Okazuje się, że tego typu widoki są bardzo częstym zjawiskiem, z którym nie do końca wiadomo, jak sobie poradzić, jak reagować. Mundurowi w Polsce, np strażnicy miejscy znają już te osoby (ekshibicjonistów) z widzenia, ponieważ to ich nie pierwsze, a powtarzające się wyczyny i zachowania - mówią funkcjonariusze. Podobnie sprawy występują i w krajach Europy.
Przyczyny? Przyczyną tego zachowania jest zaburzenie preferencji seksualnej pod postacią ekshibicjonizmu. Może tak być, że ci ludzie w tradycyjny sposób nie osiągają żadnej satysfakcji z partnerką, przynajmniej w skrajnych formach tego zjawiska. Wówczas tylko na takiej drodze (ekshibicjonizmu) są w stanie osiągnąć pełnię podniecenia seksualnego i szczytować.
Najczęściej jednak panowie mają rodziny, partnerki ale czegoś im brakuje, aby mieć pełne poczucie zaspokojenia seksualnego. Wtedy raz na miesiąc, czy raz na pół roku szukają doznać tego na mieście. Podnieca ich samo pokazywanie narządów płciowych, bez aktu masturbacji, albo pokazują jak się onanizują.
Jak mówią psychoterapeuci i seksuolodzy zjawisko opisane powyżej jest bardzo częste. Na przykład warto wiedzieć, że amerykańskie badania pokazują, że ponad połowa kobiet na przestrzeni życia, ale przede wszystkim w młodszym wieku, napotyka na mężczyzn prezentujących się nago, lub narządy płciowe lub wykonujących czynności takie jak masturbacja – mówią eksperci.
Specjaliści radzą: Co zrobić, gdy spotkamy takiego ekshibicjonistę? Jak reagować? Ile ludzi tyle rad. Eksperci twierdzą jednak... I tak, czy seksuolog, czy psycholog, którzy to znają przyczyny problemu, uważają, że krzyk kobiety jest właśnie tym, czego oczekuje ekshibicjonista. Najlepiej, żeby kobieta okazała jak najmniej zaskoczenia. Ekshibicjoniście zależy na tym, aby zaszokować kobietę i w tradycyjny sposób tłumaczy się to potrzebą przynajmniej chwilowego zawładnięcia kobietą. A kobieta zszokowana krzykiem, reakcją pokazuje, że przez chwilę jest zależna od tego mężczyzny. Nie okazujcie drogie panie zatem ani zaskoczenia, ani strachu, ani krzyku, bo typowy ekshibicjonista nie jest typem agresora seksualnego – mówią eksperci.
I radzą też, aby nie podejmować interwencji samemu. Ich zdaniem, najlepszą metodą na masturbującego czy też po prostu obnażającego się mężczyznę jest obojętność, niezwracanie uwagi. Wiadomo, że taka osoba, ekshibicjonista oczekuje reakcji ze strony kobiety, krzyku, bo chce wywołać w niej panikę, strach i to daje satysfakcję. Brak reakcji jest najlepszą obroną.
"Widziałam to wiele razy" - mówią kobiety. Ekshibicjonista masturbował się w autobusie, a ludzie nie reagowali. Spotkania z ekshibicjonistą mogą być w każdym miejscu. To dotyczy ponad połowy kobiet. Ponieważ ekshibicjonistów podnieca eksponowanie kobietom narządów.
Przypadek ten wydaje się równie dziwny, co obrzydliwy. Tymczasem jak się okazuje, wszystkie kobiety, z którymi na temat rozmawiałem przyznają, że co najmniej raz w życiu były świadkami lub "ofiarami" zjawiska obnażania i publicznej masturbacji. Ania w wieku 19 lat widziała w centrum Warszawy mężczyznę, który szedł przez miasto ze swoim penisem w dłoni. Sylwia 22 lata, wspomina, jak obok niej na przystanku stał masturbujący się mężczyzna.
W internecie można znaleźć też wiele filmów, na których nagrano onanistów, którzy z jakiegoś powodu upodobali sobie przystanki oraz środki komunikacji miejskiej. – Ostatnio była taka sytuacja, że mężczyzna obnażał się przy wiacie przestankowej. Czekała tam grupa pasażerów, a wśród nich młode dziewczyny z uczelni.
Przedstawiciele mundurowych mówią, że często po przyjeździe strażników miejskich na miejsce zdarzenia okazuje się, że sprawcami są te same osoby, z którymi służby miały już styczność w podobnych przypadkach wcześniej. Zwyczajnie ich potrzeba obnażania się jest silniejsza od woli. W wielu sprawach gdy zadzwoni się po policję, sprawa zostaje zbagatelizowana przez służby mundurowe.
