Pierwsze miejsca na liście najpowszechniejszych fetyszy na świecie zajmują buty i stopy. Do takich wniosków doszli naukowcy z University of Bologna, analizując wypowiedzi ponad pięciu tysięcy internautów. Fascynację butami zadeklarowało 64 proc. osób, natomiast stopami – 47 proc. Co jeszcze podnieca seksualnie? Bielizna, włosy, tatuaże, pępki, pośladki, paznokcie, piersi, usta, a nawet zęby, bransoletki czy… stetoskopy.
Bodźcem seksualnym może być brzuch ciężarnej kobiety (grawiditofilia), odmienny kolor skóry (heterochromofilia), rodzaj materiału (np. skóra, jedwab, koronki), miejsce publiczne (agorafilia) czy… drzewa (dendrofilia).
Fetyszyzm uznawany jest za najbardziej pospolite zaburzenie preferencji seksualnych. Zaburzenie, które dla wielu jest po prostu przyjemnością. Jedne fetysze występuję częściej, są to przedmioty, sytuacje, miejsca, które sprawiają podniecenie, a inne fetysze są bardzo rzadkie.
Barbara, 29 lat, Warszawa, bankowiec. Uwielbiam dużych mężczyzn. Sama mam nieco ponad 150 cm wzrostu i – odkąd pamiętam – zawsze pociągali mnie wysocy i dobrze zbudowani faceci. W liceum spotykałam się z chłopakiem, który miał ponad dwa metry wzrostu. Kiedy szliśmy razem ulicą, ludzie uśmiechali się na nasz widok. A dla mnie najważniejsze było to, że kiedy zamykałam oczy, wyobrażałam sobie, jak uprawiamy seks. Jestem malutka i bezbronna, a on – mój mężczyzna może ze mną robić, co tylko zechce. Nadal mam takie fantazje, czasami wobec zupełnie obcych mi osób – przypadkowo spotkanego na ulicy wysokiego faceta czy jakiegoś sportowca, którego zobaczę w telewizji. Ale nie tylko wzrost się liczy. Mężczyzna musi być ogólnie postawny i dobrze zbudowany, nie jakaś tam chudzina. Mój obecny partner ma 195 cm wzrostu. Kiedy jesteśmy w łóżku, to on zawsze jest „szefem”, robi ze mną, co tylko mu przyjdzie do głowy. A ja? Uwielbiam być wiązana, podnoszona, czuć się lekka jak piórko i mieć tę świadomość, że mój ogromny kochanek ma nade mną całkowitą kontrolę.
Krzysztof, 34 lata, Warszawa, specjalista ds. PR. Dwie rzeczy podniecają mnie, jak nic innego. Pierwsza to widok związanej nagiej kobiety, leżącej na łóżku lub podłodze, całkowicie zdanej na moją wyobraźnię. Druga to przyroda. Seks w parku, na uboczu, w otoczeniu lasu czy na zwykłej łące – to jest to, co muszę sobie co jakiś czas zafundować.
Ale sam też lubię być wiązany. Zwłaszcza na początku, podczas gry wstępnej. Lubię, kiedy kobieta, po związaniu mnie, zaczyna dla mnie tańczyć, albo masturbować się tuż przede mną, doprowadzając do sytuacji, kiedy chciałbym jej bardzo dotknąć i rzucić się na nią, ale nie jestem w stanie, bo jestem związany. Kiedy kobieta po takim pokazie rozwiązuje mi ręce, możliwość jej dotykania sprawia kilka razy większą przyjemność i podniecenie sięga zenitu.
