Kiedy nie jest zainteresowana związkiem w danym momencie życia, bo jest zajęta karierą i pracą. Często też ma negatywne doświadczenia z poprzednich związków, chce odpocząć.

Potrzeby seksualne ma każdy zdrowy człowiek. Niektóre wyłączają je, to jeden z mechanizmów obronnych. Mówią - mężczyzna nie jest mi potrzeby do życia. Innym wciąż jednak brakuje seksu, chociaż nie chcą się wiązać z nikim na stałe. Płacąc za seks dostają to, czego potrzebują, a jednocześnie oddzielają emocje od seksu. Nawet romans niesie możliwość miłości. A tutaj jest jasno powiedziane - nie będzie związku, nic z tego, to tylko transakcja. Poza tym ten, kto płaci, przejmuje kontrolę, a to jest ważne, bo wraz z kontrolą ona traci poczucie bezpieczeństwa.

Kobieta na wysokim stanowisku może mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego partnera, ponieważ ma wysokie wymagania. Często zbyt wysokie. Ma wygórowane. Najczęściej są to kobiety asertywne, pewne siebie, postrzegane przez otoczenie jako kobiety sukcesy, aroganckie, agresywne, zmanierowane. Osoby o takich cechach są w życiu samotne. Jeśli pracą nie zagłuszą poczucia samotności, takie kobiety próbują tą samotność tuszować, zagłuszać w inny sposób. Często robią to za pomocą pieniędzy. Jedne kupują w drogich sklepach kosmetyki, stroje, a dla nie których to za mało. Kupują mężczyzn, seks. Czasem szukają seksu u kobiet, bo i tak się zdarza.

domingo, 3 de agosto de 2014

Na co kobiety i mężczyźni zwracają uwagę

Na co kobiety i mężczyźni zwracają uwagę oglądając zdjęcia? Okulografia liczy sobie już ponad 100 lat i z powodzeniem wykorzystuje się ją nie tylko w psychologii i medycynie, ale także w badaniach marketingowych. Marketingowcy, którzy nie przepadają za językiem polskim, najczęściej posługują się terminem "eye trackingu".

Okulografia potrafi odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób kobiety i mężczyźni przeglądają strony internetowe i na co zwracają uwagę podczas oglądania zdjęć. Różnice są zaskakujące, co obrazuje poniższy przykład.

sábado, 2 de agosto de 2014

Pisanie ręczne to gimnastyka mózgu

Czy ręczne pisanie to przeżytek? Tak może się wydawać w erze kodów PIN, elektronicznych podpisów i klawiatur. Jednak dla mózgu pisanie to gimnastyka, której nic nie zastąpi Narodowe debaty na temat edukacji nie są tylko polską specjalnością. W USA trwa właśnie jedna z nich. Amerykanie zastanawiają się, czy naukę odręcznego pisania - jako archaiczny przeżytek - wycofać ze szkolnych programów nauczania.

Dwa lata temu Stanowy Departament Edukacji stanu Indiana w USA dał szkołom wolną rękę w kwestii nauczania pisma odręcznego. Podobne przepisy obowiązują na Hawajach. Tu naukę kaligrafii mogą zastąpić lekcje szybkiego pisania na klawiaturze. Jakie mogą być skutki takiej polityki?

Choćby takie jak podczas głośnego niedawno w Stanach procesu George'a Zimmermana, który miał bez powodu zastrzelić czarnoskórego nastolatka: jeden ze świadków na prośbę sądu, by coś odczytał, przyznał: "Nie rozumiem pisma odręcznego".

Odręczne pisanie jest wolniejsze, niż stukanie w klawiaturę. Jednak gwarantuje, że więcej zapamiętamy z takich notatek. I na dłużej. Laptop wyłącza mózg, czyli co tracimy, porzucając ręczne pisanie? Myślenie.

Czy to krok w dobrą stronę? Kiedy ostatnio musieliście zapisać coś ręcznie? Czy uczenie dzieci wszystkich tych pętelek, ślaczków, kółeczek i zawijasków to nie zwykła strata czasu?

viernes, 1 de agosto de 2014

Psychologia

Termin psychologia (od stgr. ψυχή Psyche = dusza, i λόγος logos = słowo, myśl, rozumowanie) – to nauka badająca mechanizmy i prawa rządzące psychiką oraz zachowaniami człowieka. Termin psychologia pochodzi z języka greckiego i dosłownie oznacza „naukę o duszy”. 

Opis. Psychologia bada również wpływ zjawisk psychicznych na interakcje międzyludzkie oraz interakcję z otoczeniem. Psychologia jako nauka dotyczy ludzi, ale mówi się również o psychologii zwierząt (czyli zoopsychologii), chociaż zachowaniem się zwierząt zajmuje się także dziedzina biologii – etologia.

Popularne posty