Szukaj tematu w zasobach archiwum

viernes, 13 de julio de 2018

Seks w miejscach publicznych

Chciałbym namówić dziewczynę na małe szaleństwo. Kolega brał kiedyś udział w czymś takim i bardzo mu się podobało... Chodzi o seks w samochodzie. I to nie koniec! Chciałbym, żeby kumpel ze swoją partnerką - może jeszcze ktoś obcy, np. z internetu - na nas patrzyli. Ale nie wiem, czy moja kobieta jest wystarczająco nowoczesna... - pisze Jacek.

Akurat nowoczesność nie ma z tym nic wspólnego. Ludzie zawsze szukali ujścia popędu seksualnego i zaspokojenia potrzeb poznawczych, tworząc sytuacje erotyczne bardziej podniecające niż regularne współżycie. Zmienia się jedynie nomenklatura i zakres występowania danego zjawiska.

„Wystarczająco nowoczesna”? Nic podobnego! W starożytnej Grecji - i w innych kulturach antycznych - orgie seksualne, w trakcie których wszyscy kochali się ze wszystkimi, wpleciono w rytm życia nie tylko społecznego, ale i religijnego. Uczestnicy zabawy doprowadzali się do stanu ekstazy za pomocą wina wzmacnianego środkami halucynogennymi, muzyki i tańca. Jedni się kochali, inni woleli patrzeć.

Uprawiano seks grupowy, w parach hetero- i homoseksualnych, jedna kobieta kochała się z wieloma mężczyznami, mężczyzna z wieloma kobietami, niektórzy się onanizowali, inni doznawali rozkoszy od samego patrzenia. Bez zahamowań.

W orszaku, który formowano na cześć Dionizosa, damy szły w męskich strojach, co miało dodatkowo podkreślać, że w czasie świętej orgii nie ma różnic między płciami. Pieszczono się publicznie także w trakcie świąt ku czci Demeter - greckiej bogini płodności. Podczas uprawiania publicznego seksu ludzie odtwarzali akt tworzenia. A im więcej osób i im namiętniej się kochało, tym przyroda więcej tworzyła. W takiej sytuacji wręcz głupio było odmówić, prawda?

Te dawne orgie oprócz funkcji religijnych i rytualnych spełniały także ważne zadania społeczne - pozwalały odreagować napięcia i frustracje. Nie tylko seksualne. Umożliwiały wymianę materiału genetycznego i integrowały społeczności. Dzisiejsza moda na seks uprawiany w miejscach publicznych lub pod czujnym wzrokiem znajomych, z ewentualną wymianą partnerów, to daleka i dużo mniej barwna kuzynka niegdysiejszych orgii. Problem w tym, że wtedy było na to społeczne przyzwolenie...

Dogging: nie jest dla każdego. Dogging - bo tak slangowo określa się sytuacje, w której ludzie się kochają w miejscach mniej lub bardziej publicznych, a inni patrzą - to film pornograficzny na żywo. Tylko że filmy ogląda się zazwyczaj samotnie, a społeczne przyzwolenie na orgię się skończyło.

Reakcje uczestników mogą być bardzo różne. W latach 70. panowała moda na seks grupowy i wymienianie się partnerami. Prawie każdy chciał spróbować, urządzano specjalne przyjęcia, a że nie było wtedy jeszcze internetu, skrzykiwano się przez ogłoszenia w prasie.

No i cóż - szybko się okazało, że to na pewno nie jest zabawa dla każdego, bez względu na płeć. Rzeszy osób się podobało, wspominają to dziś z rozrzewnieniem. Lecz wiele par się rozstało, a terapeuci mieli robotę, starając się połatać mniejsze i większe traumy i urazy.

Ty również nie możesz być pewien swojej reakcji. Jak w każdej nowej nacechowanej erotyzmem sytuacji, możesz się poczuć silniej pobudzony. Albo na odwrót. To samo dotyczy twojej partnerki. Może jej się tak spodobać, że pożałujesz, iż proponowałeś. Lub dozna takiego obrzydzenia, że nie będzie cię chciała już nigdy w życiu widzieć na oczy. Nikt nie jest w stanie tego przewidzieć.
. . .
*Dogging - angielski eufemizm określający podejmowanie aktywności seksualnej w miejscach publicznych (takich jak park, stąd odniesienie do piesków - red.) lub oglądanie osób podejmujących taką aktywność. Osoby biorące udział w doggingu mogą być oglądane przez przypadkowych widzów lub przez osoby zaproszone przez internet. Za: Wikipedia. Seks w miejscach publicznych - jak bardzo ryzykowny?
. . .
UWAGA:
Art. 140 kodeksu wykroczeń
„Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”.

Seks na ulicy Chmielnej, Warszawa ... 

W samochodzie, w lesie, na łące, na plaży nad jeziorem. Latem wiele osób decyduje się na seks poza ścianami własnej sypialni. Szukając przygód narażają się na przyłapanie przez innych oraz wysoki mandat - nawet 500 złotych od osoby.

- Chodzi przede wszystkim o adrenalinę. Mi nie zależy na tym, by ktoś mnie zobaczył, raczej odwrotnie. Jednak jest w tym coś podniecającego. Trzeba się rozglądać, czy nikogo wokół nie ma. Działać w pośpiechu, ale jest to bardzo przyjemne - opowiada Bartosz. Jak sam przyznaje pierwszy seks w tym roku poza sypialnią ma już za sobą. Wyobraźnia tych, którzy decydują się na seks na świeżym powietrzu nie ma granic.

- Bardzo to lubimy z mężem. W zasadzie nasze pierwsze zbliżenie też odbyło się w plenerze. To było podczas ogniska na działce u naszych znajomych. Teraz regularnie jeździmy już w plener. Jesteśmy po ślubie dwa lata. Dzieci jeszcze nie mamy. Nie mamy nic do stracenia. Uprawialiśmy seks w samochodzie kilka razy, ale nie jest wygodnie. W lesie, na polanie. Raz zdarzyło nam się nawet w pociągu. Dodam, że w nocnym pociągu i mieliśmy pusty przedział - dodaje z uśmiechem Aneta, jego żona.

Warto być świadomym. Uprawiając seks na świeżym powietrzu, narażamy się nie tylko na mandat karny. Wiosną i latem, kiedy jest upalnie za sam wjazd do lasu można zostać ukaranym. Konsekwencje takiego zachowanie mogą okazać się dotkliwe, zwłaszcza w kwestii finansowej. Osoby przyłapane na współżyciu w miejscu publicznym mogą zostać ukarane mandatem nawet do 500 zł każda. Jest to traktowane jako nieobyczajny wybryk, który zagrożony jest karą mandatu od 20 do 500 zł. Jednak jest to o tyle skomplikowana sytuacja, że dodatkowo musi znaleźć się osoba, której będzie to przeszkadzać i będzie mogła złożyć zeznanie. O ile załatwienie swoich potrzeb w miejscu publicznym jest ogólnie przyjmowane jako coś nieobyczajnego, o tyle w przypadku współżycia nie wszystkim to przeszkadza...

Inne konsekwencje to narażenie się na pośmiewisko. W dobie telefonów komórkowych i Internetu zdjęcia i filmy w dwuznacznej sytuacji błyskawicznie mogą znaleźć się w sieci. Seks poza sypialnią od zawsze intrygował. Być może wielu z nas ma coś w sobie z ekshibicjonisty. Ważne by nie szkodzić i nie szokować innych.

No hay comentarios:

Publicar un comentario

Popularne posty