Seks jest cudowny. Jest wszystkim, co daje mi siłę i ochotę do codziennego życia. Pragnę, pożądam, muszę to robić, zawsze i wszędzie, nieważne z kim, ważne, żeby czuć ten dreszczyk emocji, kiedy kocham się z mężczyzną i wiem, że w tej chwili nie liczy się dla niego nic, poza moim ciałem…
Seksoholiczki. Izabela i Sandra to kobiety, które głośno i wyraźnie mówią, że kochają seks. Dla samego seksu. Dla samej przyjemności. Kochają go tak bardzo, że jedna z nich dla niego rozwodzi się właśnie z mężem, druga spotyka się jednocześnie z dwoma mężczyznami, nie licząc „skoków w bok”, które stały się tak częste, że dawno już przestały być „bokiem”. A głośno i wyraźnie o swojej miłości do seksu mówią jedynie w sieci. Na co dzień są odpowiednio: nauczycielką akademicką i project menedżerem w dużej stołecznej korporacji. Seksuolodzy podkreślają, że z różnych – kulturowych i fizycznych – przyczyn, seksoholizm dotyka częściej mężczyzn niż kobiety. Częściej, nie znaczy jednak wyłącznie.
Wszyscy są fetyszystami. Teoretycznie każdy przedmiot lub sytuacja może stać się dla człowieka fetyszem. W literaturze fachowej oraz w mediach często pojawiają się terminy opisujące specyficzne przypadki fetyszyzmu, lecz tylko część z nich ma jakiekolwiek znaczenie medyczne, a część wystąpiła albo tylko w pojedynczych udokumentowanych przypadkach, albo opiera się wyłącznie na przekazach anegdotycznych.
Oto najczęściej spotykane i opisywane fetysze:
– agorafilia − gdy bodźcem seksualnym są miejsca publiczne,
– dendrofilia – odmiana fetyszyzmu, w której fetyszem są drzewa,
– urofilia − przedmiotem pożądania seksualnego jest mocz, oddawanie moczu, np. publicznie
– endytofilia − polega na osiąganiu satysfakcji seksualnej wyłącznie z ubranymi partnerami,– homeowestyzm – polega on na seksualnym podniecaniu się poprzez zakładanie odzieży należącej do tej samej płci, ale innego człowieka,
– ciwestytyzm – odmiana transwestytyzmu polegająca na skłonności do ubierania się w stroje własnej płci ale charakterystyczne dla innego wieku, warstwy społecznej, kultury itp.,
– ozolagnia – jest spokrewniona z fetyszyzmem i polega na podniecenie seksualne powodowane przez zapach partnera; w grę wchodzi naturalny zapach wydzielany przez skórę, zapach narządów płciowych partnera lub zapachy sztuczne (np. perfum).
– heterochromofilia − fetysz związany z odmiennym kolorem skóry partnera,
– sthenolagnia − fetysz związany z odczuwaniem satysfakcji seksualnej w przypadku obcowania z wyrzeźbionymi mięśniami,
– podofilia − fetysz związany ze stopami,
– pigmalionizm (agalmatofilia) − osiąganie stanu podniecenia płciowego na widok wizerunków, np. zdjęć, rzeźb, obrazów,
Rzadko spotykane to:
– akrotomofilia, dysmorfofilia − fetyszem jest tu okaleczone lub zdeformowane ciało partnera,
– apotemnofilia − fetyszem jest własne okaleczone ciało,
– grawiditofilia − fetyszem jest brzuch ciężarnej kobiety,
– ekskrementofilia jest odmianą fetyszyzmu skojarzonego z masochizmem. Rolę fetysza pełnią ludzki mocz, kał, ślina i inne wydaliny. Osoba cierpiąca na ekskrementofilię znajduje rozkosz seksualną w dotykaniu, smakowaniu, wąchaniu (urofilia – wąchanie moczu, koprolagnia – wąchanie kału) lub spożywaniu wydalin (urofagia i koprofagia),
– nekrofilia − dewiacja seksualna polegająca na podejmowaniu obcowania płciowego z osobą zmarłą,
Źródło :: http://www.dzienmezczyzny.pl/seksoholiczki/ :: http://www.dzienmezczyzny.pl/wszyscy-jestesmy-fetyszystami/
No hay comentarios:
Publicar un comentario