Przyczyny ekshibicjonizmu. Przyczyną tego zachowania jest zaburzenie preferencji seksualnej pod postacią ekshibicjonizmu. Może tak być, że ci ludzie w tradycyjny sposób nie osiągają żadnej satysfakcji, przynajmniej w skrajnych formach tego zjawiska. Wówczas tylko na takiej drodze są w stanie osiągnąć pełnię podniecenia seksualnego i szczytować. Najczęściej jednak panowie mają rodziny, partnerki ale czegoś im brakuje, aby mieć pełne poczucie zaspokojenia seksualnego. Wtedy raz na miesiąc, czy raz na pół roku szukają doznać na mieście.
Onanista jest nieszkodliwy? Mandatem zakończyła się sprawa 31-letniego mężczyzny, który pod wpływem środków narkotycznych masturbował się w jednej z wrocławskich restauracji. Policja została wezwana przez właścicieli lokalu, którzy nie wiedzieli, jak poradzić sobie z problemem. Jak czytamy w "Gazecie Wrocławskiej", mężczyzna twierdził, że był pod wpływem narkotyków. Pomimo to, jego czyn został uznany za nieobyczajny, za co ukarano go mandatem w wysokości 500 zł. W końcu robił to w restauracji.
Zdecydowanie bardziej liberalnie do problemu publicznej masturbacji podchodzą szwedzcy urzędnicy. Tamtejszy sąd uznał, że 65-letni mężczyzna, który masturbował się na plaży w okolicach Sztokholmu, nie popełnił przestępstwa. Zdaniem sądu rejonowego dla Södertörn, doszło do "innej czynności seksualnej", ale nie wystarcza to do skazania. Przesłanką łagodzącą było to, że jego czynność nie "była wymierzona w konkretną osobę", a tym samym nie wyrządziła nikomu krzywdy. Robił to w zaroślach na plaży i to przekonało sąd. http://www.szwecjadzisiaj.pl/sad-plazowy-onanista-niewinny-nikomu-nie-szkodzil/
Nie po raz pierwszy dochodzi latem do podobnego zdarzenia. W ubiegłym roku dość głośno było o pewnym mężczyźnie, który również postanowił rozładować napięcie seksualne nad jednym z jezior w okolicy Sztokholmu. Wtedy jednak sąd orzekł, że 65-latek nikomu nie szkodził. Jego czynność nie była bowiem wymierzona w konkretną osobę.
Mundurowi radzą, żeby najlepiej nie reagować na zaczepki ekshibicjonisty i udawać, że się go nie widzi. Nie należy go prowokować, bo może zareagować agresją. W końcu coraz częściej wiele spraw dokumentuje monitoring miejski. Ekshibicjoniści (w 99 proc. mężczyźni) eksponując przyrodzenie, chcą wywołać szok, emocje u spotkanej kobiety. Prawo, przepisy i teoria mówią, że zazwyczaj kara dla takich osób to grzywna do 1500 zł, a w przypadku wielokrotnego wywoływania zgorszenia, także areszt. Mundurowi zapewniają, że sygnały traktowano poważnie, ale zwraca uwagę, że już zdarzało się, że za ekshibicjonistów brano też mężczyzn, którzy załatwiali w miejscu publicznym potrzeby fizjologiczne. Były w tych sytuacjach pomyłki. - Oficjalnych zgłoszeń nie mamy. Nie wiemy, czy chodzi o tę samą osobę, czy różne. Sprawy są zakwalifikowane jako nieobyczajny wybryk - informują rzecznicy mundurowych. Samo obnażanie się nie jest przestępstwem, lecz wykroczeniem. Sprawa staje się jeszcze poważniejsza, jeśli nie kończy się na obnażaniu golizny, ale gdy zboczeniec zaczepia, próbuje obmacywać ofiarę, złapać, zatrzymać, tarasuje drogę, śledzi (dochodzi do molestowania fizycznego).
Jedna z czytelniczek napisała w sieci, że od wielu tygodni ekshibicjonista obnaża się przed kobietami w parku. Gdy zaczęłyśmy rozmawiać o tym w redakcji, okazało się, że prawie każda z nas miała pecha znaleźć się w takiej sytuacji. Co mnie zaskoczyło, każda z nas zareagowała na to inaczej.
Jedna zawstydziła się i udawała, że nic nie widzi, bo wolała nie zwracać na siebie uwagi. Inna (szła wtedy z koleżanką) głośno wybuchnęła nerwowym śmiechem. Kolejna zaczęła wyzywać półnagiego mężczyznę od zboczeńców i grozić wezwaniem policji. Jeszcze inna przestraszyła się i uciekła. Potem długo unikała "skażonego" miejsca.
Kobiety piszą. Moje pierwsze zaskoczenie? Takie doświadczenie przeżyła większość koleżanek. Niektóre nawet po kilka razy. Gdzie? W bardzo różnych miejscach: na ulicy, w parku, na plaży, na siłowni, saunie, pod kościołem, w autobusie i pociągu, jadącego na rowerze (tak, to jest możliwe) i kierującego autem, w drodze do szkoły i pracy, ukrywającego się w krzakach i stojącego w centrum miasta.
Byli różni: młodzi i starzy, zadbani, koszula, krawat i wyglądem przypominający pana stacjonującego pod budką z piwem. Łączyło ich jedno: obnażali się i masturbowali na oczach kobiet.
Nie skupiam się kwestii zdrowia psychicznego tych mężczyzn, bo to zagadnienie dla psychiatrów i seksuologów. Choć to zachowanie uznawane powszechnie za nienormalne, można odnieść wrażenie, że kobiety coraz rzadziej i coraz mniej reagują na nie lękiem. Choć trzeba przyznać, że wszystko zależy od okoliczności, w których spotykamy ekshibicjonistę.
Z relacji koleżanek wynika, że ci mężczyźni często czekają na swoje ofiary w godzinach porannych i wieczornych, bo właśnie wtedy ruch na ulicach jest najmniejszy. Napastnicy zazwyczaj polują na samotne dziewczyny, rzadziej na te idące w grupie lub w towarzystwie innego mężczyzny.
I o ile takie spotkanie na ulicy w biały dzień nie wywołałoby u mnie paniki, to po zmierzchu mogłoby mnie już poważnie przestraszyć. Bo nigdy nie wiadomo, czy mężczyzna "tylko" się masturbuje i podnieca patrzącą na niego kobietą, czy tylko sika, bo go przypiliło z pęcherza.
Sama pamiętam, gdy kilka lat temu, podczas spaceru z psem o świcie, natknęłam się na ekshibicjonistę, który miał na sobie tylko płaszcz. Dookoła nikogo, cisza, wszyscy śpią. Minęłam go możliwie szybko. Czy dziś też bym się z tego śmiała? Chyba tak.
Z drugiej strony, kobiety są coraz bardziej obojętne na takich spotkaniach z ekshibicjonistami, są bardziej odważne. Część z nich wie, że najlepiej w ogóle nie reagować na widok ekshibicjonisty, bo często właśnie to go najbardziej ekscytuje. Niektóre krzyczą, gdy poniesie ich złość, próbując zwrócić uwagę przechodniów, jeszcze inne od razu udają, że dzwonią na policję, żeby go wystraszyć (która i tak nie chce przyjeżdżać do takich przypadków, bo i tak nie chce im się łapać) albo... kręcą film komórką...
Dzisiejsza dyskusja była głośna, dziewczyny opowiadały swoje historie, wszystkie miały wspólnego "bohatera". Koledzy raczej milczeli, ale jeden słusznie zauważył, że nie widział i nie słyszał nigdy o obnażającej się publicznie kobiecie. No chyba, że w celach politycznych albo artystycznych... (Uwaga, obie strony zawierają wizerunki nagich osób).
Nawet najszczegółowiej zaplanowana podróż jest wycieczką w nieznane, która może zaowocować mnóstwem niespodzianek, szczęśliwych lub pechowych, ale na pewno na długo zapamiętanych. Śmiałków, którzy rzucają się w podróż tam, gdzie nogi poniosą, jest wielu, choć obecnie nogi z powodzeniem zastępuje samochód – zwłaszcza cudzy samochód.
Czy jest się czego lub kogo bać? Internet jest pełen zwierzeń autostopowiczów, którzy, choć dotarli szczęśliwie na miejsce, po drodze mieli przygody nie zawsze przyjemne. Jedna z autostopowiczek przyznaje, że raz zdarzyło się jej rozpocząć stopa z panem, który, jak się okazało, potraktował wspólną podróż nie jak okazję do przyjacielskiej rozmowy, ale zaproszenie do obnażenia się. - Na szczęście nic się nie stało – komentuje autostopowiczka. – Początkowo udawałam, że nie widzę, co on robi, w panice zastanawiając się, jaką przybrać strategię. Potem jednak ogarnęła mnie taka złość, że już się przestałam bać i wściekła kazałam mu się zatrzymać. Na szczęście się zatrzymał. Ale niesmak tamtego zdarzenia pozostał jeszcze długo, choć nie powstrzymał jej od dalszego podróżowania autostopem.
- W tamtych czasach to faktycznie była plaga – komentuje emerytowany policjant z Krakowa. – Mieliśmy mnóstwo zgłoszeń dotyczących obnażających się kierowców, czy pasażerów pociągów, którzy chętnie brali na stopa młode kobiety. Zresztą panie to zgłaszały, podając przez telefon numer rejestracji samochodu, ale na posterunek już przyjść nie chciały, żeby formalnie złożyć skargę. Wstydziły się, bądź nie miały czasu, bo to długie procedury. Tak samo, jak na autostopie, ekshibicjoniści obnażali się w autobusach, pociągach, na dworcach czy w samochodach przed uczelniami, autostop nie był tutaj niczym szczególnym, po prostu jeszcze jedna okazja do obnażenia się. W latach 90. to ustało. Teraz mamy internet, więc skala ekshibicjonizmu zmalała. Jest za to internetowy ekshibicjonizm.
Wraz z rosnącą popularnością internetu, otworzyły się dla tych panów inne możliwości, które gwarantowały większą dyskrecję i anonimowość.
Jedna z autostopowiczek przyznaje, że jako młoda dziewczyna, na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych podróżowała dużo "stopem", choć miała pewne obawy. - Oczywiście słyszałam, że mogą mi się przydarzyć na stopie pewne nieprzyjemne przygody, ale człowiek wówczas o tym nie myślał. Dopiero, kiedy moja koleżanka zwierzyła mi się z nieprzyjemnej przygody, dotarło do mnie, że to może być naprawdę nieprzyjemne.
Inna autostopowiczka przyznaje: - Mnie przydarzyła się nieprzyjemna przygoda, ale nie na tyle, żeby przestać jeździć autostopem. Będąc na studiach, dużo jeździliśmy stopem za granicą, szczególnie w wakacje. Wówczas podróżowałam ze swoim chłopakiem po słonecznej Italii i zdarzył się nam podstarzały Włoch, po siedemdziesiątce, który najpierw nas podrzucił tam, gdzie chcieliśmy, a potem poczekał grzecznie, aż mój chłopak będzie zajęty wynoszeniem bagaży z jego samochodu i zaproponował mi "szybki numerek" za pieniądze. Pokazałam mu gestem, że chyba jest chory na głowę i odeszłam w stronę mojego chłopaka. Zaczęłam mówić mu o tej propozycji, wówczas starzec wsiadł do samochodu i odjechał szybko. Zaskoczyła mnie jednak reakcja mojego chłopaka, który mi nie dowierzał, dopytując się, czy aby na pewno dobrze tego pana zrozumiałam, bo może nie o to mu chodziło. Gdybym miała bardziej krewkiego mężczyznę, myślę, że bezboleśnie by się to dla tego pana nie skończyło. Tak więc ekshibicjonizm jest na całym świecie.
Autostop (potocznie nazywany także "łapaniem okazji") ma też swoje niesamowite oblicze, za które właśnie kochają go jego zwolennicy. Pełen jest dobrych niespodzianek, szczęśliwych zbiegów okoliczności i niespotykanych trafów, ale przede wszystkim ciekawych i interesujących ludzi. Oprócz darmowego przejazdu stwarza okazję do inspirujących znajomości, przyjaźni czy nawet małżeństwa.
Autostop od lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem i choć warunki ekonomiczne się zmieniły, ten sposób podróżowania miał i ma swoich zagorzałych zwolenników. Tradycyjny autostop wygląda tak: wyjść na drogę i machać, aż zatrzyma się samochód.
Autostop w nowoczesnej wersji wygląda trochę inaczej. Autostopowicz, dzięki aplikacjom w swoim telefonie komórkowym, umawia się z kierowcą w dowolnym miejscu i o dowolnej porze. Internetowe aplikacje zrzeszają kierowców i autostopowiczów w jednej bazie i dzięki kontaktowi online można "łapać stopa", stojąc na drodze (np. yanosikautostop.pl) albo jeszcze z pieleszy własnego domu (np. blablacar.pl).
http://kobieta.onet.pl/poczatkowo-udawalam-ze-nie-widze-co-on-robi-autostop-historie-prawdziwe/p0w5se
Więcej tematycznych publikacji w dziale psychologia / styl życia:
https://znanyinieznanyswiat.blogspot.com/2013/08/ekshibicjonizm-ekshibicjonisci-jacy-sa.html
https://znanyinieznanyswiat.blogspot.com/2014/03/ekshibicjonista-jak-reagowac.html
https://znanyinieznanyswiat.blogspot.com/2013/08/w-swiecie-erotyki-wszystko-o-erotomanii.html#more
https://znanyinieznanyswiat.blogspot.com/2018/07/wywiad-z-ekshibicjonista.html#more
No hay comentarios:
Publicar un comentario